| Piłka nożna / Reprezentacja

Reprezentacja Polski. Patrik Andersson przed meczem z Polską: taktycznie jesteśmy znakomici

Patrik Andersson (fot. Getty Images)
Patrik Andersson (fot. Getty Images)
Kamil Rogólski

Patrik Andersson zdobył z reprezentacją Szwecji brązowy medal mistrzostw świata w USA w 1994 roku. Grał na kilku wielkich turniejach. W rozmowie z TVPSPORT.PL analizuje reprezentację Trzech Koron, odnosi się do reprezentacji Polski oraz zdradza, dlaczego odszedł z Bayernu Monachium do Barcelony

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Legenda szwedzkiej piłki: Polska będzie faworytem

Czytaj też

Robert Lewandowski (fot. Getty Images)

Legenda szwedzkiej piłki: Polska będzie faworytem

Kamil Rogólski, TVPSPORT.PL: – Czy czuje się pan zestresowany przed meczem z Polską?
Patrik Andersson: – Dzisiaj jeszcze jestem spokojny (rozmawiamy 28 marca red.). Rzeczywiście jest coś takiego, że jeśli masz bezpośredni wpływ na wydarzenia, jesteś już skupiony przed tak ważnym meczem. Kiedy już tylko śledzisz poczynania, siedzisz na trybunach, ten stres się udziela. Każdy ma świadomość, o co będzie toczyć się gra.

Pierwotnie Polska miała grać w półfinale barażów z Rosją. Jak wiemy, Rosja została wykluczona ze względu na atak na Ukrainę. Zauważyłem w szwedzkich mediach, że nieprzydzielenie Polsce innego rywala wzbudziło kontrowersje. Co pan o tym sądzi?
– Dla mnie oczywiste, że Rosja p owinna być wykluczona i FIFA podjęła absolutnie słuszną decyzję. Co do innego rywala – uważam, że przydzielenie Polsce kogoś nowego na miesiąc przed meczem byłoby bez sensu. To nie wasza wina, że Rosja musiała zostać wykluczona.

Szwecja zaliczyła fatalne EURO 2016. Dzisiaj jesteście ćwierćfinalistami ostatniego mundialu, a na EURO 2020 wyszliście z grupy. Mimo że Szwecja i Polska ma podobnej klasy piłkarzy, podobną ligę, wy osiągacie lepsze wyniki. Jak wy to robicie?
– Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi. Szwecja to duże tradycje, mentalność, umiejętność gry zespołowej. Tym nadrabiamy braki piłkarskie. Taktycznie jesteśmy znakomici. Cały proces przygotowania do meczu, realizacja założeń działają jak w zegarku. To widać nawet bardziej przeciwko topowym drużynom jak choćby Hiszpania. Bronimy zaciekle, ale kiedy tylko mamy piłkę, wychodzimy do ataku i mamy piłkarzy z dużymi umiejętnościami do błyskawicznej kontry. Problem mamy z teoretycznie słabszymi drużynami, które bronią nisko. Wtedy role się odwracają, to my gramy atakiem pozycyjnym i – niestety czasami damy się zaskoczyć po stracie piłki. W meczu z Czechami było to idealnie widać. Czesi bronili nisko, taktycznie byli bardzo dobrze zorganizowani i potrafili nas skontrować. Mieli dobre sytuacje, ale ich nie wykorzystali. Mieliśmy szczęście. My nie mieliśmy tak dużo okazji do strzelenia bramki. Jak popatrzysz na naszych piłkarzy w klubach, są w świetnej formie ale niestety nie pokazali tego w tym meczu. Z Polską trzeba zaprezentować się inaczej. Wejść na ten poziom, który prezentuje się w swoich ligach.

