| Skoki

Skoki narciarskie. Nie tego szkoleniowca zwolniono. Ale wotum nieufności dostał Adam Małysz

Grzegorz Sobczyk (L), Dawid Kubacki (w środku), Michal Doleżal (P) (fot. PAP)
Grzegorz Sobczyk (L), Dawid Kubacki (w środku), Michal Doleżal (P) (fot. PAP)

Zamiast ładnego pożegnania jest konflikt. Zamiast wspólnej biesiady – ewakuacja z Planicy Adama Małysza. To on dziś jest stawiany przez środowisko za głównego winowajcę kryzysu w polskiej kadrze skoczków narciarskich. Tyle tylko, że kij ma dwa końce, a drugim jest jego konflikt z Grzegorzem Sobczykiem. I kilka innych, które zamiast budować potęgę, tę potęgę właśnie zrujnowały.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Wzburzenie Żyły. "Szkoda gadać, co związek odp…"

Czytaj też

Piotr Żyła (fot. Getty)

Wzburzenie Żyły. "Szkoda gadać, co związek odp…"

Polskie piekiełko wybuchło. Michal Doleżal, bombardowany od miesiąca spekulacjami na temat swojego następcy, oficjalnie sam pożegnał się w piątek z pracą w PZN. Wydźwięk jego wypowiedzi był taki, że to Czech miał zdecydować o odejściu. Dlaczego zdecydował się na taki ruch, nie wiadomo, tym bardziej, że ludzie z krakowskiej centrali potwierdzili, iż to oni wcześniej poinformowali trenera o decyzji. Szkoda tylko, że ustami mniej istotnego w hierarchii Wojciecha Gumnego, a nie samej góry. Szkoda również, że wcześniej niż zaplanowane w Krakowie spotkanie, na którym zawodnicy chcieli formalnie powalczyć o Michala. Bo teraz poczuli się nieelegancko wykiwani i trudno nie przyznać im racji. Bo PR-owo i dżentelmeńsko związek rozegrał to fatalnie.

Jednak najciekawsze w sytuacji jest bynajmniej nie to, jak nieelegancko wyszło pożegnanie na linii pracownik-pracodawca. Tylko co do tego doprowadziło i dlaczego z Planicy wyjechał już Adam Małysz.

Konflikt w kadrze skoczków. Dziwne słowa Grzegorza Sobczyka


Kadrowa starszyzna – jak można się było spodziewać – już w piątek stanęła murem za Doleżalem. W sobotę swoje dołożył też Kamil Stoch w rozmowie z Eurosportem. Wprost stanął za szefem w konflikcie, który narastał wewnątrz grupy i który ostatecznie doprowadził do jej rozkładu. Ale czy tylko za szefem? Trudno powiedzieć, jakie relacje mają dziś prywatnie państwo Stochowie z asystentem Grzegorzem Sobczykiem. Wszak ten stał za wyciągnięciem z KS Eve-nement do kadry cenionego w gnieździe Krzysztofa Miętusa. Czy to nadszarpnęło relacje, trudno powiedzieć, jednak wiele mówi, że Grzegorz nadal widnieje w bazach danych jako członek komisji rewizyjnej w klubie prowadzonym przez Ewę Bilan-Stoch. A Dominika Sobczyk – żona – zasiada nawet w jego zarządzie.

Liderzy nadal chcieli pracować z Dodem i zapewne chciał również sam Sobczyk. To ta postać – a na kontrze Małysz – jest jednym z głównych kluczy do zrozumienia, jak rozlewało się mleko w polskim obozie. I wyjątkowo interesującym, gdy posłucha się jego mocnych wypowiedzi przed kamerą portalu skijumping.pl.

Nie daje się mu [Michalowi – przyp. red.] drugiej szansy. To jest coś niesamowitego – coś takiego zrobić bez dyskusji ze sztabem, z zawodnikami. Nie wiem, do kogo się teraz zwrócić, ale bardzo dziękuję za taki "pomysł" – ironicznie stwierdził Grzegorz, choć chyba wszyscy wyczuli, że adresatem tych słów jest Małysz. Podobnie jak następnych. – Słowa niektórych ludzi o tym, że w Pekinie zdobyliśmy medal, bo chłopcy odpoczęli i nie trenowali, to są kłamstwa. W tym okresie, gdy Dawid i Piotrek mieli covida a Kamil kontuzję, to nieprawda. Oni wtedy się stresowali i w domu ciężko trenowali. Ludzie, którzy opowiadają takie bajki... naprawdę, to przerasta wszystko... nie mam słów. Dziękuję ludziom, którzy nie dali nam spokojnie pracować. Zrobimy po sezonie analizę, czego zabrakło. Dla mnie na pewno zabrakło cierpliwości – uważa Sobczyk.


