11 mar 2022 | Boks

MB Boxing Night 11. Andrzej Fonfara zadebiutuje w roli trenera: – to mnie nakręca

Mateusz Fudala

W piątek na gali MB Boxing Night Patryk Szymański (21-4, 11 KO) w pierwszym w tym roku pojedynku zmierzy się z Karolem Welterem (9-1, 2 KO). W jego narożniku w roli trenera zadebiutuje Andrzej Fonfara. – Przez lata kariery czerpałem z wiedzy wielu znakomitych trenerów. Teraz chcę to przekazać dalej – powiedział "Polski Książę" w rozmowie z TVPSPORT.PL.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Kombinacje promotorów i gierki działaczy. Mateusz Borek o polityce w boksie

Mateusz Fudala, TVPSPORT.PL: – Mówi się, że ciągnie wilka do lasu i chyba coś jest tym powiedzeniu, bo po trzech latach wracasz do ringu, tym razem w roli trenera.
Andrzej Fonfara: – Tak, jak mówisz – ciągnie wilka do lasu. Wracam w roli trenera, bo chcę podzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem z innymi pięściarzami. Chcę pomóc im przygotowywać się do najważniejszych walk. Otworzyłem w Chicago swój gym o nazwie "Champions Factory". Mam tam swoich zawodników z boksu amatorskiego, których przygotowuję do Golden Gloves. Przede mną debiut w boksie zawodowym z Patrykiem Szymańskim i jestem optymistą, bo za nami fajny obóz. Jesteśmy gotowi, by wyjść do ringu i zwyciężyć.

– Kiedy trzy lata temu ogłosiłeś zakończenie kariery napisałeś, że straciłeś serce do boksu. Już odzyskałeś?
– Tak naprawdę myślę, że serca do boksu nigdy nie straciłem i nie stracę. Gdy trenowałem w Chicago, już wtedy trenowałem amatorów. Wraz z Bogdanem Maciejczykiem otworzyliśmy gym, gdzie trenowaliśmy pięściarzy. Po zakończeniu kariery wziąłem się za menedżerkę, ale jakoś nie mogłem odnaleźć się w tym świecie. Ciągnęło mnie na salę. Tam zdecydowanie czuję się jak ryba w wodzie i myślę, że kierunek, który obrałem, to jest właśnie to.

– W trakcie kariery miałeś okazję współpracować z kilkoma znanymi trenerami, m.in. z Samem Colloną i Virgilem Hunterem. Miałeś się od kogo uczyć.
– Oczywiście. U Virgila Huntera spędziłem prawie dwa lata, mogłem tam zobaczyć inną szkołę boksu, inne podejście do treningu. Pracowałem także ze światową czołówką trenerów od przygotowania fizycznego. Z każdego obozu mam notatki, widziałem jak trenuje Andre Ward, Amir Khan, Tony Yoka i wielu innych. Mam z czego korzystać.

– Patryk Szymański w każdym wywiadzie mówi o tym, że za nim najlepszy obóz w karierze. Możesz zdradzić, jak to wyglądało?
– Pierwszy tydzień był luźny, ograniczyłem się tylko do obserwowania zawodnika. Jak się rozgrzewa, jak robi walkę z cieniem, takie podstawowe rzeczy. Widziałem, gdzie są braki, a gdzie dobre strony i nad tym pracowaliśmy. Jako trener będę dawał z siebie sto proc. profesjonalizmu, co Patryk może potwierdzić.

– Zamierzasz prowadzić tylko Polaków?
– Nie, jestem otwarty na cały świat. Chcę mieć jak najwięcej zawodników, powoli ich budować. Być może przyjdzie mi czekać na sukces pięć a może dziesięć lat, ale wiem że na pewno to będzie fajna przygoda, która bardzo mnie nakręca.