Przejdź do pełnej wersji artykułu

Jacek Jaroszewski tłumaczy występ Karola Świderskiego. "Zrobiło się niepotrzebne zamieszanie"

Karol Świderski nie wystąpi w decydującym meczu reprezentacji Polski ze Szwecją Karol Świderski nie wystąpi w decydującym meczu reprezentacji Polski ze Szwecją (fot. Getty Images)

Sobotni występ Karola Świderskiego w barwach Charlotte FC wywołał spore zamieszanie w polskim środowisku piłkarskim. Lekarz reprezentacji Polski, Jacek Jaroszewski, wytłumaczył, dlaczego napastnik nie przyleciał na zgrupowanie kadry.

Wiemy, kto poprowadzi mecz ze Szwecją. Sędziował nam na Euro

Czytaj też:

(fot. Getty)

El. MŚ 2022. Zaskakujący pomysł Michniewicza. Bereszyński zagra na lewym wahadle?

Świderski zaliczył bardzo dobre spotkanie, strzelając dwa gole i zapewniając swojej drużynie komplet punktów. W Polsce sytuacja ta zamiast radości wywołała jednak konsternację. Wiele osób zastanawiało się, dlaczego zdrowy piłkarz, będący w dobrej formie, nie przyleciał na zgrupowanie w momencie, gdy drużyna zmaga się z kontuzjami w formacji ofensywnej. Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z agentem piłkarza, Mariuszem Piekarskim, który odesłał nas do wypowiedzi Jacka Jaroszewskiego dla "Przeglądu Sportowego".

"Nie jestem zdziwiony, że Świderski zagrał w meczu ligowym. Rozmawiałem z nim przed tygodniem, w sobotę. Miał naciągnięty mięsień uda, wiedzieliśmy, że wróci do gry za mniej więcej tydzień. Jego przerwa w treningach miała potrwać od czterech do siedmiu dni, na początku nie da się tego tak precyzyjnie określić. Potwierdziło się, po tygodniu zagrał, ale nie oznacza to, że przyjeżdżając na zgrupowanie kadry, też tak szybko wróciłby do zdrowia" — czytamy na stronie gazety.



Jaroszewski dodał, że nie dało się przewidzieć obecnych problemów zdrowotnych wśród napastników, dlatego sztab nie zdecydował się na powołanie Świderskiego.

"Miałby jeden dzień mniej na rehabilitację. W klubie jest inaczej, czeka cię ważny mecz, leczysz się pięć dni i wychodzisz na mecz, jeśli jesteś czołowym napastnikiem. Tutaj sytuacja wyglądała inaczej. Kiedy usłyszeliśmy o jego urazie, był jednym z pięciu powołanych zawodników do ataku. Zadecydowaliśmy, że po czterech-pięciu dniach bez treningów i tak miałby małe szanse, by zagrać. Teraz sytuacja się zmieniła bo pojawiły się kontuzje, ale wtedy nie dało się tego przewidzieć. Zamieszanie zrobiło się spore, ale moim zdaniem niepotrzebnie" — dodał lekarz kadry.

Na ten moment wydaje się, że jedynymi napastnikami, którzy będą mogli zagrać ze Szwecją w finale baraży, są Robert Lewandowski i Adam Buksa. Decydujący mecz naszej reprezentacji odbędzie się już we wtorek. Transmisje na antenach TVP i naszej stronie internetowej.

Źródło: TVPSPORT.PL / Przegląd Sportowy
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także