Słowa o analizie, a także zarzut w stronę PZN o braku kontaktu są o tyle dziwne, że gdy po MŚ w Vikersund Małysz spotkał się z Doleżalem, miał od Czecha usłyszeć, że plan naprawczy przedstawi dokładnie, jeżeli związek przedłuży z nim umowę. Natomiast dialog, którego brak wytykają Małyszowi trenerzy, odbył się. Widocznie jednak dwie strony co do jego jakości mają odrębne zdanie. Na tyle, że zamiast ładnego pożegnania w Planicy wylało się bagno. Szkodliwe i paskudne dla wizerunku naszych skoków.

Wzburzenie Żyły. "Szkoda gadać, co związek odp…"

Czytaj też

Piotr Żyła (fot. Getty)

Wzburzenie Żyły. "Szkoda gadać, co związek odp…"

Michael Hayboeck: chcecie tego trenera? Nie sądzę, że się uda

Czytaj też

Michael Hayboeck (fot. Getty)

Michael Hayboeck: chcecie tego trenera? Nie sądzę, że się uda

Latem Sobczyk był o telefon od dyscyplinarnego zwolnienia z pracy


Ale złe nastawienie do Małysza nie może dziwić i poniekąd Adama także trudno całkiem obronić. To tajemnica poliszynela, że z Sobczykiem od dłuższego czasu nieszczególnie się lubią. Momentów eskalacji napięcia było sporo, m.in. w trakcie LGP w Wiśle, gdzie doszło do gigantycznej kłótni. Dużej do tego stopnia, że Grzegorz – po ustaleniach w krakowskiej centrali – był o telefon od natychmiastowego wyrzucenia z pracy przez Apoloniusza Tajnera. O co poszło – nie wiemy, jednak wiadomo, że argumentem przeciw takiemu ruchowi była wyłącznie troska o zawodników. To znaczy niechęć do rewolucji na kilka miesięcy przed igrzyskami.

Jego największy problem jest taki, że jest świetnym trenerem. Widzi mnóstwo detali, potrafi dotrzeć do zawodników prostym językiem. Ale nie potrafi niestety umiejętnie zarządzać, choć ma na ten temat odwrotne zdanie. I chce to robić, chce być ważną postacią – słyszymy w środowisku.

GS, czyli inicjały trenera, ironicznie czasami przekształca się nie na imię i nazwisko, tylko rozwinięcie skrótu: Główny Szkoleniowiec.

Kto jest tak naprawdę głównym trenerem kadry narodowej? – dopytywaliśmy czasem u związkowej wierchuszki.
To naprawdę aż tak widać? Grzesiek i tak dobrze się chowa. Wszyscy to widzą, ale zamiatają pod dywan, żeby nie robić zamieszania.

Michael Hayboeck: chcecie tego trenera? Nie sądzę, że się uda

Czytaj też

Michael Hayboeck (fot. Getty)

Michael Hayboeck: chcecie tego trenera? Nie sądzę, że się uda

Trener główny – Michal Doleżal. Główny Szkoleniowiec – Grzegorz Sobczyk


Sobczyk – według relacji jego oponentów – poczuł władzę mniej więcej przed rokiem, ale szansę na poprawę swojej pozycji wyczuł po odejściu surowego Stefana Horngachera. Trochę po cichu, ale jednak stanowczo zaczął budować autorytet większy niż ten, którym cieszył się Michal Doleżal. Nikt tego nie przyzna (także, dlatego że skoczkowie konsekwentnie nie zabierali głosu w sprawie, a chyba powinni), lecz grupa, która jest duża, zaczęła być poniekąd zaiskrzona wewnętrznie. Była też bardzo liczna, a jeśli zbyt liczna, to zawsze musi to generować większe lub mniejsze nieporozumienia. Czemu nie zareagowano dotąd w celu oczyszczenia sytuacji? Przed Pekinem nikt nie chciał jej rozbijać ani destabilizować.

Z różnych źródeł wiemy, że najważniejsi ludzie polskich skoków już przynajmniej przed rokiem próbowali wpływać na Doleżala. W tym sam Małysz, który wbrew swoim przeciwnikom coraz głośniej sugerował, że Czech ma problemy z faktycznym sprawowaniem władzy. Michal miał między innymi usłyszeć: – Musisz zbudować sobie autorytet, zanim zupełnie wejdą ci na głowę. Szefowanie wymyka ci się spod kontroli, potrzebujesz ustawić ludzi.

