W sierpniu zeszłego roku sięgnął po brązowy medal igrzysk olimpijskich. A dziś? Rodzinę wysłał za granicę, a sam pozostał we Lwowie i czeka na rozkazy. – Jeśli pojawi się decyzja o wymarszu z miasta, to jestem gotowy do walki – mówi Stanisław Horuna w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Sport kończy się tam, gdzie spadają bomby. Lwów wciąż – całe szczęście! – pozostaje poza strefą działań wojennych, ale i tu od wielu dni trwa mobilizacja. Nikt dziś nie myśli o spacerach wzdłuż Prospektu Swobody. Lwów to wielka stacja przesiadkowa dla osób uciekających ze wschodu Ukrainy. To też miejsce, gdzie cywile szykują się do obrony – trwa szycie siatek maskujących, masowa produkcja koktajli Mołotowa i budowa barykad. Organizowana jest pomoc dla mieszkańców i żołnierzy.
Rosja zorganizuje własne igrzyska. Wystąpią... dwa kraje
We Lwowie – swoim rodzinnym mieście przebywa Stanisław Horuna. Tu się urodził, tu skończył wydział prawa i jeszcze do niedawna był praktykującym prawnikiem. Sławę zdobył jednak na arenach sportowych. Horuna to czołowy zawodnik karate w Europie. Zdobywał medale na mistrzostwach Europy, mistrzostwach świata, a w Tokio sięgnął po brązowy medal olimpijski. Także w zeszłym roku został mistrzem Europy w karate kumite do 75 kg, pokonując w finale legendę światowego karate, Rafaela Aghayewa. Tytułów byłoby zapewne więcej, gdyby nie kontuzja kolana, która w 2015 roku na dwa lata wyłączyła go z rywalizacji.
Dziś nawet nie myśli o treningach, czeka na rozkazy.
– Wstąpiłem do armii, bo chcę bronić naszego kraju. Walczymy o nasze życie, o nasz dom, dla innych Ukraińców. To jest nasza ziemia i tu chcemy żyć. Mam małego syna i teraz w pełni rozumiem znaczenie tych słów: "Chronimy te ziemie dla przyszłości naszych dzieci" – mówi Horuna w rozmowie z TVPSPORT.PL. Całość rozmowy można zobaczyć powyżej, w nagraniu wideo.
Mateusz Miga, TVPSPORT.PL: – Jesteś we Lwowie. Jak wygląda sytuacja w mieście?
Stanisław Horuna: – Jest ok. Dość spokojnie. Nasze jednostki wojskowe zatrzymały Rosjan. W ciągu ostatnich 15 dni wojny rosyjska armia nie zdołała pójść do przodu. Mieli pewne strategiczne cele, ale nie zdołali zrealizować żadnego z nich. Wygląda na to, że ukraińska armia wkurzyła tę rosyjską. Rosyjska armia była uważana za drugą najsilniejszą na świecie, a my ich pokonaliśmy. Więc teraz to ukraińska armia jest numer jeden na świecie.
– Widzę, że jesteś w dobrym nastroju. To bardzo ważne. Wiele ludzi wyjechało ze Lwowa. Czy to jest teraz opustoszałe miasto?
– Nie. Lwów jest przeludniony. Wiele ludzi ze wschodnich regionów kraju musiało opuścić swoje domy i przyjechali tutaj. Niektórzy przyjechali tylko na chwilę i jadą dalej, w większości są to kobiety i dzieci. Większość nie chciała wyjeżdżać, ale wypchnęliśmy ich w podróż. Ja wysłałem żonę i syna, by spędzili trochę czasu poza krajem. Teraz mogę być pewien, że są bezpieczni.
Szczególna rywalka Świątek. Jej rodzinne miasto zajęli Rosjanie
– Gdzie przebywają obecnie?
– Na Węgrzech, w Budapeszcie. Znalazłem mieszkanie dla nich mieszkanie. Mają pieniądze, mają jedzenie. Wiem, że są bezpieczni, niczego im nie brakuje, a ja dzięki temu jestem spokojny.
