25 mar 2022 | Piłka nożna / Reprezentacja

Ibrahimović i cała reszta? Nic bardziej mylnego! Co warto wiedzieć o rywalach Polaków w barażu?

Baraże MŚ. Szwecja pokonała Czechów i we wtorek zagra z Polską o wylot na mistrzostwa świata — Szwecja pokonała Czechów i we wtorek zagra z Polską o wylot na mistrzostwa świata (fot: PAP)

Myśl o Szwecji od razu sprawia, że w głowie pojawia się Zlatan Ibrahimović. Ale gwiazdor Milanu nie jest graczem, od którego rywale Polaków w barażach rozpoczynają ustalanie składu. Co warto wiedzieć o najbliższych przeciwnikach biało-czerwonych?

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

NAJWAŻNIEJSZY MECZ ROKU! OBEJRZYJ BARAŻ O MISTRZOSTWA ŚWIATA W TVP!

To był mecz pełen walki, złych zagrań i niewielu uderzeń. Walka o spotkanie z Polską w finale baraży trwała 120 minut. Zanim doszło do dogrywki, obie drużyny oddały po jednym celnym strzale, co wiele mówiło o widowisku na stadionie w Solnie.

Faworyt gra dalej

Niewiele akcji w ofensywie, rozczarowujące długie fragmenty spotkania i duże nadzieje Szwedów. W ten sposób upływał czas w trakcie barażu pomiędzy gospodarzami a Czechami. Pierwsi starali się przyśpieszać tempo, próbowali kontrataków, ale większość prób skutecznie stopowali defensorzy gości. Południowi sąsiedzi Polski głównie tym imponowali na obiekcie w Solnie. Aspekty motoryczne pozwalały ekipie Jaroslava Silhavego na skutecznie poskramianie rywali.

Bez niespodzianki w Porto. Ronaldo bliżej piątych MŚ

Czytaj też

Bez niespodzianki w Porto. Ronaldo bliżej piątych MŚ

Przyjezdni od początku przygotowań musieli mierzyć się z kłopotami. Przylot do Szwecji opóźnił się przez awarię samolotu. Dodatkowo Silhavy miał ograniczone pole manewru przez morze urazów w swojej kadrze. Mało kto zakładał przed meczem, że Czesi tak mocno postawią się faworyzowanym Szwedom.

Szwedzi od początku byli stawiani w roli faworytów. Czwartkowy mecz nie potwierdził ich siły. Gospodarze awansowali do finału baraży po golu ze 110. minuty. Zespołową akcję strzałem z bliska zakończył Robin Quaison. W rozegraniu piłki brał udział między innymi Jesper Karlstrom, gracz Lecha Poznań.

Udział Karlstroma był pozytywnym sygnałem ze strony gracza Ekstraklasy. W czeskich barwach wystąpili z kolei Tomas Pekhart z Legii Warszawa oraz Jan Sykora, który jest wypożyczony z Lecha do Viktorii Pilzno. Całe spotkanie na ławce rezerwowych przesiedział za to Tomas Petrasek z Rakowa Częstochowa. Ostatecznie Czesi musieli uznać wyższość ekipy ze Skandynawii, która zmierzy się z Polską.

Długoletni selekcjoner

Za sukcesem Szwedów stoi Janne Andersson, który jest w czołówce europejskich selekcjonerów pod względem stażu pracy. 59-latek pracuje z reprezentacją Szwecji już od czerwca 2016 roku. Debiutował w roli szkoleniowca kadry w spotkaniu z Holandią (1:1), a od tamtego czasu poprowadził zespół w 71 meczach. 37 razy mógł się cieszyć ze zwycięstw, 13 razy musiał się pogodzić z remisem, a 21 razy lepsi okazywali się przeciwnicy.

Karierę trenerską rozpoczął w 1988 roku, gdy był grającym szkoleniowcem Alets IK. Dwa lata później został asystentem Matsa Jingblada w Hamstads. Z tym klubem związany był – z przerwami – przez blisko dziesięć lat. Zanim został jego pierwszym trenerem, doświadczenia zbierał w Laholms FK. Charakterystyczny dla Anderssona jest fakt, że jeśli rozpoczyna jakaś pracę, to trwa ona zazwyczaj przez długi czas. Wyjątkiem było zatrudnienie w Orgyte IS, z którym Szwed rozstał się po roku.

