Chelsea wciąż czeka na przybycie nowych właścicieli. Klub ograniczył wydatki do minimum, żeby być w stanie normalnie funkcjonować. Według brytyjskiego dziennika "Daily Mail", londyńczyków czekają poważne problemy, bo ze względu na brak funduszy na pensje dla piłkarzy oraz sztabu, "The Blues" mogą zostać ukarani odjęciem dziewięciu punktów.
Ostatni mecz ligowy pomiędzy Chelsea a Newcastle odbił się szerokim echem w Anglii. Wiele osób nie zwróciło uwagi na trafienie Kaia Havertza dające zwycięstwo, tylko na szerszy kontekst tego pojedynku. Chodzi tutaj o właścicieli obu klubów — nowi szefowie Srok są mocno wytykani po największej masowej egzekucji w historii Arabii Saudyjskiej (zginęło 81 mężczyzn), a były głównodowodzący londyńczyków jest oskarżany o wspieranie agresji Rosji na Ukrainę.
Właśnie przez bratanie się z Władimirem Putinem na 55-letniego oligarchę spadła masa problemów. Nałożone sankcje na banki zamroziły jego ogromny kapitał, co doprowadziło do kłopotów finansowych w klubie. Sam Rosjanin wycofał się z roli prezesa, ale zespół nadal nie znalazł nowych nabywców. Każdy kolejny dzień przynosi dla Chelsea olbrzymie straty, przez które drużyna musiała zacząć oszczędzać, by normalnie funkcjonować.
❗️Roman Abramowicz objęty sankcjami ����.
— Michał Banasiak (@BanasiakMich) March 10, 2022
��jego aktywa zamrożone,
��możliwość sprzedaży Chelsea zablokowana,
��sprzedaż biletów na mecze klubu wstrzymana.https://t.co/CbXNnEZfsU pic.twitter.com/9lfhy3xV98