Dla mnie jesteście drużyną pełną paradoksów. Jak popatrzę na to, jakich macie piłkarzy w ofensywie, to trudno nie odnieść wrażenia, że stać was na bardziej odważną grę. U was Jesper Karlsson grający świetnie w AZ Alkmaar czy Anthony Elanga z Manchesteru United są rezerwowymi. To sporo mówi.
– Żeby wykorzystać potencjał ofensywny, musimy mieć środkowych pomocników, którzy nadadzą ton grze. U nas duet Albin Ekdal – Kristoffer Olsson gra za wolno. To było widać z Czechami. W półfinale mieliśmy jeszcze taki problem, że ze względu na zawieszenia i kontuzje mieliśmy eksperymentalne ustawienie w czwórce z tyłu. To też powstrzymuje przed odważniejszą grą. Prawy obrońca miał kłopot z włączaniem się do ofensywnych akcji. Nasz standard to efektywne oskrzydlające akcje. Według mnie tego brakowało przeciwko Czechom właściwie z jednej i drugiej strony.

Wasz wzrost sportowy zaczął się po odejściu Zlatana Ibrahimovicia. Pojawiły się teorie, że Zlatan wstrzymywał progres reprezentacji, zbyt ją dominował. Co pan na ten temat sądzi?
– Myślę, że selekcjoner Janne Andersson ma duże przekonanie co do swoich decyzji i zwyczajnie wybiera piłkarzy, którzy pasują mu do drużyny. Z drugiej strony, jeśli mówimy na przykład o mundialu, tam jest miejsce dla najlepszych piłkarzy świata, a Ibrahimović z pewnością jest jednym z nich. Gra teraz bardziej zespołowo. Nie tylko wykorzystuje sytuacje, ale również je kreuje. Kiedy tylko jest zdrowy, powinien mieć miejsce w kadrze. To zadanie innych piłkarzy, żeby umieć wykorzystać przestrzeń, którą stwarza im Zlatan. Nie chować się za nim. Pod tym względem rzeczywiście jego odejście zmusiło innych piłkarzy do wzięcia odpowiedzialności za drużynę. Mało tego. Uważam, że wraz z obecnością Zlatana, młodsi piłkarze mają dużo łatwiej o adaptację w drużynie ze względu na jego wielki autorytet.

Czy ta aura Zlatana w stylu "jestem Bogiem" jest dla pana czasem irytująca?
– On po prostu lubi presję. Nakłada ją na siebie i oswaja z nią swoich kolegów. Jeśli grasz na najwyższym światowym poziomie, musisz umieć sobie z tym radzić.

Grał pan z Ibrahimoviciem w reprezentacji Szwecji. Czy on prezentował już wtedy cechy, z których dziś słynie?
– To było w 2001 i 2002 roku, miał wtedy 20 lat. Pamiętam Zlatana bardzo dobrze, trudno było nie zwrócić na niego uwagi. Wciąż mam w głowie nasz pierwszy wspólny mecz. Wiosną 2001 roku wygraliśmy ze Szwajcarią 2:0. Potem już stale był w kadrze, pojechał na mundial. Na początku był nieco skryty, trzymał się z boku. Natomiast piłkarsko – widzieliśmy jego umiejętności. Przypuszczaliśmy, że czeka go wielka kariera. To wszystko potwierdziło się później.

Legenda szwedzkiej piłki: Polska będzie faworytem

Czytaj też

Robert Lewandowski (fot. Getty Images)

Legenda szwedzkiej piłki: Polska będzie faworytem

Zlatan Ibrahimović (fot. Getty Images)
Zlatan Ibrahimović (fot. Getty Images)
Szwedzi niczym... szafa z IKEI. Prześwietliliśmy przeciwnika!

Czytaj też

Jak gra reprezentacja Szwecji? (fot. Getty Images)

Szwedzi niczym... szafa z IKEI. Prześwietliliśmy przeciwnika!

Wracając do taktyki. Czy nie odnosi pan wrażenia, że czasem gracie zbyt defensywnie?
– Nie powiedziałbym. Owszem, ustawiamy się defensywnie, ale jak powiedziałem wcześniej, nie wyklucza to sprawnej gry w ofensywie. Pod tym względem, że grając nisko, jednocześnie tworzymy sobie miejsce z przodu, które wykorzystujemy po odzyskaniu piłki. Nie jesteśmy w swoim stylu gry prymitywni. Nasza dbałość o obronę nie zmienia nastawienia na wygranie meczu. A co za tym idzie, strzelanie bramek. Forsberg to piłkarz, który żyje z wolnej przestrzeni. Gdy ma piłkę po przejęciu, jest niesamowicie groźny. Kreuje sytuacje. Jest jeszcze Quaison, Kulusevski. To ta sama sytuacja. Wybitne cechy do kontrataku.