Zanim Andersson rozpoczął pracę z kadrą, związany był z IFK Norrkoping. Klub dopiero wracał do najwyższej klasy rozgrywkowej, a szkoleniowiec wprowadził go na szczyt. W 2015 roku drużyna zdobyła mistrzostwo Szwecji po raz pierwszy od 23 lat. Nie minęło kilka miesięcy, a trener otrzymał szansę poprowadzenia kadry, z którą po siedmiu latach rozstawał się Erik Hamren.

Bez niespodzianki w Porto. Ronaldo bliżej piątych MŚ

Czytaj też

Bez niespodzianki w Porto. Ronaldo bliżej piątych MŚ

Gol po stałym fragmencie. Tierney z bramką na 1:0

Gol po stałym fragmencie. Tierney z bramką na 1:0

Polska obrona wciąż dziurawa. Michniewicz dostał taki spadek

Czytaj też

Glik, Bednarek i...? Jak będzie wyglądała defensywa? Zagra Wieteska, Bielik, Helik, Salamon czy Kamiński?

Polska obrona wciąż dziurawa. Michniewicz dostał taki spadek

– Odkąd zostałem selekcjonerem szwedzkiej kadry, naszą ideą było skupienie na zbliżającym się meczu, a nie wybieganie w przyszłość. W każdej sekundzie cała energia ma być kierowana w stronę zbliżającego się spotkania – opisuje Andersson swoje podejście do pracy. Umowa szkoleniowca Szwedów z federacją obowiązuje jeszcze do 30 czerwca 2024 roku.

Moc w ofensywie

Czwartkowy mecz tego nie udowodnił, ale w szwedzkiej kadrze drzemie duża moc w ofensywie. Na usta ciśnie się postać Zlatana Ibrahimovicia, który nie zagrał z Czechami przez nadmiar kartek. Gwiazdor Milanu będzie do dyspozycji Anderssona we wtorek, choć może zacząć spotkanie na ławce rezerwowych. Szkoleniowiec tłumaczył w ostatnich dniach, że rola 40-latka będzie się zmieniała. Ibrahimović nie jest w swojej kadrze graczem, od którego rozpoczyna się ustalanie składu.

Robert Lewandowski zdradził ostatnio, kogo uważa za największe zagrożenie w szwedzkiej kadrze. – To Emil Forsberg. Strzelił nam dwa gole na Euro i przez niego odpadliśmy. Mogę go regularnie podglądać w Bundeslidze – stwierdził napastnik polskiej kadry. Gracz RB Lipsk jest bardzo ważną postacią swojej drużyny. W klubie strzelił dziewięć goli i miał cztery asysty.

Forsberg tworzy ofensywną moc Szwedów. Charakterystyczne dla kadry Anderssona jest rzadko zmieniające się ustawienie 4-4-2. – Nasz atut? Jeśli jesteśmy dobrze przygotowani, to wskazałbym na organizację gry – twierdzi selekcjoner. To drużyna, która może być łatwa do przeanalizowania dla sztabu biało-czerwonych, ale na końcu kluczowe będzie skuteczne powstrzymanie graczy przebywających na boisku.

Andersson ma wiele opcji w ofensywie. Selekcjoner Szwedów często stawia w ataku na Alexandra Isaka, którego wspiera Dejan Kulusevski. Ten drugi ma więcej swobody, dysponuje dynamiką oraz dryblingiem. Z kolei Isak dysponuje dobrymi warunkami fizycznymi, które pomagają w bezpośredniej walce z obrońcami rywali.

Isaka w trakcie Euro 2020 dobrze opisywał Jacek Zieliński, były reprezentant Polski. – Isak to kozak. Ma świetne warunki fizyczne. Jest szybki i ma doskonałą koordynację oraz drybling. Pokazuje także, że jest skuteczny w powietrzu. To bardzo wszechstronny zawodnik – mówił obecny dyrektor sportowy Legii.

