Jeremy Sochan może być czwartym Polakiem w historii, który trafi do NBA. Szanse na wybór w pierwszej rundzie draftu ma spore, a pomóc mu w podwyższeniu notowań mogą udane występy w turnieju March Madness. Jak opowiada w rozmowie jeden z odkrywców talentu Polaka, Sochan powinien zgłosić się do zaplanowanego na koniec czerwca draftu.
Jeremy Sochan ma za sobą świetne występy w lidze akademickiej. Świetnie odnalazł się w zespole obrońców trofeum najlepszej drużyny NCAA, Baylor. Może Polak nie jest największą gwiazdą zespołu, ale swoją ciężką pracą na parkiecie pomaga ekipie ze stanu Teksas w odniesieniu zwycięstw. Za swoje występy został nagrodzony statuetką dla najlepszego zmiennika konferencji Big 12.
Skauci i eksperci wypowiadają się w ciepły sposób na temat Polaka. Uważają, że ma spore szanse, by zostać czwartym w historii polskim koszykarzem w NBA. Wcześniej do najlepszej ligi świata trafiali Cezary Trybański (podpisał kontrakt z Memphis Grizzlies w 2002 r.), Maciej Lampe (2. runda draftu 2003, nr 30, New York Knicks) oraz Marcin Gortat (2. runda draftu 2005, nr 57, Phoenix Suns). Sochan w przeciwieństwie do starszych rodaków, może zostać wybrany znacznie wyżej, w pierwszej rundzie draftu.
Jednym z tych, który wypatrzył Sochana jest Bronisław Wawrzyńczuk. To polski skaut niemieckiego klubu Ratiopharm Ulm, w którym pracuje od czterech lat. Skautuje także dla polskiej federacji, dla jednego z klubów w Polsce, oraz prowadzi swoją stronę Eurospects.com, która jest także serwisem skautingowym dla drużyn NBA. W rozmowie z TVPSPORT.PL opowiada jak udało mu się ściągnąć do niemieckiego klubu Jeremy'ego Sochana.
– Znam go od 2016 roku, wtedy go widziałem po raz pierwszy, gdy miał 13 lat. To był pierwszy rekrut nad którym pracowaliśmy w Ulm. Wtedy jeszcze nie byliśmy w stanie podpisać go, gdyż jego rodzina stwierdziła, że nie jest gotowy na wyjazd zagraniczny. Miał wtedy niespełna 15 lat. Byliśmy jednak wtedy cały czas w kontakcie, zbudowałem z nimi dobrą relację, nierzadko rozmawialiśmy i doradzaliśmy rodzinie Jeremy'ego odnośnie jego dalszych koszykarskich ruchów. Wtedy poszedł do innej akademii w Anglii, żeby być bliżej domu, następnie do Stanów Zjednoczonych, lecz gdy wybuchła pandemia, sytuacja na świecie była bardzo niepewna, a jego rola była ograniczona do gry pod koszem w elitarnym high school (liceum) w La Lumiere, więc użyliśmy tego argumentu i wykorzystaliśmy naszą relację i przekonaliśmy, że Ulm może być idealnym pomostem przed rozpoczęciem przygody w elitarnym college'u w USA.
Przygoda Sochana w Niemczech trwała krótko i szybko zdecydował się na grę na prestiżowej uczelni Baylor. Choć na początku wydawało się, że może przepaść w zespole mistrza kraju, Wawrzyńczuk nie miał takich obaw.
– Wiedziałem, że będzie w stanie być częścią zespołu. Często używamy w naszym żargonie skautingowym słowa "gamer", które określa zawodnika, który jest w stanie dostosować się do poziomu rozgrywek, na którym występuje. Jeremy często podczas występów trzeciej ligi niemieckiej w rezerwach miał delikatny problem z motywacją, ale gdy trybuny były pełne i przeciwnik był z wyższej półki, zawsze spisywał się świetnie. Teraz jest w swoim naturalnym środowisku i to mu pomaga. Jeśli chodzi o draft, i tak przewyższył nasze oczekiwania, bo spowiedzialiśmy się, że czekają go co najmniej dwa lata gry w Baylor.
