27 mar 2022 | Piłka nożna / Reprezentacja

Reprezentacja Polski. Szwedzcy kibice nie mogą przyjechać do Chorzowa. Federacja wini PZPN

Na Stadionie Śląskim zabraknie fanów reprezentacji Szwecji (fot. Getty Images)

Paweł Smoliński

We wtorkowy wieczór Polska zagra ze Szwecją w finale baraży o awans do mistrzostw świata. Na Stadionie Śląskim zasiądzie komplet widzów. Większość miejsc na trybunach zajmą kibice gospodarzy – gości będzie zaledwie garstka. Pozostali chętni nie mogli bowiem kupić biletów.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Niewiadome w kadrze. Ekspert TVP: to nasz największy problem

Czytaj też

Grzegorz Krychowiak ze Szkocją nie zagrał najlepiej. Co z jego występem ze Szwecją? (fot. Getty)

Niewiadome w kadrze. Ekspert TVP: to nasz największy problem

Według szwedzkiej prasy szansę zakupu biletów dostało zaledwie 250 fanów. Formalnie, zgodnie z zasadami UEFA, pula wejściówek dostępnych dla zespołu przyjezdnego powinna być dziesięć razy większa...

I taka też była. Problemem dla Szwedów okazał się jednak niezrozumiały system zakupu wejściówek. PZPN udostępnił bowiem całą pulę w przedsprzedaży – jeszcze przed półfinałowym meczem z Czechami.

Szwedzki związek mógł więc zadeklarować, że wykupi wszystkie bilety. Tak, jak zrobili to Czesi. Zamiast tego zdecydował się jednak na zakup zaledwie 250 wejściówek – tylko tylu kibiców zadeklarowało się, że kupi je w ciemno.

Gdy okazało się, że to Szwedzi awansowali do finału baraży, zainteresowanie biletami znacząco wzrosło. Tamtejsza federacja zgłosiła się więc do PZPN z pytaniem o możliwość dokupienia pozostałych wejściówek z przyznanej im puli. Na to było już jednak za późno...

PZPN odmówił udostępnienia reszty biletów, tłumacząc się tym, że nie prowadzi sprzedaży w ten sposób. Po złożeniu zamówienia na daną liczbę wejściówek przekazuje ją związkowi rywala, który sam zobowiązuje się do rozprowadzenia jej wśród własnych kibiców.

Gdyby więc Szwedzi wcześniej zdecydowali się na zakup, dostaliby 2500 biletów. Wysyłając zapotrzebowanie na 1/10 tej puli, zrezygnowali z jej pozostałej części. Polskie tłumaczenie nie przekonało jednak Szwedów, którzy oskarżyli PZPN o nieczyste zagrywki.

– Polacy wiedzą, że zawsze fantastycznie dopingujemy. Być może boją się tego, że to my bylibyśmy głośniejsi na trybunach. Dlatego zdecydowali się grać nie fair – powiedziała Susanne Waenberg Petersson, przewodnicząca grupy kibicowskiej "Camp Sweden", zrzeszającej fanów reprezentacji Szwecji.

– Bilety powinny być dostępne dla szwedzkich kibiców. W takich przypadkach udostępnia się zazwyczaj całą pulę drużynie, która awansowała dalej. Wystarczyłby jeden, dwa dni i wykupilibyśmy wszystkie wejściówki – dodała Petersson w rozmowie ze "Sportbladet".

Tak się jednak nie stało. PZPN odmówił sprzedaży biletów szwedzkim kibicom i udostępnił je fanom biało-czerwonych. – To bardzo smutne, że nie wszyscy szwedzcy kibice będą mogli obejrzeć tak ważny mecz – zakończyła przewodnicząca "Camp Sweden".

Przedstawiciele szwedzkiego związku (SvFF) winą za brak wejściówek na mecz obarczyli PZPN. "PZPN stoi na stanowisku, że nie sprzedaje biletów bezpośrednio kibicom drużyn przeciwnych i że muszą być one kolportowane tylko za pośrednictwem federacji rywala" – napisali w oficjalnym oświadczeniu do fanów.

Pomimo zajęcia takiego stanowiska działacze SvFF próbują jeszcze naprawić swój błąd i dokupić bilety dla pozostałych chętnych. Wydaje się to już jednak niemożliwe. Wejściówki ze szwedzkiej puli trafią już wkrótce do polskich kibiców.