Podczas EURO 2020 byłem często pod wrażeniem waszej gry. Byliście jak wytrwany bokser. Kryliście się za podwójną gardą. Z Hiszpanią to nawet zrozumiałe, ale taki styl ze Słowacją i Polską był dla mnie zaskakujący. Uważam, że ta ostrożność zdradziła was z Ukrainą w 1/8 finału.
– Według mnie z Ukrainą musieliśmy zagrać ostrożnie. To faza pucharowa. W grupie możesz naprawić potknięcie. W meczu, który jest jak mały finał, nie ma już na to czasu. To też kwestia doświadczenia. My, Szwedzi generalnie mamy problem z fazą pucharową. Utarło się, że z grupy wychodzimy, ale brakuje nam dodatkowego elementu, żeby awansować dalej. Udało nam się ze Szwajcarią w Rosji. W ćwierćfinale przegraliśmy z Anglią, potem z Ukrainą na EURO. Oczywiście można grać odważnie w takich meczach, to zależy od trenera i piłkarzy, ale trzeba mieć doświadczenie.

Nastawienie taktycznie to dylemat w Szwecji, prawda? Kibice chcieliby zobaczyć drużynę dominującą. W sparingach z Francją czy Portugalią chcieliście prowadzić grę. Ale przegraliście oba spotkania. To chyba tylko utwierdza Janne Anderssona w swoim pomyśle.
– Przypuszczam, że selekcjoner nie upiera się przy defensywnej taktyce. Jedynie dostosowuje taktykę do możliwości piłkarzy. Chcielibyśmy grać jak Brazylia, selekcjoner też by chciał. Tylko jak zrobimy sobie analizę i wypiszemy najlepsze cechy, to nadal przeważa to, że nasi piłkarze lepiej bronią, niż atakują. A gdy dodamy walory szybkościowe ofensywnych zawodników, sprawa staje się jasna jak musimy grać. Kolejna rzecz to umiejętność gry w powietrzu. Każdy nasz obrońca świetnie to potrafi. Wtedy możemy złapać rywala na wykroku i szybko przejść do przodu. Do tego dochodzi nasz dobry bramkarz, czyli Robin Olsen. Defensywa musi grać blisko siebie, żeby zbierać piłki. Do tego przywiązujemy szczególną uwagę.

Janne Andersson pokazał jak scalić drużynę. Robin Quaison jest dla mnie wzorem, jak można zbudować piłkarza dla reprezentacji. Kolejny przykład to Danielson. "Wyrobnik", który dał waszej kadrze cenną solidność. Takich przypadków można przytoczyć jeszcze kilka. To budowanie piłkarzy przypomina pracę Jurgena Kloppa, z zachowaniem wszelkich proporcji.
– Owszem. To wynika z jasnych założeń. Wszystko w naszej reprezentacji jest uporządkowane. Piłkarz doskonale wie, co ma robić. Formacja wyjściowa jest taka sama, jedynie zmienia się w trakcie meczu, w zależności od fazy spotkania, to naturalne. Wtedy jest łatwiej, gdy przyjeżdżasz z klubu na reprezentację. Quaison gra teraz w Arabii Saudyjskiej, Danielson w Chinach. Ale w kontekście kadry nie ma to znaczenia z wcześniej wymienionych powodów.

W waszej defensywie jedno nazwisko znacznie wybija się na tle reszty, to oczywiście Victor Lindelof. Jak duży jest dzisiaj jego wpływ na reprezentację i jak go pan ocenia jako były obrońca?
– Lindeloef jest kluczowy, jest kapitanem, Jest silny, jednocześnie mobilny, czyta grę, rozgrywa. Zachowuje wszystkie cechy nowoczesnego środkowego obrońcy. W Manchesterze United jest wielu jakościowych piłkarzy, ale z jakiegoś powodu zmagają się z problemami. Lindelof w reprezentacji czuje się pewniej. Różnica między reprezentacją Szwecji a Manchesterem United jest taka, że w kadrze defensywa jest lepiej zorganizowana. Na Lindelofie spoczywa ciężar rozegrania. Jest często przy piłce. Jak się pomyli, w reprezentacji Szwecji ma asekurację, obrona lepiej siebie rozumie. W Manchesterze United nie działa to tak dobrze po stracie piłki. Paradoksalnie, bo przecież tutaj mamy reprezentację, a tam klub, gdzie piłkarze grają ze sobą na co dzień.