Od kilku tygodni Sochan jest niemal pewniakiem do wyboru w pierwszej rundzie draftu. Portal "Bleacher Report" typuje Sochana z 13. wyborem draftu, "Tankathon" umieścił go na miejscu 15., a na takiej samej pozycji uplasował go CBS Sports. Naszego rozmówcy nie dziwi tak wysoka pozycja Polaka w notowaniach ekspertów.
– Już w grudniu zaczęło do mnie docierać, że jeszcze parę takich meczów i jego wybór w drafcie może być realny. W bieżącym roku naprawdę każdy tydzień, mecz, mnie do tego przekonywał, że perspektywa dostania się do NBA jest realna i to nawet z tak wysokiej pozycji. Dzieje się coś, co zacząłem przewidywać 2-3 miesiące temu i konsekwentnie Jeremy idzie do przodu. Wcale nie dziwi mnie tak wysokie miejsce, aczkolwiek nie spodziewam się, że wskoczy wyżej niż na piętnastą pozycję. Po pierwsze, Baylor czeka trudne zadanie obrony mistrzowskiego tytułu. Łatwiej jest zdobyć mistrzostwo, niż utrzymać się na szczycie, więc zasada "bij mistrza" może się tu sprawdzić. Po drugie, w kontekście NBA będzie traktowany jako "role player", czyli jako zawodnik zadaniowy. Troszeczkę mu brakuje do "star players", wokół których będzie można budować franczyzy w NBA. On jednak będzie zawsze takim "complementary piece", czyli świetnym puzzlem, którego będzie można dodać do układanki, osiągnąć świetny sukces, aczkolwiek niekoniecznie będzie twarzą organizacji.
Wawrzyńczuk podkreśla największe zalety Sochana, a także zwraca uwagę na to, w czym mógłby się poprawić.
–Jeremy świetnie łączy w sobie dwa światy. Ma atletyzm i fizyczność elitarnych graczy amerykańskich w jego wieku, a do tego dochodzi doświadczenie w Europie, którego tak bardzo szukają trenerzy za oceanem. Ma coś więcej niż swoi rówieśnicy ze Stanów, niż gracze polegający tylko na atletyźmie i fizyczności. Ma świetny przegląd pola, świetnie rozumie grę i jest graczem, którego bardzo łatwo wykorzystać w każdym zestawie taktycznym i personalnym.
– Jeśli chodzi o rzeczy, które może poprawić, to nie ma ich wiele, aczkolwiek wszechstronność może być lepsza, gdyż żadna z tych umiejętności nie jest doszlifowana do elitarnego poziomu. Natomiast takimi fundamentalnymi rzeczami nad którymi najbardziej musi popracować jest rzut z dystansu, bo to mu pomoże, a także uwypukli jego zalety np. playmaking. Ciężko mu będzie być osobą, która kreuje innych graczy, kiedy jest odpuszczany na dystansie, kiedy się waha, czy rzucić, czy minąć, bo będzie miał mniej miejsca, żeby wykreować dobre pozycje dla kolegów z drużyny. Musi pracować nad eksplozywnością w pierwszym kroku, atakowaniem z kozła, gdyż w dużej mierze będzie polegał na tym, kiedy będzie grał jako niski center.
Jeremy Sochan mierzy 2,06 m przy wadze 104 kg. Przy imponujących warunkach fizycznych, warto pochwalić jego wszechstronność. Potrafi grać na pozycji od 1-5, świetnie zbiera piłki, potrafi też kreatywnie rozgrywać piłkę. Takiego zawodnika z arsenałem umiejętności Polska nie widziała, a jeśli chodzi o NBA ciężko znaleźć koszykarza do którego Polaka można było porównać. Choć portal "The Ringer" porównuje Sochana do Bena Simmonsa i Draymonda Greena, Bronisław Wawrzyńczuk uważa, że to zbyt górnolotne porównanie.
