{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Formuła 1. Różowy plan ekipy Fernando Alonso. Poznaj zespół BWT Alpine F1 Team

Sezon 2021 w Formule 1 przyniósł wielkie emocje i nowego mistrza świata. Kolejny rok też zapisze się w historii tego sportu, bo kierowców czekają ogromne zmiany. O najważniejszych z nich opowiedział nam Robert Kubica.
Alpejska kombinacja
Marka Alpine powstała z miłości do sportów motorowych, która była zresztą odwzajemniona. Francuz Jean Redele zmodyfikował jeden z najbardziej znanych pojazdów nad Sekwaną po II wojnie światowej, czyli Renault 4CV, by uczestniczyć w wyścigach w całej Europie i Ameryce Północnej. Młody dealer samochodowy i absolwent słynnej biznesowej uczelni HEC nadzwyczaj uwielbiał zawody w Alpach. Stąd wzięła się nazwa jego firmy, która miała zajmować się tworzeniem sportowych samochodów. Najbardziej znanym z nich było Alpine A110.
A110 podbiła rajdowe trasy. Alpine-Renault wygrało 1. Rajdowe Mistrzostwa Świata w 1973 roku. Były to czasy, kiedy w zawodach rajdowych istniała jedynie klasyfikacja konstruktorów, która jednak nie odzwierciedlała w pełni dominacji ekipy - zdarzało się, że na podium stawało trzech kierowców zespołu, a do wyników zaliczano jedynie rezultat najlepszego z nich. Alpine pomagał również w tworzeniu francuskich bolidów w Formule 2 w drugiej połowie lat siedemdziesiątych, co pomogło kierowcom z tego kraju wygrywać tytuły mistrzowskie. Stworzony prototyp bolidu Formuły 1 przyczynił się do udanych testów pierwszego turbodoładowanego silnika w historii serii. Silniki z turbosprężarką sprawdzały się również w Le Mans i na trasach rajdowych. Auta te były już znane jednak pod nazwą Renault Sport.
Obecnie startujący zespół w Formule 1 nie ma nic wspólnego z Renault Elf z lat osiemdziesiątych. Korzeni dzisiejszego Alpine należy upatrywać w Tolemanie oraz w późniejszym Benettonie. To tam swoje pierwsze kroki w sportach motorowych stawiali Ayrton Senna i Michael Schumacher. Renault wykupiło udziały w stajni w 2000 roku. Sponsorem i późniejszym głównym właścicielem teamu ponad dziesięć lat później został Lotus, by następnie znowu sprzedać go francuskiemu producentowi. Zamieszań w strukturze właścicielskiej zespołu było tak wiele, że potocznie używa się nazwy "Zespół z Enstone" pochodzącej od miejsca, gdzie znajdują się fabryki ekipy.
Razem ku podium
Przy ostatniej zmianie nazwy na początku 2021 roku obyło się bez zmian wśród właścicieli zespołu. Renault chciało wypromować powracającą na rynek markę Alpine, wracając również do tradycyjnych francuskich barw na bolidzie. Silniki używane w samochodach noszą nadal nazwę Renault, przypominając, że Alpine wciąż jest częścią francuskiego koncernu. Nowy prezes Renault chciał dokonać daleko idących zmian w kierownictwie Alpine. Ze stanowiskiem musiał się pożegnać Cyril Abiteboul, szef zespołu, którego zastąpił mający doświadczenie w zarządzaniu stajniami MotoGP Włoch Davide Brivio. Rolę dyrektora wykonawczego objął z kolei Marcin Budkowski, znany z pracy w Ferrari, McLarenie oraz dopatrujący spraw technicznych w FIA.
