Reprezentacja Polski, złożona z piłkarzy występujących w Ekstraklasie, wygrała 1:0 (1:0) z Bośnią i Hercegowiną. Zwycięskiego gola dla biało-czerwonych strzelił debiutujący w kadrze Waldemar Sobota. Piłkarze Franciszka Smudy w Turcji wystąpili w koszulkach z orzełkiem na piersi.
Franciszek Smuda przed meczem w Turcji zapowiadał, że będzie to sprawdzian dla piłkarzy występujących w Ekstraklasie. Ligowcy zdawali sobie z tego sprawę i od pierwszej minuty spotkania z Bośnią starali się wywalczyć bilet na Euro 2012.
Już w 4. minucie błysnął Tomasz Kupisz. Pomocnik Jagiellonii Białystok z linii pola karnego, płaskim uderzeniem w długi róg próbował zaskoczyć bramkarza rywali. Jednak bośniacki golkiper zdołał sparować futbolówkę na rzut rożny.
Napór biało-czerwonych rósł z każdą mijającą minutą. Swoją przewagę podopieczni Franciszka Smudy, który po raz trzydziesty prowadził reprezentację Polski, udokumentowali w 26. minucie. Wszystko z powodu katastrofalnego błędu bramkarza Bośni i Hercegowiny Adnana Hadzicia.
Debiutanckie trafienie Soboty
23-letni golkiper, zamiast dokładnie i daleko wybić piłkę, podał ją prosto do Waldemara Soboty. Młody skrzydłowy Śląska Wrocław, który debiutował w kadrze, skorzystał z takiego prezentu, wpadł w pole karne i uderzył w długi róg. Hadzić nie sięgnął piłki, a ta odbiła się od dwóch słupków, zatańczyła na linii i wtoczyła się do bramki.
Biało-czerwoni tuż przed przerwą mogli podwyższyć prowadzenie, ale ostatecznie na przerwę schodzili z jednym golem na koncie. W 41. minucie stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał Maciej Jankowski.
W drugiej połowie meczu piłkarze obu drużyn nie stworzyli wielkiego widowiska. Na murawie dużo było walki, ale zabrakło groźnych sytuacji. Bośniacy mądrze się bronili, a biało-czerwoni nie mieli pomysłu na sforsowanie obrony rywali.
Gdy reprezentantom Polski udało się pokonać zasieki ustawione przez ekipę z Bałkanów, w polu karnym brakowało im spokoju. Trzy wyśmienite okazje zmarnował Arkadiusz Piech, który zamiast strzelać do siatki, celował prosto w bramkarza rywali.
Do ostatniego gwizdka sędziego na murawie nie działo się praktycznie nic. Biało-czerwoni rok 2011 zakończyli skromnym zwycięstwem nad słabą Bośnią i Hercegowiną. Piłkarze występujący w Ekstraklasie nie zachwycili swoją grą, a Franciszek Smuda nadal będzie musiał szukać dublerów na Euro 2012.
Polska – Bośnia i Hercegowina 1:0 (1:0)
Bramka: Sobota 26
Polska: Gliwa – Celeban, Kamiński, Wojtkowiak, Sadlok – Sobota (67. Pawłowski), Jodłowiec, Trałka (86. Modelski), Mila, Kupisz (83. Woźniak) – Jankowski (46. Piech)
Bośnia i Hercegowina: Hadzić (83. Bukvić) – Colić, Dupovać, Brekalo, Sabanović (46. Stanić) – Harba
(67. Mesanović), Svraka, Kvrzić (56. Sakan), Sesar (46. Pejić), Halilović (83. Corić) – Haskić
(78. Bekić)
Żółta kartka: Pejić
Sędzia: Yunus Yildirim (Turcja)
Czytaj również: Wybredni Chorwaci wybrali Mazowsze
18:15
Korea Północna