Polska obrona wciąż dziurawa. Michniewicz dostał taki spadek

Czytaj też

Polska obrona wciąż dziurawa. Michniewicz dostał taki spadek

Karny w ostatnich sekundach. Piątek dał wyrównanie!

Karny w ostatnich sekundach. Piątek dał wyrównanie!

Więcej pytań niż odpowiedzi. To tam Polacy zawiedli najbardziej

Czytaj też

Arkadiusz Reca w pojedynku z Nathanem Pattersonem (fot. Getty Images)

Więcej pytań niż odpowiedzi. To tam Polacy zawiedli najbardziej

Isaka i Kulusevskiego starają się wspierać Forsberg oraz Victor Claesson. Ten drugi miał problem przed barażami, bo został bez klubu. Szwed reprezentował rosyjski Krasnodar, ale odszedł z klubu po inwazji na Ukrainę. Czwartkowy mecz pokazał, że brakowało mu ogrania, a treningi z beniaminkiem Allsvenskan, IFK Varnamo, nie były w stanie nadrobić straconego ostatnio czasu.

Ale Szwecja to nie tylko ofensywa. Ekipa ze Skandynawii może pochwalić się solidną defensywą. Jej liderem jest Victor Lindelof. 27-latek z Manchesteru United występuje na środku obrony. To zgrana formacja, choć Andersson być może będzie musiał ją przemeblować przed rywalizacją z Polakami. Wszystko za sprawą kontuzji Martina Olssona. 33-letni lewy obrońca musiał opuścić boisko w 61. minucie. Zastąpił go Pierre Bengtsson, rówieśnik reprezentujący Djurgarden.

Rewanż za Euro?

Polacy ostatnią rywalizację ze Szwecją mogą mieć świeżo w pamięci. Biało-czerwoni zmierzyli się ze Skandynawami w czerwcu 2021 roku. Biało-czerwoni przegrali wówczas w fazie grupowej mistrzostw Europy 2:3. Rywale prowadzili już 2:0 po trafieniach Forsberga, lecz dublet Roberta Lewandowskiego doprowadził do wyrównania. Koniec był smutny, bo w czwartej minucie doliczonego czasu gry bramkę na wagę trzech punktów zdobył Victor Claesson.

Porażka na stadionie w Petersburgu była piętnastą w dotychczasowej rywalizacji biało-czerwonych ze Szwedami. Bilans historyczny nie jest korzystny dla Polaków, którzy z kadrą ze Skandynawii rozegrali do tej pory 27 meczów. Cztery razy padł remis, a ośmiokrotnie lepsi okazywali się gracze z orzełkami na koszulkach.

Niekorzystny jest również bilans bramkowy. Polacy w dotychczasowych spotkaniach zdobyli 38 bramek. Rywale przebili biało-czerwonych, bo cieszyli się z 59 trafień.

Ostatnie zwycięstwo Polski ze Szwecją? Historia nakazuje cofnąć się do 1991 roku, kiedy w spotkaniu towarzyskim biało-czerwoni pokonali rywali 2:0. Bramki zdobyli wówczas Wojciech Kowalczyk oraz Mirosław Trzeciak. Potem było już tylko osiem meczów bez wygranej (7 porażek, 1 remis).

Trudno będzie też postrzegać Stadion Śląski w roli talizmanu. Biało-czerwoni trzykrotnie podejmowali Szwedów na chorzowskim obiekcie. Ostatnim razem, w 2003 roku, rywale wygrali 2:0 po trafieniach Mikaela Nilssona oraz Olofa Mellberga. W 1999 roku wygraną 1:0 zapewnił przyjezdnym Fredrik Ljungberg. Dziesięć lat wcześniej Szwedzi ograli gospodarzy 2:0, a Jarosława Bakę pokonali Peter Larsson oraz Johny Ekstrom.

Być może historia pójdzie w las, a Polacy pod wodzą Czesława Michniewicza napiszą w Chorzowie nowy, piękny rozdział. Baraż zdecyduje o tym, kto otrzyma przepustkę na mistrzostwa świata w Katarze. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 20:45. Transmisja w Telewizji Polskiej.

Więcej pytań niż odpowiedzi. To tam Polacy zawiedli najbardziej