To, przy raczej łagodnym i poczciwym nastawieniu Michala, ostatecznie się nie udało. Dlatego trudno myśleć inaczej niż tak, że grupowy sprzeciw wobec odejścia Doda jest w dużej mierze sprzeciwem dla Małysza. Zaognionym przez to, jak sprawami starał się pokierować Grzegorz Sobczyk.

Kto nowym trenerem? "Goldi" w roli pośrednika

Czytaj też

Adam Małysz i Andreas Goldberger (fot. PAP/Grzegorz Momot)

Kto nowym trenerem? "Goldi" w roli pośrednika

Adam Małysz i jego medialna aktywność, czyli wspólny wróg. Dyrektor non grata


Asystent trenera, który zapewne pożegna się ze stanowiskiem razem z Doleżalem, we wspomnianej rozmowie dla skijumping.pl wylał z siebie dokładnie to, co przez całą zimę sugerował im dyrektor: żeby odpuścić PŚ kosztem treningu. Problem w tym, że nawet zdaniem części pracowników PZN Adam tej zimy oddalił się od drużyny, przestał z nią też aż tak utożsamiać. I ta drużyna ma żal, że tak często (i w mało dyplomatycznych słowach) krytykował ich pracę w mediach. No i że generalnie miał inne zdanie niż duet trenerski, do tego raz mówiąc, że się nie wtrąca w pracę, a innym razem – że rozmawia ze sztabem, ale ten nie chce słuchać.

A dlaczego nie wymieniany jest tu trzeci trener Maciej Maciusiak? Bo jest w otwartym konflikcie z Sobczykiem. Do tego stopnia, że ponoć w ogóle nie chciał lecieć do Pekinu. Do tego stopnia, że po fiasku projektu butów tak niechętnie sztab walczył z Miką Jukkarą. Do tego wreszcie, że po PŚ w Zakopanem Sobczyk i Doleżal nie chcieli puścić do Titisee-Neustadt nieźle skaczącego Pawła Wąska, woląc zostawić go pod swoją opieką w kraju. Na treningach, których nie chcieli, ale które niejako wymusił na nich PZN i opinia publiczna oraz problemy z covidem Kubackiego i Żyły, i kostką Stocha.

A to był finał małyszowych nacisków, który zaczął się już w grudniu. Już wtedy, po trudnym początku zimy w Rosji i Finlandii, mleko rozlało się w Wiśle. Adam i Apoloniusz Tajner zasugerowali treningi, sztab wolał jednak jechać pełnym składem do Klingenthal. Co więcej, również po Wiśle na łamach "PS" ukazał się wywiad z Małyszem, w którym szef kadry nie zaprzeczył, że to Sobczyk steruje kadrą z tylnego fotela, a Michal jest mu zbyt uległy. Po tej publikacji – wiemy to nieoficjalnie – Sobczyk miał zresztą do niego pretensje. Mimo że... tekstu nie przeczytał.

Kto nowym trenerem? "Goldi" w roli pośrednika

Czytaj też

Adam Małysz i Andreas Goldberger (fot. PAP/Grzegorz Momot)

Kto nowym trenerem? "Goldi" w roli pośrednika

Kubacki krytykuje PZN: to, co zrobiono z Doleżalem, jest karygodne

Czytaj też

Michal Doleżal, Doleżal Małysz, Doleżal skoki, Doleżal odchodzi

Kubacki krytykuje PZN: to, co zrobiono z Doleżalem, jest karygodne

Maciusiak kontra Sobczyk, czyli góralska walka o władzę


Sobczyk upierał się wtedy, żeby po Wiśle na treningach zostać w Polsce. Prawdopodobnie to ktoś z wierchuszki PZN narzucił wyjazd do Ramsau. – Trener główny mówi: jedziesz, to ja słucham i wyjeżdżam – stwierdził Sobczyk w rozmowie ze sport.pl, w której autor Łukasz Jachimiak przepytywał trenera, czy ten faktycznie wchodzi w kompetencje Doleżala. Swoją drogą, gdy po Wiśle wewnątrz sztabu trwała debata o planie kryzysowym, Czech faktycznie miał jasno opowiedzieć się za opcją wyjazdową. Pierwszy raz od dawna był tak stanowczy. A szkoda, bo dawniej to umiał. Dodo się faktycznie usunął w cień – usłyszeliśmy z szatni.