– A co z resztą twojej rodziny? Gdzie są twoi przyjaciele?
– Moi rodzice to starsi ludzie. Zostali we Lwowie, bo nie chcieli nigdzie jechać. Nie mówią po angielsku, więc dla nich taka podróż byłaby bardzo stresująca.
– Kilka dni temu powiedziałeś, że jesteś gotów do walki.
– Tak, nadal jestem.
– To widać. Jesteś gotów, by bronić Lwowa, swojego rodzinnego miasta.
– Tak.
– Jakie masz możliwości? Co obecnie robisz, by pomóc wojsku?
– Robię, co mogę. Daję nocleg ludziom z innych regionów. W moim domu i innych miejscach. Znam tutaj dużo osób, które mogą pomóc, więc łączę ich z tymi, którzy tej pomocy potrzebują. Próbuję organizować pomoc materialną, żywność i inne potrzebne towary. Używając mojego konta na Instagramie informuję świat za pomocą wywiadów co się u nas dzieje. To ważne, by ludzie wiedzieli się dzieje na Ukrainie, bo informacja to część wojny. Pokazujemy światu, co się dzieje. Dlatego mamy tak wielkie wsparcie i dlatego wygramy. Gdy my zyskujemy wsparcie, rosyjska armia je traci, kończą im się zasoby. Cały świat stanął przeciwko Rosji. Nie dlatego, że ich nie lubią. Dlatego, że to co Rosja robi to terroryzm. Zachowują się jak mordercy. Świat nie może zaakceptować takiej agresji.
– Jestem przekonany, że masz wielu rosyjskich przyjaciół. Masz z nimi kontakt, próbujesz powiedzieć im, co tak naprawdę dzieje się na Ukrainie?
– Oczywiście, znam się z wieloma sportowcami z Rosji. Śledzą moje konto na Instagramie, więc widzą, co tam wrzucam. Ale żaden z nich nie może opowiedzieć się przeciwko rządowi. Boją się, że zostaną ukarani, a nawet aresztowani. W Rosji panuje teraz totalne szaleństwo. Ludzie są wtrącani do więzienia za wyrażanie swoich opinii. Dlatego wszyscy siedzą cicho. Wraz z innymi ukraińskimi sportowcami tworzymy dużą grupę, która pisze listy do różnych międzynarodowych organizacji, między innymi do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Inicjowaliśmy proces wykluczania rosyjskich i białoruskich sportowców z jakichkolwiek międzynarodowych zawodów. Reprezentują tam swój kraj, a ten kraj jest dziś symbolem terroryzmu, przemocy, agresji, przestępstw. Takie rzeczy nie mogą być promowane przed całym światem. Dlatego są wykluczeni.
Wojna a sport. Prawdziwi mistrzowie – to oni walczą za swój kraj
– Iwan Kuliak wyszedł na ceremonię medalową z symbolem "Z" na stroju. Jak zareagowałeś, gdy zobaczyłeś te zdjęcia?
– To było po prostu obrzydliwe. Wiem, co się tu dzieje naprawdę. Po pierwsze, dlaczego oni popierają rosyjski rząd? Mają bardzo ograniczone informacje, a wszystkie pochodzą ze stacji telewizyjnych, które są kontrolowane przez jedną grupę osób w Rosji. Nie mają żadnych alternatyw, bo niezależne media zostały zamknięte. Totalnie kontrolują przepływ informacji w Rosji. Dlatego tak wiele osób tam nie wie, co się dzieje na świecie, a 60 czy 70 procent z nich popiera Putina. A przecież większość sportowców podróżuje po świecie. Mają kontakt z zagranicznym mediami i wiedzą, co się dzieje. Jednak albo boją się wyrazić swoją opinię, albo są bardzo dobrze opłacani, by namawiać ludzi, by ci ciągle wspierali Putina.
– Pamiętasz zeszłoroczne igrzyska olimpijskie na których zdobyłeś brąz?