Co sądzi pan o reprezentacji Polski? Też w tym kontekście, że graliście już z nami podczas EURO.
– Polska to dla nas trudny rywal. Macie Roberta Lewandowskiego, który sam może zdecydować o losach spotkania. Potencjał obu drużyn jest podobny. Wygra ten, kto lepiej zniesie presję. Zobaczymy, kto kogo zaskoczy. Czy Szwecja będzie grać z takim samym nastawieniem jak dotychczas? Może zaatakuje odważnie i spróbuje zdominować rywala?

Czasem w Polsce dyskutujemy, czy nasza reprezentacja jest odbierana w innych krajach jako "Lewandowski i reszta". Czy wy nas tak odbieracie?
– Wy teraz to taki sam przypadek jak my kiedyś. O nas też przez lata mówili, że reprezentacja Szwecji to Ibrahimović i reszta.

Co prawda mieliśmy rozmawiać o meczu Polska – Szwecja, ale nie mogę przegapić okazji. Widziałem pana w odcinku serii "FC Bayern Legends" na oficjalnym kanale Bayernu na YouTube. Wnioskuję, że jest pan blisko klubu i śledzi sytuację. Kontrakt Roberta Lewandowskiego wygasa w przyszłym roku. Pojawiają się plotki o Barcelonie. Pan odszedł kiedyś z Bayernu do Barcelony. Co zrobiłby pan teraz na miejscu Roberta? Lepiej zostać w Bundeslidze i bić kolejne rekordy, czy doświadczyć innej czołowej ligi?
– Jeśli zachować ciągłość zdobywania tytułów, to preferowałbym Bayern. Lewandowski już długo gra w Niemczech i może chciałby doświadczyć czegoś innego. Bayern nie może być porównywany z żadnym innym klubem jako instytucja skupiona na wygrywaniu trofeów. Wszystko działa tam idealnie. Pod tym względem nie wybrałbym żadnego innego klubu. Zadałeś osobiste pytanie, nie ma jednego dobrego rozwiązania, bo to wszystko zależy od oczekiwań. Jak ja dostałem ofertę z Barcelony, kierowała mną chęć nowej przygody. Grałem w Niemczech już osiem lat. Barcelona była dla mnie klubem mitycznym. Miałem możliwość zostania pierwszym szwedzkim piłkarzem w historii klubu. Dlatego przyjąłem tę ofertę.

Grał pan przeciwko Polsce w 1999 roku w Chorzowie. To były eliminacje EURO. Czy cokolwiek pan pamięta z tamtego spotkania?
– Coś sobie przypominam. Wygraliśmy 1:0. Czy to nie Ljungberg strzelił wam wtedy gola? Z Chorzowa pamiętam też eliminacje do MŚ 1990. Wygraliśmy 2:0 i pamiętam, że bramkę na 2:0 strzelił wtedy Johnny Ekstroem po rajdzie przez połowę boiska. Jeszcze kojarzę jakiś turniej juniorów w Warszawie. Był remis i przegraliśmy w karnych. Chyba było 1:1. Mogło to być w 1987 roku.

Jakiego meczu spodziewa się pan w Chorzowie w 2022 roku?
– Przede wszystkim oczekuję, że będziemy grać dobrze w obronie. Zostawimy wam mało miejsca. Jednocześnie nie chciałbym, żeby nasza defensywa grała nisko, ponieważ Lewandowski jest potwornie groźny w polu karnym i silny jeden na jeden. Może presja waszych kibiców sprawi, że ruszycie do przodu i to nam pomoże? Zobaczymy.

