Powołanie Macieja Rybusa do reprezentacji Polski wobec pozostania piłkarza w Lokomotiwie Moskwa wzbudziło spore kontrowersje. Ostatecznie jednak zawodnik na zgrupowaniu i tak się nie stawił z powodu otrzymania pozytywnego wyniku testu na koronawirusa. Do tej sprawy odniósł się selekcjoner kadry, Czesław Michniewicz.
Już od niemal miesiąc trwa wojna, którą rozpoczęła Rosja atakując Ukrainę. Wielu piłkarzy występujących na co dzień w kraju najeźdźcy zdecydowało się natychmiast go opuścić. W gronie tym znalazł się także reprezentant Polski, Grzegorz Krychowiak, który trafił z Krasnodaru do AEK Ateny.
Nie wszyscy jednak zdecydowali się na opuszczenie ligi rosyjskiej. Piłkarzem Lokomotiwu Moskwa pozostał Maciej Rybus. Mimo krytyki otrzymywanej z tego właśnie powodu, obrońca został powołany do kadry na finał baraży o mundial. Ostatecznie lecz zespołowi i tak nie pomoże – opublikowano informację, iż gracz uzyskał pozytywny wynik testu na COVID-19.
Czy w tym wszystkim należy się doszukiwać drugiego dnia? Spekulacje na konferencji prasowej postanowił uciąć Czesław Michniewicz. – Rozmawiałem z agentem Maćka, Mariuszem Piekarskim. Widziałem wynik testu. Nie ma tu żadnej dodatkowej historii. Nie widzę w związku z tym żadnego problemu – zaznaczył selekcjoner.
Kontrakt Macieja Rybusa z Lokomotiwem Moskwa wygasa po zakończeniu obecnego sezonu – 30 czerwca. Polak gra w moskiewskiej drużynie od pięciu lat, przez ten czas zanotował w jej barwach 130 występów.