W Klingenthal, gdzie nie było trenujących w Austrii Sobczyka i Maciusiaka, znów pojawił się Małysz. Tam miało dojść – w końcu bez obecności skłóconych asystentów – do szczerej rozmowy pomiędzy dyrektorem a głównym szefem drużyny. Równocześnie w Ramsau panował dwugłos, który zakończył się przedwczesnym powrotem ze zgrupowania ratunkowego i liczbą skoków, która w praktyce nie przyniosła skoczkom nic dobrego.

Tamto Ramsau i jego okoliczności dzisiaj urastają do rangi symbolu nieporozumień, które rozbiły od środka projekt Doleżala. Tymczasem ile może dać spokojny trening, przekonano się w Zakopanem. O skład na Pekin walczyli Maciej Kot i Stefan Hula, spokojnie trenujący wcześniej w Planicy. Zaś w marcu w Vikersund najlepszym indywidualnie okazał się Jakub Wolny – człowiek, który na kilka tygodni został z Maciusiakiem. Potem poziomem doszlusował do niego Andrzej Stękała.

Dlaczego Stękała, czyli zdeklarowany żołnierz Maciusiaka, nie został wystawiony do sobotniej drużynówki w Planicy, pozostaje się domyślać. Podobnie jak na przykład tego, kto w październiku wydał wyrok na Macieja Kota, nie pozwalając mu wchodzić na salę, żeby przed skokami rozgrzać się w cieple. Ani oddawać nart serwismenom kadry, za karę, odkąd przed MP na Średniej Krokwi opowiedział o stracie kilkunastu par desek przez błąd w przygotowaniu sprzętu.

Na jesiennym zgrupowaniu w Zakopanem miały też miejsce sytuacje, w których przed ostatnim skokiem Kota zarządzano koniec zajęć i wszyscy karnie schodzili z gniazda trenerskiego. Wszyscy poza Doleżalem i prowadzącym brata Jakubem Kotem.

Kubacki krytykuje PZN: to, co zrobiono z Doleżalem, jest karygodne

Czytaj też

Michal Doleżal, Doleżal Małysz, Doleżal skoki, Doleżal odchodzi

Kubacki krytykuje PZN: to, co zrobiono z Doleżalem, jest karygodne

A gdyby nie było jednej, dużej kadry?


Obraz kadry, który dostaliśmy teraz w Planicy, być może nie musiał stać się tak niejednoznaczny i przykry. Może, gdyby dziś nadal nie funkcjonowała tak duża, 13-osobowa kadra, tylko dwie mniejsze. Dobry pomysł Doleżala popłacił tylko na chwilę. Początkowo skorzystali ci, których wcześniej wiązano z kadrą B – tak zawodnicy, jak i m.in. trener Maciusiak. Tyle tylko, że na dłuższą metę ten konglomerat stał się zbyt duży jak na tyle mocnych charakterów.

Dodo oddał częściowo odpowiedzialność za formę skoczków, ale tylko w życiu grupy. Bo teraz, gdy kadrowiczom nie idzie, to on był najbardziej krytykowany przez kibiców. I to on, a nie obecny jako drugi w gnieździe podczas zawodów Sobczyk czy będący z nim na równi Maciusiak, musiał stawać przed kamerami i spowiadać się z przyczyn kryzysu.

Więcej tych spowiedzi nie będzie. Idzie nowe, pytanie tylko czy lepsze. Odpowiedź na to poznamy w przyszłości, chociaż nowy trener będzie miał podwójnie istotną rolę: poskładać technikę, ale przede wszystkim posprzątać mentalny bałagan. Tak części sztabu, który być może zostanie w pracy, co przede wszystkim samych skoczków. Skoczków, którzy przynajmniej częściowo są przeciwni nieuniknionej rewolucji.

W marcu 2022 roku skończyła się kraina płynąca mlekiem i miodem. Nie jest jednak powiedziane, że już nigdy nie zacznie się nowa.

Doleżal podjął decyzję. Po tym sezonie odchodzi z Polski
Michal Doleżal, Doleżal skoki, Doleżal Małysz
Doleżal podjął decyzję. Po tym sezonie odchodzi z Polski

Zobacz też
Stoch odniósł się do słów o końcu kariery. "Kiedyś chciałem po cichu"
Kamil Stoch (fot. Getty)
nowe

Stoch odniósł się do słów o końcu kariery. "Kiedyś chciałem po cichu"

| Skoki 
Rusza najckliwszy serial świata. Rok pożegnania Stocha jest dla nas [KOMENTARZ]
Kamil Stoch z autorem tego tekstu w 2010 roku w Libercu. To ostatnia jesień przed wybuchem "Stochomanii" (fot. Getty, własne)
polecamy

Rusza najckliwszy serial świata. Rok pożegnania Stocha jest dla nas [KOMENTARZ]

| Skoki 
Ostatni sezon Stocha, co z Żyłą i Kubackim? Małysz odpowiada
Adam Małysz i Kamil Stoch (fot. PAP)

Ostatni sezon Stocha, co z Żyłą i Kubackim? Małysz odpowiada

| Skoki 
Norwegowie zwolnieni po skandalu w skokach narciarskich
Zawieszony sztab szkoleniowy norweskich skoczków narciarskich ostatecznie został zwolniony z pracy (fot. PAP).