– Oczywiście, że tak. To nie było tak dawno temu.
– Wiesz co mam na myśli? Wydaje mi się, że dziś to może brzmieć dla ciebie nierealnie. Dziś szykujesz się do prawdziwej wojny. Sport to jakiś zupełnie inny, nierzeczywisty świat.
– Zdecydowanie tak. Kilka dni przed wybuchem wojny wszyscy o tym mówili, ale nikt nie wierzył, że to się wydarzy. Bo to szaleństwo. Nikt nie mógł sobie wyobrazić, że na świecie jest tak szalona osoba, która postawi świat na krawędzi wybuchu trzeciej wojny światowej. Dwa tygodnie temu spacerowałem po mieście, spotykałem się z ludźmi. Planowałem wypad do kina, na kawę, na trening. Myśleliśmy o interesach, politycznej aktywności itd., W jednym momencie wszystko zostało zamknięte. Dziś jesteśmy w centrum szaleństwa i myślimy tylko o tym, jak pomagać sobie nawzajem, jak pozostać przy życiu, jak koordynować ludzi.
– Jesteś obecnie członkiem wojska czy kimś w rodzaju wolontariusza?
– Jestem w armii.
Potężny cios w Abramowicza i Chelsea. Kolejne surowe sankcje
– Możesz więc otrzymać rozkazy, by opuścić Lwów i zostać przeniesionym w inne miejsce?
– Tak, na to właśnie czekam. Czemu rosyjskie wojska nie są w stanie zajmować naszych miast? Dlaczego nie zdobyli stolicy? Bo oni nie walczą przeciwko naszemu wojsku. Walczą przeciwko naszemu narodowi. 40 milionów ludzi stanęło do walki. Nawet jeśli wjadą czołgami do miasta, nie mogą tam zostać na długo. Co noc muszą się wycofywać. Inaczej z każdego budynku mogą być ostrzeliwani lub bombardowani. Nie są w stanie utrzymać żadnego miasta, więc zaczęli je niszczyć, zabijać cywilów. Ich celem nie jest teraz zajęcie miasta. Celem jest zniszczenie miasta i zabicie wszystkich ludzi. Zrozumieli, że nie są w stanie zająć naszego terytorium, więc teraz chcą zniszczyć Ukrainę. Bez względu na wszystko. To są szalone rozkazy Putina. Nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego ludzie je wykonują. Nie ma powodów, by zabijać. Gdy rosyjscy żołnierze zostaną pojmani, mówią, że nie chcieli tego robić, przepraszają. Zapewniają, że zostali zmuszeni. Tego typu pierdoły.
– Ukraińcy pokazują wielką wolę walki. Cały świat widzi, że jesteście w stanie walczyć o swoje życia.
– Oczywiście. Walczymy o nasze życie, o nasz dom, dla innych Ukraińców. To jest nasza ziemia i tu chcemy żyć. Mam małego syna i teraz rozumiem znaczenie tych słów: "Chronimy te ziemie dla przyszłości naszych dzieci". Teraz rozumiem to w pełni. Mam syna i wiem, że robię to dla niego.
– Chciałbyś, aby wrócił do ukraińskiego Lwowa i tu żył.
– Czekam tu na niego. Niech się wszystko uspokoi, a moja rodzina wraca.
– Mogę jedynie życzyć powodzenia. Sława Ukrajini!
– Herojam sława! Chcę przekazać wielkie podziękowania polskiemu narodowi. To co się u was dzieje jest niesamowite. Polacy goszczą naszych ludzi. Karmią ich, dają im ciepło, wszystko, czego potrzebują, łącznie z pomocą psychologiczną. Zbierają mnóstwo pieniędzy, chodzą na demonstracje, naciskają rząd, by pomagał Ukrainie. To jest wielkie wsparcie, którego dziś nie da się przecenić. Wielkie dzięki dla was wszystkich. Ukraińcy są bardzo wdzięcznym narodem. Jestem pewien, że gdy to wszystko się skończy, związki między naszymi narodami będą znacznie silniejsze
