Są w Polsce osoby, dla których wojna na Ukrainie jest wyjątkowo trudnym przeżyciem emocjonalnym. Jurij Szatałow urodził się na dalekim wschodzie Rosji, ale przez dwadzieścia lat mieszkał na Ukrainie.
Trener Warty Poznań: nasza praca zmierza w dobrym kierunku, ale...
10 tys. km od domu
Jurij Szatałow urodził się w Dalniegorsku, mieście leżącym niedaleko wybrzeża morza japońskiego. To wschodnie rubieże Rosji, a wówczas jeszcze Związku Radzieckiego. W wieku 16 lat wyprowadził się z domu i przeniósł… 10 tysięcy kilometrów na zachód. Podczas jednego z turniejów młodzieżowych wpadł w oko trenerom Szachtara Donieck i tak przeniósł się na teren dzisiejszej Ukrainy.
Spędził tam 20 lat, potem grał też na Łotwie, w Rosji, a w 1992 roku trafił do Polski. Tu zakończył grę w piłkę i rozpoczął pracę w roli trenera. Przez dziewiętnaście lat pracował m.in. w Jagiellonii, Polonii Bytom, Cracovii, Zawiszy Bydgoszcz, Górniku Łęczna i GKS Tychy. Od 2017 nie pracuje w zawodzie trenera.
Błaszczykowski wraca! "Jego obecność będzie wzmocnieniem"
Pomagać uchodźcom
– Początkowo chciałem wyłączyć się na rok z piłki, bo obraz zaczął się zamazywać. Żeby nie stracić czujności, lepiej czasem odpuścić. Potem mojej żonie przytrafiły się problemy zdrowotne i opiekowałem się nią. Od stycznia wszystko wróciło do normy i zacząłem myśleć o powrocie do zawodu. Pojawił się sygnał z Sandecji Nowy Sącz, ale wtedy nie chciałem jeszcze wracać do pracy. Wcześniej miałem jedną propozycję z Ekstraklasy, a poza tym z I i II ligi. Jeśli miałbym wrócić, to do jakiegoś konkretnego projektu. Nie mam 20 lat, by za wszelką cenę przejmować jakiś zespół. Moje życie poszło w tym kierunku, że nie jestem zmuszony szukać pracy – zapewniał w czerwcu zeszłego roku w rozmowie z Onetem.
Dziś Szatałow nadal mieszka w Polsce, jest związany z Poznaniem. Wojna na Ukrainie jest dla niego trudnym przeżyciem. – Ta wojna to prawdziwa tragedia – mówi dzisiaj. Zaznacza, że wciąż ma przyjaciół i w Rosji, i na Ukrainie, ale zupełnie nie wie, co ma powiedzieć. Były trener Cracovii przyznał za to, że w miarę możliwości stara się pomagać uchodźcom z Ukrainy.