{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Michal Doleżal nie będzie już pracował z kadrą. "Żal mi sztabu i zawodników"
Mateusz Leleń /
Michal Doleżal i Grzegorz Sobczyk stanęli przed kamerami TVP Sport, tuż po tym, jak ogłosili, że kończą współpracę z reprezentacją Polski. – Gdy tylko się dowiedziałem o decyzji PZN, od razu przekazałem ją zawodnikom. Nie chciałem, by dowiedzieli się z mediów – przyznał czeski trener. – Atmosfera w zespole jest nerwowa i jeszcze będzie – dodał jego asystent.
PZN wyjaśnia: Michal Doleżal wiedział, że nie przedłużymy z nim umowy
Mateusz Leleń, TVPSPORT.PL: – Dlaczego dziś ogłosił pan koniec pracy z kadrą?
Michal Doleżal: – Tak było lepiej. Na co miałem czekać? Chciałem wiedzieć wcześniej... Gdy dostałem informację chciałem ją przekazać zawodnikom. Bardzo bym żałował, gdyby któryś dowiedział się z mediów. Coś pięknego się kończy.
– To też koniec pracy Grzegorz Sobczyka?
Grzegorz Sobczyk: – Jestem w szoku. Chciałem podziękować Michalowi. Za wspaniałą atmosferę. Czy to mój koniec....? Dla mnie tak... Za dużo przeżyłem tego wszystkiego. Wygrane, medale, Turnieje Czterech Skoczni. W sumie nikt ze mną nie rozmawiał. Nikt nie pytał, co dalej. Na dziś mam tego dość. Muszę długo odpocząć, pobyć z rodziną. Zobaczę co dalej...
– Jak wyglądało spotkanie z Adamem Małyszem?
Doleżal: – Mieliśmy się spotkać w Vikersund, ale wykluczył mnie COVID-19. W czwartek przed Oberstdorfem się spotkaliśmy. Ponad trzy godziny rozmowy, analizy, co zawiodło, co się nie udało. Trochę dyskusji o strukturze, planach na przyszłość. Miałem plan w głowie. Byliśmy dogadani, że w kolejny czwartek jadę do PKOl, potem jeszcze na zarząd do Krakowa. Tam miałbym się wytłumaczyć, podać plany... Tak jest jednak lepiej. Chłopaki mają tu jeszcze dwa-trzy dni.
– Ma pan inne propozycje?
Doleżal:– Tak.
– Chodzi o rolę asystenta Stefana Horngachera w Niemczech?
Doleżal: – Mam propozycje. To jedna z nich.
– Jaka atmosfera panuje teraz w kadrze?
Sobczyk: – Trzeba pytać zawodników. W sumie to nie wiem, czy ktoś z nimi w ogóle rozmawiał. Nerwowo będzie. Staramy się utrzymać grupę ciągle na poziomie. Wiem, że będą chcieli teraz więcej. My tłumaczymy, aby nikogo już nie bronili. Chcemy, aby bawili się na koniec sezonu. Ale myślę, że damy radę i jeszcze się będziemy cieszyć.
– Trwa najtrudniejszy dla was czas jako trenerów?
Doleżal: – Narobiło się za dużo paniki, ale od nas nic nie wychodziło. Chcieliśmy utrzymać spokój. Tylko to mogło nam pomóc. Żal mi zawodników i sztabu. Czułem wsparcie. Zawsze emocje i zawsze to boli. Sześć lat to dużo. Przeżyliśmy wiele wspaniałego.