Przejdź do pełnej wersji artykułu

Premier League. Tottenham lepszy od West Hamu. Son Heung-Min bohaterem

West Ham przegrał z Tottenhamem w 30. kolejce Premier League (fot. Getty) West Ham przegrał z Tottenhamem w 30. kolejce Premier League (fot. Getty)

Ambitna pogoń Tottenhamu za czołową czwórką Premier League trwa. W ostatnim niedzielnym meczu 30. kolejki londyńczycy pokonali u siebie 3:1 West Ham United. W zespole gości bronił Łukasz Fabiański, jednak tym razem jego interwencje nie uchroniły drużyny przed porażką.

Jak zagrał Łukasz Fabiański?
West Ham w czwartek odniósł spory europejski sukces eliminując z Ligi Europy Sevillę, jednak bez udziału Polaka, który w pucharach pełnił funkcję zmiennika Alphonse’a Areoli. Teraz wrócił między słupki, ale szybko musiał wyciągać piłkę z siatki dwukrotnie. W obu przypadkach nie miał nic do powiedzenia. Potem pomógł Młotom pozostać w grze między innymi świetnie broniąc strzał Harry’ego Kane’a. Atakujących ekipy z Londynu nie było jednak stać na więcej, przez co ta parada nie przyczyniła się do punktów.

OCENA TVPSPORT.PL (1-10): 6

Jak padły bramki?
9’ (1:0) – Koguty zaatakowały prawą flanką. W pole karne West Hamu wpadł Son Heung-Min, który zagrał piłkę wzdłuż piątego metra. Próbujący interweniować wślizgiem Kurt Zouma zapakował futbolówkę do własnej siatki.

24’ (2:0) – tym razem Koreańczyk sam wziął się za strzelanie. Dobrym podaniem obsłużył go Harry Kane, a Azjata bardzo mocnym strzałem lewą nogą zapakował piłkę pod poprzeczkę. Son zdobył swoją dwunastą bramkę w obecnym sezonie Premier League.

35’ (2:1) – Craig Dawson dośrodkował z rzutu rożnego i swoim podaniem odnalazł Saida Benrahmę. Algierczyk strzałem prawą nogą przymierzył doskonale i sprawił, że Młoty wróciły do gry po kiepskim początku spotkania.

88’ (3:1) – trzynasty gol ligowy Heunga-Mina, bohatera Tottenhamu w tym meczu, nadszedł w samej końcówce. Kane zgrał do Koreańczyka piłkę głową, a ten bez problemu umieścił piłkę w lewym rogu bramki Fabiańskiego.


Pogoń Tottenhamu trwa
Wobec dobrej formy Arsenalu i poważnej konkurencji, Tottenham nie może już się potykać jeśli wciąż chce mieć nadzieje na zakwalifikowanie się do kolejnej edycji Ligi Mistrzów. W środę Koguty bez większych problemów wygrały z Brighton i teraz planowały sprawić, by marcowa przerwa reprezentacyjna upłynęła w dobrych humorach. Z drugiej jednak strony West Ham mógł wypowiadać się podobnie, a dodatkowo był opromieniony wyeliminowaniem Sevilli z Ligi Europy.

Spotkanie szybko zaczęło układać się pod dyktando gospodarzy. Od początku byli aktywniejsi. Gol gości przed przerwą nieco wyhamował zapędy Spurs, ale w drugiej odsłonie wszystko było po staremu. Dobrą sytuację zmarnował Kane, swoje mógł dołożyć także Dejan Kulusevski. Ostatecznie wszystko podsumował Heung-Min.

Dzięki tej wygranej Tottenham awansował na piąte miejsce wyprzedzając o punkt Manchester United i mając tyle samo rozegranych meczów co ekipa Ralfa Rangnicka. Strata do czołowej czwórki wynosi trzy punkty, lecz Arsenal ma jedno spotkanie w zapasie. West Ham zajmuje siódmą lokatę i w jego sytuacji prawdopodobnie jedyną szansą na bilet do Ligi Mistrzów byłby ewentualny triumf w Lidze Europy.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także