Zakładane cele udało się osiągnąć na rynku komercyjnym. Jedyne auto produkowane przez Alpine, czyli odnowiona wersja modelu A110, w ubiegłym roku zanotowało kilkudziesięcioprocentowy skok sprzedaży. Sęk w tym, że nadal nie są to zbyt wysokie wartości w porównaniu do innych marek. Najgłośniejszym wydarzeniem związanym z Alpine na torach Formuły 1 był powrót Fernando Alonso. Dwukrotny mistrz świata wrócił z ponad dwuletniej emerytury, by kolejny raz zapisać się w historii. Wielokrotnie był blisko zdobycia kolejnych tytułów. Na drodze stawał mu albo zwyczajny pech, który powodował, że w ostatecznej klasyfikacji do odniesienia triumfów brakowało mu pojedynczych punktów bądź nietrafione decyzje, jak chociażby ta o przejściu do McLarena napędzanego silnikami Hondy.
Pierwsze wyścigi w sezonie 2021 nie przebiegały zbytnio po myśli Hiszpana. Dopiero w GP Azerbejdżanu dał radę zrozumieć samochód, notując w następnych rundach serię punktowanych występów. Alpine był w stanie pozytywnie zaskoczyć na Węgrzech. I była to zasługa obu kierowców. Esteban Ocon wykorzystał sprzyjające okoliczności i problemy wielu innych zawodników. Francuz nie popełnił błędu i przekroczył linię mety jako pierwszy. Duży wkład w ten triumf miało zachowanie Alonso, co podkreślał sam Ocon. Trwająca przez 12 okrążeń walka dwukrotnego mistrza świata z Lewisem Hamiltonem sprawiła, że Anglik nie był w stanie dogonić lidera wyścigu. Alonso znalazł się na czwartej pozycji, ale w większym stopniu docenili go kibice, przyznając mu nagrodę kierowcy dnia. Eksperci byli zachwyceni jego klasą w starciu z kierowcą dysponującym znacznie lepszym bolidem.
Szansa na podium pojawiła się już w Grand Prix Rosji. W końcowej fazie wyścigu Alonso znajdował się na trzeciej pozycji. W świetle pogarszających się warunków pogodowych zbyt późno podjęto decyzję o zmianie ogumienia na opony przejściowe, przez co Hiszpan skończył zmagania na szóstym miejscu. Później tak dobrze nie było. Aż do GP Kataru. Tam również decydująca okazała się kwestia wytrzymałości opon. Alonso jechał asekuracyjnie, omijając krawężniki, które przysporzyły nie lada problem części kierowców. Pozwoliło mu to przejechać wyścig z jednym postojem na koncie, co poskutkowało stanięciem na trzecim stopniu podium. Hiszpan znalazł się w tym gronie pierwszy raz od siedmiu lat. Współpraca w zespole poskutkowała i przyczyniła się do kolejnych sukcesów. Ocon był piąty.
Na koniec sezonu Alpine uplasował się na piątej pozycji w klasyfikacji konstruktorów. Różnica między kierowcami była znacznie mniejsza niż można było się spodziewać. Alonso co prawda zgodnie z oczekiwaniami był wyżej w tabeli od swojego zespołowego kolegi, ale pozostawało to otwartą kwestią do ostatniego wyścigu. Stawką było dziesiąte miejsce. Podczas GP Abu Zabi uwagę przykuł napis na tylnym skrzydle pojazdów. Pojawiło się tam tajemnicze słowo "El Plan".
Czytaj też:
Formuła 1. Biało-czarne byki, które marzą o czerwieni. Poznaj zespół Scuderia AlphaTauri
Nowa era. Ale od kiedy?
Fernando Alonso od dłuższego czasu używał frazy "El Plan" w wywiadach lub innych wypowiedziach prasowych, podkreślając, że fani muszą zaczekać kilka miesięcy, by zobaczyć jego efekty. Stwierdzenie podbiło media społecznościowe oraz było wykorzystywane również w oficjalnej komunikacji zespołu. Szczegóły planu nie są znane, ale nikt nie wątpi w to, że Hiszpan będzie chciał zdobyć w zbliżającym się sezonie jak najwięcej. Nie jest typem kierowcy, który zadowalałby się miejscami w środku stawki. Czterdziestolatek przedłużył kontrakt na sezon 2022 z francuską ekipą, by powrócić na szczyt.
