Dość niespodziewanie Jakub Wolny jest najlepszym z Polaków po pierwszym dniu rywalizacji w mistrzostwach świata w lotach w Vikersund. Prowadzi reprezentant gospodarzy Marius Lindvik, ale jego walka o złoto ze Stefanem Kraftem zapowiada się wybornie. Kto jeszcze może się włączyć? Za ich plecami reprezentanci Słowenii.
Po raz ostatni reprezentant gospodarzy triumfował w 1996 roku. Wtedy na Kulm po złoto poleciał Andreas Goldberger. U siebie mistrzostwa świata w lotach wygrywali tylko Austriacy, bo dekadę wcześniej najlepszy był Andreas Felder. Na półmetku rywalizacji w Vikersund bliski powtórzenia ich wyczynu jest Marius Lindvik.
Mistrz olimpijski prowadził po pierwszej serii i skoku na 232,5 metra. W drugiej uzyskał 226,5 metra, a to wystarczyło, by wyprzedzić o 6,5 punktu Stefana Krafta. Austriak atakował z piątej pozycji. 230-metrowy wynik pozwolił mu przesunąć się o trzy lokaty i wciąż marzyć o złocie.
Podobnie jak w treningach i kwalifikacjach znów imponowali Słoweńcy. Nieoczekiwanie – patrząc na cały sezon – najlepszym z nich jest Domen Prevc, który niedawno wrócił do rywalizacji w Pucharze Świata. Tuż za nim plasują się Timi Zajc i Anże Lanisek.
Niestety, my nie mamy takich powodów do radości. W czołowej "10" nie zmieścił się żaden z biało-czerwonych. Najlepiej zaprezentował się Jakub Wolny, który zajmuje dwunastą pozycję. Pod koniec drugiej "10" znalazł się Piotr Żyła, a dopiero w trzeciej Kamil Stoch i Paweł Wąsek.
W minorowych nastrojach skocznię mogli też opuszczać broniący tytułu Karl Geiger i wielki faworyt Ryoyu Kobayashi. Niemiec jest trzynasty, a Japończyk niewiele wyżej – dziesiąty.
W sobotę trzecia i czwarta seria konkursu indywidualnego, który wyłoni mistrza świata w lotach. Transmisja w Telewizji Polskiej.
Następne
Komentarz:
Mateusz Leleń, Stanisław Snopek