Oby Wojciech Szczęsny nie miał okazji podziwiać tanecznych umiejętności brazylijskiej pary Pato – Robinho, a Legia i Wisła na boisku odbiły działaczom marketingowe straty. To pierwsze wnioski, które nasuwają się po piątkowym show w Nyonie. Taka fura biało-czerwonego szczęścia, jak 2 grudnia w Kijowie, prędko się nie powtórzy.
Hallo, Barcelona?
Arsenal zagra z Milanem (pierwszy mecz na San Siro) i właśnie włosko-angielskie potyczki przykuwają największą uwagę piłkarskiej Europy. Napoli zagra z Chelsea, ale nad Wisłą patrzeć będziemy na zmagania londyńczyków z mistrzem Italii. Szczęsny będzie bardzo ważnym elementem układanki, bo choć Milan w Serie A jest za plecami zespołów z Turynu, Udine i Rzymu, to gra najefektowniej.
Piłkarze Allegriego strzelili w 14 kolejkach najwięcej (31) goli, sam Zlatan Ibrahimović aż 10. Na San Siro przegrali w 2011 roku tylko z Barceloną i…Tottenhamem. Wenger po przepis na Milanese zadzwoni do Redknappa, a już na pewno do Fabregasa. Czy jednak uda się zjeść to spaghetti, pokażą mecze w lutym. Oby Pato i Robinho nie tańczyli pod bramką Wojtka w rytm szlagieru Michaela Telo.
Bruksela? Tu Kraków
W Lidze Europy przyjadą nad Wisłę Belgowie i Portugalczycy. Księgowi Wisły (głównie) i Legii spędzą święta w kiepskich nastrojach. Standard czy Sporting to nie jest poziom Manchesteru (bez znaczenia czerwonego czy niebieskiego), czy choćby niemieckich Hannoveru 96 i Schalke.
Ręce zacierają pewnie trenerzy i to nie dwaj. Kolejka chętnych, by wejść zimą do Wisły, jest już dłuższa niż przed losowaniem. Bo raz – mistrz kraju, dwa – klub na mocnych finansowo nogach, trzy – gra w fazie pucharowej z równorzędnym rywalem. A mógł przecież Moskal porwać się na Lokomotiw z… Moskwy.
Warto więc dzwonić do Wasyla z Brukseli i spytać o Standard-y gry z międzynarodówką Liege. Na pewno zwróci uwagę na zaliczkę z Reymonta, bo na Marice Dufranse gospodarze nie przegrali od 13 lutego.
Jusko przy telefonie
Legia dostanie szansę zaprzeczenia tezie, że jest za słaba na europejską czołówkę. Sporting wychował Cristiano Ronaldo, Jardela, Naniego, Liedsona, ale przede wszystkim Luisa Figo. W Portugalii jest gorszy tylko od wielkiej dwójki Benfica – Porto.
Kuciak będzie musiał uważać na wychowanka Barcelony Jeffrena, byłego reprezentanta Hiszpanii Diego Capela, Yanicka Djalo (1 występ dla Portugalii za Carlosa Queiroza) oraz Brazylijczyka Eliasa, który ma miejsce w kadrze Mano Menezesa. Gdzie ma dzwonić trener Skorża?
Trzeba wykorzystać wydeptane ścieżki i jak kiedyś po Okońskiego, znów wybrać kierunkowy 0-61 (Poznań). Andrzej Juskowiak grał w Sportingu, prowadzi nad oceanem interesy, ma dom i sporo znajomych. I pewnie potwierdzi pierwsze opinie fachowców. Legia musi zimą zwiększyć swą wartość o 50% by marzyć o 1/16.
Michał Zawacki
Czytaj także: Wasilewski: Wisła nie mogła lepiej trafić!
Czytaj także: Juskowiak: to dobre losowanie dla Legii
Czytaj także: LE: trudne zadanie Legii. Rywal Wisły w zasięgu