Alpine zmienił swą strukturę zarządzania, co też jest częścią większego planu. Z zespołu odszedł Marcin Budkowski. Postawiono na zatrudnienie Otmara Szafnauera, długoletniego szefa stajni Astona Martina. Alpine zabrał Astonowi jeszcze jedną rzecz. Sponsora tytularnego. Głęboką współpracę z firmą BWT widać po barwach bolidu na rok 2022. Ciemne odcienie niebieskiego zostały zastąpione przez wszechobecną róż. Nie należy się do tego jednak zbytnio przyzwyczajać, bo takie malowanie pozostanie wyłącznie przez pierwsze dwa wyścigi. O rzekomym "planie" mówi również szef całego koncernu Renault, Włoch Luca de Meo. Chłodzi on nastroje, podkreślając, że jego realizacja może potrwać znacznie dłużej niż to jest zakładane.
Akurat o przyszłość w Alpine nie mają się co obawiać. Esteban Ocon ma kontrakt ze stajnią do 2024 roku. Idealnie odnalazł się w kontaktach z Alonso i resztą ekipy, nie ustępował tempem znacznie bardziej doświadczonemu koledze. Zarówno Alonso, jak i Ocon podkreślają, że czują się świetnie w nowym bolidzie. Sesje testowe przebiegły bez zarzutu. Zespół w odwodzie ma również innych dobrze zapowiadających się kierowców. Tym segmentem zajmuje się obecnie Davide Brivio.
Wśród tych, których czas w Formule 1 ma dopiero nadejść, najwięcej mówi się o Oscarze Piastrim. Patrząc na dokonania dwudziestoletniego Australijczyka, wręcz zaskakującym jest, że nie dostał on już teraz szansy na zaprezentowanie się w najbardziej prestiżowej serii. Brak miejsc w zespołach sprawił, że mistrz Formuły 3 i Formuły 2 musi się zadowolić jedynie funkcją kierowcy rezerwowego. Być może wyjedzie na tor w bolidzie... McLarena, zastępując borykającego się z koronawirusem Daniela Ricciardo. Zyska co prawda na nowych przepisach, mówiących o poświęceniu co najmniej dwóch sesji treningowych młodszym kierowcom, ale nie zastąpi mu to stałej jazdy z najlepszymi. Menedżer Piastriego, czyli Mark Webber, podkreśla, że nieotrzymanie stanowiska etatowego kierowcy na sezon 2023 byłoby dla jego rodaka katastrofą. Czy Alpine uda się jakoś rozwiązać ten dylemat? Wszystko zależy od planu. Ale kto go nakreśli?
F1. Sezon 2022. Sylwetki zespołów Formuły 1. Czytaj na TVPSPORT.PL:
– Scuderia Ferrari: "Czerwony, czyli szybki"
– Alfa Romeo F1 Team Orlen: zespół Roberta Kubicy
– Mercedes AMG Petronas: Lewis Hamilton i spółka
– Red Bull Racing: Max Verstappen mistrzem świata. Czy obroni tytuł z 2021 roku?
– McLaren F1 Team: legenda Formuły 1, w której... pracuje Polak
– Haas F1 Team: pozbyli się Rosjan z zespołu, jeździ dla nich... syn wielkiego mistrza, Michaela Schumachera
– Scuderia AlphaTauri: eksperci od sensacyjnych podiów oraz zwycięstw. Poznaj siostrzaną ekipę Red Bulla
– Aston Martin F1: na Sebastianie Vettelu po sukcesy
– Williams Racing: odbudowa ikony Formuły 1 trwa, poznaj były zespół Kubicy