Juventus trzeci raz z rzędu odpada z Ligi Mistrzów na etapie 1/8 finału. Krytyki wobec piłkarzy Starej Damy nie szczędzą rodzime media, ale i legendy włoskiej piłki. W rozmowie z "La Gazetta Dello Sport", znany szkoleniowiec, Arrigo Sacchi zastanawia się, czy Juventus jako piłkarski projekt funkcjonuje prawidłowo.
Włoskie drużyny nie spisują się najlepiej w europejskich pucharach. W ostatnich latach ciężko zaistnieć im w Europie, a co dopiero wygrać Ligę Mistrzów. Na zdobycie tego trofeum czekają na Półwyspie Apenińskim już od dwunastu lat. W 2010 roku w finale Champions League rozgrywanym na Estadio Santiago Bernabeu, Inter okazał się lepszy od Bayernu Monachium, wygrywając 2:0.
Od tego momentu włoskie drużyny mają problemy z wygrywaniem ważnych spotkań w Europie. Blisko tego wyczynu był Juventus, który w ostatniej dekadzie dwukrotnie grał w finale Ligi Mistrzów, ale przegrał z FC Barceloną (2014/2015) i Realem Madryt (2016/2017). Piłkarze Starej Damy ostatnich lat nie mogą zaliczyć w tych rozgrywkach do udanych. Odpadli trzy razy z rzędu w 1/8 finale, najpierw z Olympique Lyon (2019/2020), a następnie z FC Porto (2020/2021) i Villarreal (2021/2022). Wszyscy to niżej notowani rywale, którzy byli w absolutnym zasięgu włoskiej drużyny.
Po porażce z Villarreal 0:3, były trener AC Milan i selekcjoner włoskiej kadry, Arrigo Sacchi zastanawia się nie tylko w jaką stronę zmierza Juventus, ale przede wszystkim włoski futbol.
– Juventus nie jest drużyną na poziom międzynarodowy. Mówią o tym wyniki, a także osiągnięcia. Zadaję sobie jednak pytanie: ile pieniędzy zostało wydanych? Czy jesteśmy pewni, że ten projekt przebiega prawidłowo? Teraz mówię ogólnie i mam na myśli całą włoską piłkę nożną: czy wydaje Ci się normalne, że zawodnicy zagraniczni stanowią 70 proc. drużyn, a Włosi 30 proc.? Winni są wszyscy: menedżerowie, media i trenerzy. Jestem jednak zainteresowany znalezieniem wyjścia z tej sytuacji, ponieważ nie jest logiczne, że włoski klub nie wygrał Ligi Mistrzów od 2010 roku – powiedział w rozmowie z "La Gazetta Dello Sport" włoski szkoleniowiec.
– My, Włosi, zawsze wierzymy w największą gwiazdę, że będzie zbawcą, ale wizja polegająca na tym, że jednostka może w pojedynkę wygrać z jedenastoma przeciwnikami, to nonsens. Najważniejsza jest cała gra zespołu, która robi różnicę. Zawsze i w każdym przypadku. W przeciwnym razie, bez gry, rzucamy sobie nawzajem wyzwania dotyczące taktyki i widzimy takie mecze, jak ten Juve z Villarrealem. Bianconeri od lat dominują we Włoszech, ale czy w Europie? Nawet w meczu z Villarrealem zapłacili cenę za międzynarodowy futbol, taka jest rzeczywistość, i jest mi bardzo przykro, ponieważ jestem Włochem i chciałbym, aby nasze drużyny zaszły jak najdalej w europejskich rozgrywkach – podsumował na koniec Sacchi.
Włoskie drużyny wciąż mają swoich przedstawicieli w Lidze Europy i Lidze Konferencji. W tych pierwszych rozgrywkach, w 1/8 finału, Atalanta zagra na wyjeździe z Bayerem Leverkusen, którego w pierwszym meczu pokonała u siebie 3:2. W dobrej sytuacji przed rewanżem 1/8 finału Ligi Konferencji jest także AS Roma, która w pierwszym spotkaniu wygrała z Vitesse Arnhem 1:0.