Przejdź do pełnej wersji artykułu

Adam Małysz: w Planicy czułem się okropnie, nikt mnie nie wsparł

Adam Małysz Adam Małysz (fot. Getty Images)

W Planicy czułem się okropnie, dostawałem z jednej i drugiej strony po policzku i nie miałem nikogo, kto by mógł mnie wesprzeć — powiedział w programie "Misja Sport" Adam Małysz, dyrektor w Polskim Związku Narciarskim. Nie milkną echa odejścia Michala Doleżala z kadry biało-czerwonych.

Jan Szturc: pożegnanie z Michalem Doleżalem przerosło Polski Związek Narciarski

Czytaj też:

Mika Kojonkoski ma podjąć pracę z Finlandii (fot. Getty)

Finowie chcą wrócić do elity i szykują wielkie przemeblowanie. Na czele Mika Kojonkoski

Po decyzji Doleżala nie brakowało słów krytyki ze strony Kamila Stocha, Piotra Żyły i Dawida Kubackiego w kierunku PZN-u. Na spokojnie sytuację ocenił Małysz.

My nie chcieliśmy wchodzić w jakikolwiek konflikt z zawodnikami czy ze sztabem. Pierwsza decyzja była taka, że trener jest zaproszony do PZN, potem jest wręczenie nagród za igrzyska. Miał się potem udać do PZN, gdzie byłoby mu przekazane, jaka jest decyzja. Michal bardzo nalegał, że musi to wiedzieć wcześniej, bo ma propozycje z innych krajów. Ja powiadomiłem PZN, był wiceprezes Wojtek Gumny, który konsultował sprawę z zarządem. Poinformowaliśmy trenera, że kontrakt nie zostanie przedłużony, po czym rozpętała się wojna – mówił czterokrotny zdobywca Kryształowej Kuli.

Małysz nie krył smutku po pobycie na finale sezonu 2021/2022. – Powiem szczerze: dla mnie to było bardzo ciężkie przeżycie. Przez dwa dni byłem odcięty od rzeczywistości i nie chciałem nawet skoków oglądać. To, co się wydarzyło, nie powinno mieć miejsca, choćby dlatego, że przez te lata, gdy pracuję w PZN, zawsze starałem się, żeby kadrze niczego nie brakowało. Słowa, które usłyszałem, że "będzie gorzej", to jest nieprawda, bo nigdy takie słowa nie padły. My uznaliśmy po konsultacji z zarządem, że może chłopaki po prostu muszą się wygadać. Szkoda, że tak zostało to przedstawione. Ja czułem się tam okropnie, dostawałem z jednej i drugiej strony po policzku i nie miałem nikogo, kto by mógł mnie wesprzeć – dodał.

Legenda skoków odniosła się również do wypowiedzi Stocha. – On spotkał się ze mną w Vikersund, gdzie powiedział, że nie życzy sobie teraz spekulacji, bo na to będzie czas po Planicy. Michal trochę wymusił na nas wcześniej powiedzenie mu tego, na jakim stanowisku stoi PZN. Ja nie bylem w stanie się spotkać. Napisałem Kamilowi nawet SMS, czy chce się ze mną spotkać, ale nie dostałem odpowiedzi. Później po spotkaniu z Michalem od razu rozpętała się burza, a zawodnicy poprosili o spotkanie. Spotkaliśmy się z nimi i myśleliśmy, że wszystko jest wyjaśnione, ale potem była kontra, którą PZN dostał w mediach – zakończył rozmówca "Misji Sport".

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także