Czytaj więcej

Dawid Kubacki: gdyby Doleżal dostał szansę zbudować team po swojemu, to dalej byśmy osiągali sukcesy

Chcieliśmy podium ze sportowej ambicji. Pożegnanie nie przechodzi nam przez gardło. (...) Wierzymy, że gdyby Michal Doleżal dostał szansę zbudować swój team po swojemu, to dalej byśmy osiągali fajne sukcesy. To jest fachowiec. Sytuacja nie jest taka czarno-biała... – mówi Dawid Kubacki, zwracając uwagę na minusy połączenia kadr.

Czytaj też:

Piotr Żyła (fot. Getty)

Wzburzony Piotr Żyła. "Wszystko zostało przez związek rozd****ne"

DAWID KUBACKI:

O pożegnaniu z Michalem Doleżalem:
– Pożegnanie nie przechodzi nam przez gardło. To nie jest informacja, którą przyjmujemy do wiadomości i świadomości. To mogłoby zupełnie inaczej wyglądać, gdyby między stronami była właściwa komunikacja.

O rozmowach z Polskim Związkiem Narciarskim:
– Poprosiliśmy przedstawicieli związku, o to byśmy jeszcze tu, na miejscu, na gorąco mogli porozmawiać o zmianach. Chcieliśmy przedstawić nasze stanowisko, tak, aby dotarło do związku. Mamy do siebie zaufanie, mamy na potwierdzenie tego kilka argumentów. Wierzę, że zostanie to przekazane, bo przecież jesteśmy jedną drużyną.

O "towarzystwie wzajemnej adoracji z Michalem Doleżalem":
– Czuliśmy strefę komfortu we współpracy z trenerem, bo mu ufaliśmy. Wierzyliśmy w jego umiejętności i to, że gdyby dostał szansę zbudować ten team po swojemu, to te sukcesy mielibyśmy nadal.

O tym, że 13-osobowa reprezentacja to nie był dobry pomysł:
– Michal przejął kadrę po Stefanie. Przejął system, który przynosił efekty. Pamiętam, że sytuacja, w której stworzona została 13-osobowa kadra narodowa, wynikała z tego, że gdyby był podział na normalne kadry, A, B i juniorów, to część tych zawodników do żadnej z kadr by się nie łapała. Był to Andrzej Stękała, Stefek Hula i parę innych nazwisk. Trener ustawiony przed taką decyzją wybrał stworzenie wspólnej kadry.

Źródło: TVP Sport HD

Najnowsze

Zobacz także