Norwegowie zwolnieni po skandalu w skokach narciarskich

| Skoki 
Nie tylko Stoch. Kolejny słynny skoczek kończy karierę
Manuel Fettner (drugi z prawej) zapowiedział zakończenie kariery (fot. Getty).

Nie tylko Stoch. Kolejny słynny skoczek kończy karierę

| Skoki 
Kubacki uderzył w trenera. Stoch: Dawid powiedział za mało, żeby...
Kamil Stoch i Thomas Thurnbichler (fot. PAP)
tylko u nas

Kubacki uderzył w trenera. Stoch: Dawid powiedział za mało, żeby...

| Skoki 
Kamil Stoch o końcu kariery: chcę zdobyć medal olimpijski [WYWIAD]
Kamil Stoch (fot. TVP)
tylko u nas

Kamil Stoch o końcu kariery: chcę zdobyć medal olimpijski [WYWIAD]

| Skoki 
Oficjalnie! Skoczek zmienia narodowość przed igrzyskami
Louis Obersteiner będzie skakał dla Francji (fot. Getty, Instagram)

Oficjalnie! Skoczek zmienia narodowość przed igrzyskami

| Skoki 
Wiemy, kto poprowadzi Norwegów. Trenerów będzie... trzech
Rune Velta (drugi z prawej) i Anders Fannemel (pierwszy z prawej) stworzą wraz z Roarem Ljoekelsoeyem trenerskie trio w kadrze Norwegii (fot. Getty)

Wiemy, kto poprowadzi Norwegów. Trenerów będzie... trzech

| Skoki 
Kamil Stoch deklaruje: to będzie mój ostatni sezon
Kamil Stoch (fot. Getty)
tylko u nas

Kamil Stoch deklaruje: to będzie mój ostatni sezon

| Skoki 
Najnowsze
Miał być odkryciem Santosa. Klub pożegnał go po pięciu latach
nowe
Miał być odkryciem Santosa. Klub pożegnał go po pięciu latach
Przemysław Chlebicki
Przemysław Chlebicki
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Ben Lederman w barwach reprezentacji Polski, na zdjęciu w kadrze U21 (fot. Getty Images)
Multi1liga na kanapie. Oglądaj transmisję alternatywną [NA ŻYWO]
Multi1liga, transmisja alternatywna z meczów 34. kolejki Betclic 1 Ligi [transmisja, na żywo, online, live stream]
trwa
Multi1liga na kanapie. Oglądaj transmisję alternatywną [NA ŻYWO]
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Norris blisko lidera. Sprawdź klasyfikację F1 po GP Monako
F1: klasyfikacja generalna Formuły 1 w sezonie 2025 [AKTUALIZACJA]
nowe
Norris blisko lidera. Sprawdź klasyfikację F1 po GP Monako
| Motorowe / Formuła 1 
Kiedy kolejny wyścig Formuły 1? Sprawdź terminarz sezonu 2025
Terminarz wyścigów F1 na 2025 rok. Kiedy wyścigi Formuły 1? Sprawdź kalendarz
nowe
Kiedy kolejny wyścig Formuły 1? Sprawdź terminarz sezonu 2025
| Motorowe / Formuła 1 
Stoch odniósł się do słów o końcu kariery. "Kiedyś chciałem po cichu"
Kamil Stoch (fot. Getty)
nowe
Stoch odniósł się do słów o końcu kariery. "Kiedyś chciałem po cichu"
| Skoki 
Ostatnia kolejka Betclic 1 Ligi. Oglądaj Multi1ligę! [NA ŻYWO]
Multi1liga. Betclic 1 Liga, 34. kolejka. Transmisja łączona ze wszystkich meczów online na żywo w TVP Sport (25.05.2025)
transmisja
Ostatnia kolejka Betclic 1 Ligi. Oglądaj Multi1ligę! [NA ŻYWO]
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
"Lisek w domu". Mityng skoku o tyczce [ZAPIS]
Mityng skoku o tyczce: Lisek w domu
"Lisek w domu". Mityng skoku o tyczce [ZAPIS]
| Lekkoatletyka 
Do góry