Już od miesiąca trwa wojna, którą rozpoczęła Rosja – wspierana przez Białoruś – atakując Ukrainę. Sportowcy z krajów najeźdźców zostali wykluczeni z większości rozgrywek sportowych. Nie zgadza się z tym białoruska mistrzyni olimpijska w biathlonie, Darja Domraczewa.
Sankcje, które świat wymierza w agresorów, nie omijają także sportu. Możemy się o tym przekonać choćby na przykładzie piłki nożnej. Z powodu wykluczenia Rosji z baraży o awans na turniej, miejsce w finale ma już zapewniona Polska.
Takie konsekwencje wojny dotyczą jednak niemal wszystkich innych dyscyplin. Podobnie postąpiono w biathlonie, z czym nie zgadza się Darja Domraczewa. Białorusinka jest mistrzynią olimpijską z Soczi i Pjongczangu. Ma na swoim koncie także mnóstwo innych cennych biathlonowych tytułów.
We wpisie opublikowanym na Instagramie podzieliła się swoim punktem widzenia. "Odczuwam wielką niesprawiedliwość wobec sportowców, którzy są przeciwnikami militarnego rozwiązywania konfliktów, kochają sport całą duszą i poświęcą mu całe swoje życie. Wojna niszczy ludzkie losy, ale dlaczego chcemy zniszczyć ich jeszcze więc wymierzając kary w tych, którzy nie są winni całej sytuacji?" – pyta Domraczewa.
I kontynuuje. "Kary, zawieszenia i wszelkie potrzebne środki powinny zostać wymierzone w konkretne osoby. Przykro mi słyszeć komentarze sportowców, którzy jeszcze ramię w ramię rywalizowali i sobie gratulowali, podawali ręce, a dziś tylko kopią kolegów od tyłu, żeby wyrzucić ich z walki. Zacznijmy od siebie, a może wtedy świat stanie się lepszy" – dodała Białorusinka.