13 mar 2022 | Tenis / WTA (kobiety)

WTA. Indian Wells. Clara Tauson stanie na drodze Igi Świątek. Ekspert: Dunka w ostatnich miesiącach się bardzo rozwinęła

Michał Pochopień

Iga Świątek i Clara Tauson zmierzą się w meczu, którego stawką będzie awans do czwartej rundy turnieju WTA Masters 1000 w Indian Wells. Obie są uznawane za ogromnie utalentowane tenisistki, ale jak dotychczas to reprezentantka Polski odgrywa większą rolę w najważniejszych imprezach. Uważa się jednak, że Dunka pójdzie jej śladem. – To może być ciekawe starcie. Tauson w ostatnich miesiącach się bardzo rozwinęła, osiąga coraz lepsze wyniki – powiedział w rozmowie dla TVPSPORT.PL były trener i sparingpartner Agnieszki Radwańskiej, a obecnie kapitan polskiej kadry, Dawid Celt.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Indian Wells. Pierwsze koty za płoty. Świątek awansowała do trzeciej rundy Dwa oblicza polskiej tenisistki zobaczyliśmy na inaugurację jej zmagań w turnieju WTA Masters 1000 w Indian Wells. Ewidentnie jej planem na grę była całkowita ofensywa, ale wychodziło jej to z różnym skutkiem. W pierwszej fazie rywalizacji popełniała zbyt dużo niewymuszonych błędów, co poskutkowało przegraniem premierowego seta. Później jednak złapała właściwy rytm, który pozwolił jej zdominować Anhelinę Kalininę i ostatecznie zwyciężyć 5:7, 6:0, 6:1.

Three sets needed for the No.3 seed 💪@iga_swiatek secures the win over Kalinina, 5-7, 6-0, 6-1.#IndianWells pic.twitter.com/XNUNwqnD8g
— wta (@WTA) March 11, 2022

Świątek w trzeciej rundzie kalifornijskiej rywalizacji trafiła na wymagającą przeciwniczkę, którą będzie Clara Tauson. Obie zawodniczki były dobrze znane światu już podczas gry juniorskiej, natomiast ich dalszy rozwój nie okazał się równomierny. Zdecydowanie szybciej i mocniej w górę rankingu wystrzeliła raszynianka, która już od kilkunastu miesięcy zalicza się do ścisłej czołówki.

Tymczasem tenisistka z Gentofte, w której rodacy widzą następczynię Caroliny Woźniackiej, potrzebowała zdecydowanie więcej czasu, aby zacząć odgrywać znaczącą rolę w imprezach WTA. Na dobrą sprawę dopiero w ubiegłym sezonie zrobiła wyraźny krok naprzód. Chociaż zaczęła go startując w zawodach ITF, to jednak szybko zmieniła okoliczności, w których było jej dane występować. Niepodważalny wpływ na to miał marcowy triumf w Lyonie, gdzie jako kwalifikantka, stawiająca pierwsze kroki w tego typu turniejach, sprawiła nie lada niespodziankę.

Sukces pozwolił jej na wejście do pierwszej setki na świecie, a w kolejnych miesiącach potwierdziła, że nie był on przypadkowy. Najlepsza okazała się również w Chicago i Luksemburgu, co pozwoliło jej zakończyć 2021 rok jako 44. rakieta globu.

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez CLARA🏹 (@claratauson)

Tauson w przedsezonowych spekulacjach była często wymieniana jako cicha kandydatka do namieszania w najważniejszych imprezach. Pierwsze tygodnie obecnej kampanii w jej wykonaniu są bardzo przyzwoite, choć brakuje jej spektakularnego rezultatu. Na ten moment musi się zadowolić jednym ćwierćfinałem – w WTA w Melbourne oraz niezłym występem w wielkoszlemowym Australian Open gdzie w trzeciej rundzie musiała uznać wyższość późniejszej finalistki, Danielle Collins, a wcześniej niespodziewanie pokonała Anett Kontaveit. Na ten moment jest to jej najcenniejsze zwycięstwo w karierze, a zarazem jedyne osiągnięte nad oponentką z TOP 10.

Niezwykle istotną cechą w jej tenisowym warsztacie jest różnorodność. 19-latka swoją grę potrafi dostosować do różnych warunków, przez co dobrze czuje się na każdej nawierzchni. Jej trener, Olivier Jeunehomme, który wiele lat temu miał okazję należeć do sztabu Justine Henin, nie ukrywa, że przykłada ogromną wagę do kompleksowego rozwoju swojej podopiecznej.

– Kiedy chcesz wykształcić kompletnego zawodnika, który poradzi sobie w obronie, ataku, będzie zmieniał tempo gry za sprawą slajsa, używał różnej rotacji, czy chodził do siatki, to musisz wiedzieć, że zajmie to więcej czasu niż w przypadku tenisisty, który zawsze gra tak samo. Mam przyjemność trenować zawodniczkę, która chce próbować nowych rzeczy, ale również wie, iż próby mogą przynosić porażki – powiedział dla oficjalnej strony turnieju BNP Paribas Open.

Clara Tauson and Olivier Jeunehomme during the BNP Paribas Open at the Indian Wells Tennis Garden on Friday March 4, 2022 in Indian Wells, California. (Photo by Jared Wickerham/BNP Paribas Open) pic.twitter.com/nBtHqIh2Fm
— Mark Nixon (@markalannixon) March 11, 2022

Świątek i Tauson w niedzielę zagrają przeciwko sobie po raz drugi. Pierwszy akt polsko-duńskiej rywalizacji miał miejsce trzy lata temu w Zielonej Górze. Wówczas w ramach meczu Pucharu Federacji górą była nasza rodaczka, która zwyciężyła po zaciętym boju.

– To może być ciekawe starcie. Tauson w ostatnich miesiącach się bardzo rozwinęła, osiąga coraz lepsze wyniki. Pamiętam ich pojedynek z Zielonej Góry w 2019 roku. Mecz był wyrównany, ale odrobinę lepsza była Iga. Uważam, że w Indian Wells może być podobnie. Stawiam na jej wygraną, ale nie będzie to łatwe spotkanie. Rywalka jest niebezpieczna z głębi kortu, mocno uderza z obu stron, więc jak ma więcej czasu, to stara się narzucić swój styl gry. Również dobrze serwuje. Aspektem, w którym Świątek i Tauson się najbardziej różnią, jest poruszanie się. Polka jest bardziej dynamiczna, zwrotna i lepiej reaguje. To może zrobić różnicę – analizuje Celt.

– Myślę, że dużo będzie zależeć od tego, kiedy ten mecz się odbędzie. Czy za dnia, czy w sesji wieczornej. Warunki wtedy się bardzo różnią, a Idze może się lepiej grać wieczorem, kiedy jest chłodniej. To będzie miało wpływ na obraz gry – kończy nasz rozmówca.