– Jeremy będzie miał zawsze swoją największą wartość w swojej karierze jako trzecia, czwarta opcja. Draymond też nią jest, ale dochodzą do tego umiejętności wolicjonalne, charakter, zadziorność. Mało kto jest w stanie te cechy sobie wypracować. Najlepszym takim porównaniem jest to gracz, który miał świetną karierę, który jest znany kibicom na całym świecie, Boris Diaw. Myślę, że na nim powinien wzorować się Jeremy. Był to zawodnik, który trochę wyprzedził swoją erę, w której grał, bo już wtedy był graczem bezpozycyjnym. Bronił wszystkie pozycje od 1 do 5, miał oczy dookoła głowy, niesamowity przegląd pola, świetnie podawał, grał przodem, tyłem do kosza, potrafił świetnie kozłować jak na swój wzrost i robił wszystkie małe rzeczy, niekoniecznie widoczne w statystykach, które pozwalały jego zespołom wygrywać. Grał w dobrych zespołach na arenie międzynarodowej, jest bardzo szanowany i chciałbym, żeby Jeremy podążył w tym kierunku.
Jeremy Sochan z pewnością może być w przyszłości wzmocnieniem reprezentacji Polski. 18-latek zadebiutował w kadrze rok temu, w meczu eliminacji do Eurobasketu z Rumunią. Spisał się świetnie, zdobywając 18 punktów, będąc przy tym drugim najlepszym strzelcem drużyny. Warto wspomnieć, że Sochan nie jest produktem polskiej myśli szkoleniowiej. Jego mama jest Polką, tato Amerykaninem, a on sam wychowywał się w Szwecji, Wielkiej Brytanii, a swoje umiejętności szlifował w niemieckim Ulm. Bronisław Wawrzyńczuk uważa, że swoim talentem z pewnością będzie wyróżniał się w polskiej kadrze, ale nie uważa, żeby był liderem zespołu.
–Jeremy będzie gwiazdą naszej kadry, aczkolwiek ciężko w jego szczytowym momencie kariery może przyjść mu bycie zawodnikiem, wokół którego będzie toczyć się gra. Poziom międzynarodowy jest bardzo wysoki i na takich mistrzostwach świata często oscyluje bardzo blisko poziomu nawet słabego meczu NBA. Nie oczekujmy cudów. Będzie prowadził grę naszej drużyny, aczkolwiek nie będzie to zawodnik, który w pojedynkę wygra mecze. Rola Mateusza Ponitki w klubie i kadrze też jest inna, ale wiadomo, że też sam nie wygrywał spotkań.
Przed Jeremym Sochanem ważne miesiące dotyczące jego przyszłości. Polak może zdecydować się na powrót do uczelni, albo przystąpić do tegorocznego draftu, który odbędzie się 23 czerwca. Na udział w naborze ma cztery lata, ale jak podkreśla Bronisław Wawrzyńczuk, 18-latek powinien wykorzystać dobry moment na akademickich parkietach i powalczyć o angaż w NBA.
– Na pewno Jeremy zgłosi się do draftu, gdyż zawsze może się wycofać (przyp. red. ma czas do 1 czerwca), a ma zbyt dużą szansę, żeby nie spróbować, żeby nie nauczyć się tego procesu i poznać tajniki tego jak to wygląda przed dostaniem się do ligi. Wszystkim doradza się, że jak mogą zostać wybrani w pierwszej rundzie, to żeby poszli. Gdyby został na uczelni na kolejny rok, nie sądzę, że zwiększyłby swoją pozycję i szanse w drafcie. Nie sądzę, że byłby zawodnikiem, który prowadziłby grę Baylor, rzucał regularnie 17-18 punktów. Na pewno poprawiłby statystyki, ale nie byłoby takiego efektu wow jak jest teraz. Wiem, że niechętnie patrzy na grę w G-League (rozwojówka w NBA), aczkolwiek byłaby to kwestia kilku miesięcy, żeby go przygotować do bycia pełnoprawnym koszykarzem NBA. Myślę, że powinien kuć żelazo póki jest gorące, jeśli faktycznie jest taka szansa i przystąpić do draftu już w tym roku.
89 - 118
Milwaukee Bucks
116 - 128
Chicago Bulls
117 - 114
Toronto Raptors
115 - 98
New York Knicks
105 - 99
Brooklyn Nets
81 - 70
LDLC ASVEL Villeurbanne
112 - 89
Bayern Monachium
77 - 67
Virtus Segafredo Bologna
16:30
Anwil Włocławek
18:00
Zastal Zielona Góra
18:00
Energa Icon Sea Czarni Słupsk
19:15
Alba Berlin
19:30
Żalgiris Kowno
19:45
Anadolu Efes Stambuł
23:00
Orlando Magic
0:00
P. 76ers