Na podium polskiego panczenisty w Pucharze Świata musieliśmy czekać aż cztery lata. Było jednak warto, bo zapoczątkowało ono serię kolejnych sukcesów. W każdych zawodach biało-czerwoni walczyli o medale, a sprinterzy wskoczyli do ścisłej światowej czołówki. Mamy niedosyt, ale ten sezon to światełko w tunelu, początek nowego rozdziału.