15 mar 2022 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Legia szlifuje swoją serię. "Ważna jest siła mentalna"

Legia Warszawa ograła Bruk-Bet Niecieczę (fot: PAP)

Legia wygrała piąte spotkanie z rzędu. – Nie spodziewam się, że potem będzie łatwiej – zapowiada Aleksandar Vuković, który był we wtorek obserwowany przez Marka Papszuna.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

TRANSFEROWY HIT LEGII! MISTRZ UKRAINY W WARSZAWIE.

Legia Warszawa wygrała piąty mecz z rzędu w PKO Ekstraklasie. Stołeczna drużyna pokonała 4:1 Bruk-Bet Nieciecza i konsekwentnie oddala się do strefy spadkowej. Jednocześnie nie sposób nie dostrzec, że zaległe spotkania służą mistrzom Polski. W grudniu zespół Aleksandara Vukovicia pokonał 4:0 Zagłębie Lubin. Teraz Legia dobrze poradziła sobie w rywalizacji ze Słonikami.

Legia pod obserwacją

Mistrz Polski był we wtorek pod mocną obserwacją. Już w sobotę Legia pojedzie do Częstochowy, by zmierzyć się z miejscowym Rakowem. Z tego powodu przy Łazienkowskiej pojawił się Marek Papszun, szkoleniowiec lidera rozgrywek.

Papszun zasiadał w loży, w której znajdował się także Jacek Zieliński, dyrektor sportowy Legii. Obaj panowie mieli kontakt na przełomie obecnego i poprzedniego roku. Wszystko przez to, że warszawianie pierwotnie myśleli o zatrudnieniu szkoleniowca. Plany zmieniły się po przejęciu przez Zielińskiego obecnej roli.

Na trybunach pojawił się także między innymi Benjamin Verbić. Słoweniec w poniedziałek podpisał kontrakt z Legią. Jego debiut możliwy będzie w Częstochowie. To na ten mecz jest szykowany, choć zapewne rozpocznie rywalizację na ławce rezerwowych. Pewne jest, że jego pierwsze zetknięcie z warszawskim futbolem mogło być pozytywne.

– Verbić jest obiecującym transferem, gdy spojrzymy na jego życiorys. Dołączył do treningu z grupą, która nie grała. Będzie krótko, bo wyleci na zgrupowanie kadry, ale liczę, że do końca sezonu okaże się piłkarzem, który nam pomoże – zapewnia Vuković.

Radoslav Latal, trener Bruk-Betu, nie krył faktu, że Legia była we wtorek znacznie lepsza. – Pierwsze 30 minut było dobrych. Potem straciliśmy dwa gole, które padły po naszych błędach. Po przerwie w pełni dominowały Legia, a my…? O nic już nie graliśmy. Pozostaje nam dalsza walka o utrzymanie – stwierdził szkoleniowiec zespołu z Niecieczy.

Legia i nowy charakter

– Za nami kolejny istotny mecz, który wygraliśmy. Duże słowa uznania należą się drużynie nie tylko za wtorkowe spotkanie, ale za cały proces, który trwa w obecnej rundzie. Przegraliśmy z Wartą, zremisowaliśmy w Niecieczy i sytuacja była trudna, a tylko nieliczne grono osób rozumiało, w jakim miejscu się znaleźliśmy. Na boisku Bruk-Betu było widać objaw charakteru, choć łatwo było ganić zespół. W tej chwili mamy na koncie pięć zwycięstw z rzędu, a to może osiągnąć jedynie ekipa mająca silną determinację. Nie zmienia to faktu, że najważniejsze jest przed nami, ale ostatni okres jest dla nas udany – stwierdził Vuković.

– Nie spodziewam się, że będzie łatwiej, ale kolejne tygodnie będą inne. Mamy za sobą mecze z drużynami walczącymi o życie, które nie odpuszczają choćby przez sekundę. To był specyficzny okres. Teraz czeka nas walka z zespołami, które mają czasami większy potencjał kadrowy. Inaczej będzie pod kątem psychologicznym, który jest niebagatelny w sytuacji każdego sportowca. W sobotę zmierzymy się z liderem Ekstraklasy, zdecydowanym faworytem i Raków będzie musiał to udowodnić. Nasza pozycja będzie inna – dodał szkoleniowiec Legii.

– Moja przyszłość? To wciąż sprawa drugorzędna. Chciałem pomóc Legii i wciąż myślę o uniknięciu trudnej sytuacji. Jesteśmy na lepszej drodze. Często bardziej interesują się tym ludzie, którzy nie są zbyt przychylni. Nie mam z tym problemu, nie przeżywam, ale skupiam się na drużynie. Zespół jest uboższy o Juranovicia, Kapustke, Emrelego, Luquinhasa i Ribeiro. Mam wiele słów uznania dla chłopaków. Dziś o Legię walczą ci, którzy wcześniej miewali problem z regularną grą. Koncentruję się na rozwoju zespołu, a przyszłość każdego z nas jest raczej nieznana. Zobaczymy, co będzie w przyszłości – podkreślił Serb.