Przed Wisłą Kraków ostatnie spotkanie w fazie grupowej Ligi Europejskiej. Jej rywalem będzie Twente Enschede, ale nawet zwycięstwo nie gwarantuje drużynie mistrza Polski awansu. Podopieczni Kazimierza Moskala muszą jeszcze liczyć na korzystny wynik w innym meczu.
Jeden punkt dzieli piłkarzy Wisły od Fulham w tabeli grupy K. Jednak w środę może się to zmienić i Biała Gwiazda kosztem drużyny z Londynu może awansować do kolejnej rundy Ligi Europejskiej. Mistrzowie Polski muszą spełnić dwa warunki: pokonać Twente i liczyć, że Fulham nie wygra z Odense.
– Jesteśmy zależni od meczu w Londynie – zgodził się Łukasz Garguła, pomocnik Wisły. – Jednak chcemy ten rok, niezbyt dla nas udany, zakończyć dobrym wynikiem.
Na korzyść mistrzów Polski przemawia fakt, że Twente ma zagrać w Krakowie rezerwowym składem. – Jesteśmy pewni zwycięstwa w grupie, dlatego nie będziemy grać z nożem na gardle. Nie zmienia to faktu, że chcemy zakończyć fazę grupową w dobrym stylu – powiedział Emir Bajrami z Twente.
Sytuacja kadrowa Białej Gwiazdy przed tym meczem nie jest idealna. Do gry jest zdolnych tylko 17 piłkarzy. – To prawda, mamy pewne kłopoty – zauważył trener Kazimierz Moskal. – Straciliśmy kilku obrońców. Jest to jednak ostatni mecz w tym roku i musimy sobie poradzić.
Czytaj również: Wilk: nie wierzę w awans Wisły
2 - 2
Fenerbahce
5 - 2
FC Twente
19:00
Bodoe/Glimt/Lazio
19:00
Lyon/Manchester United
19:00
Tottenham Hotspur/Eintracht Frankfurt
19:00
Rangers/Athletic Bilbao
18:00
Zwycięzca SF 2