Patrik Andersson – 96–krotny reprezentant Szwecji, medalista mundialu z 1994 roku, półfinalista EURO 1992, uczestnik EURO 2000, zdobywca m.in. Pucharu Europy z Bayernem Monachium, dwukrotny mistrz Niemiec. W 1995 roku oraz 2001 roku oficjalnie wybrany piłkarzem roku w Niemczech. Pierwszy piłkarz ze Szwecji w historii FC Barcelony.

Szwedzi niczym... szafa z IKEI. Prześwietliliśmy przeciwnika!

Czytaj też

Jak gra reprezentacja Szwecji? (fot. Getty Images)

Szwedzi niczym... szafa z IKEI. Prześwietliliśmy przeciwnika!

Andersson: dwa razy na wyjeździe wywalczyliśmy awans na wielki turniej
Janne Andersson (fot. TVP)
Andersson: dwa razy na wyjeździe wywalczyliśmy awans na wielki turniej

Zobacz też
Zaskakujące wyznanie! "Po meczu z Polską świętowaliśmy dwa dni"
Reprezentacja Polski podejmie Mołdawię w piątek na Stadionie Śląskim. Transmisja w TVP! (fot: PAP)

Zaskakujące wyznanie! "Po meczu z Polską świętowaliśmy dwa dni"

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Znów Mołdawia... Zieliński zdradził przyczyny klęski w Kiszyniowie
Piotr Zieliński (fot. Getty)
tylko u nas

Znów Mołdawia... Zieliński zdradził przyczyny klęski w Kiszyniowie

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Dylemat Probierza. Ma dwóch pewniaków i... tyle
Jan Bednarek i Jakub Kiwior mogą być pewni występów w reprezentacji Polski z Mołdawią oraz Finlandią? (fot: Getty)

Dylemat Probierza. Ma dwóch pewniaków i... tyle

| Piłka nożna / Reprezentacja 
"Grosik" znów wskoczy na kostkę? PZPN ma dla niego niespodziankę!
Kamil Grosicki fetuje gola z Koreą (fot. Getty)
tylko u nas

"Grosik" znów wskoczy na kostkę? PZPN ma dla niego niespodziankę!

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Trwają eliminacje MŚ 2026. Sprawdź wyniki i terminarz Polaków!
Kiedy mecze Polski w el. MŚ 2026? Z kim zagra reprezentacja o mundial? [TERMINARZ]

Trwają eliminacje MŚ 2026. Sprawdź wyniki i terminarz Polaków!

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Polecane
Najnowsze
Szok! Musiał przejść zabieg serca, bo... kolega trafił go piłką
nowe
Szok! Musiał przejść zabieg serca, bo... kolega trafił go piłką
(fot. własne)
Maciej Wojs
| Piłka ręczna / ORLEN Superliga 
Klemen Ferlin nie zagrał w finałowych meczach ORLEN Superligi, bo musiał przejść zabieg ablacji serca (fot. Paweł Bejnarowicz / ZPRP)
NHL: nowy trener w legendarnym zespole
Marco Sturm (fot. Getty Images)
NHL: nowy trener w legendarnym zespole
| Hokej / NHL 
Koniec pięknego snu. Rewelacja Rolanda Garrosa nie zagra w finale
Lois Boisson (fot. Getty)
Koniec pięknego snu. Rewelacja Rolanda Garrosa nie zagra w finale
| Tenis / Wielki Szlem 
Konferencja prasowa reprezentacji Mołdawii przed meczem z Polską (05.06.2025)
Konferencja prasowa reprezentacji Mołdawii przed meczem z Polską (05.06.2025)
transmisja
Konferencja prasowa reprezentacji Mołdawii przed meczem z Polską (05.06.2025)
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Odważne wyznanie polskiej biegaczki. "A to nie jest wszystko"
Kinga Królik (fot. Getty)
Odważne wyznanie polskiej biegaczki. "A to nie jest wszystko"
foto1
Michał Chmielewski
Zaskakujące wyznanie! "Po meczu z Polską świętowaliśmy dwa dni"
Reprezentacja Polski podejmie Mołdawię w piątek na Stadionie Śląskim. Transmisja w TVP! (fot: PAP)
Zaskakujące wyznanie! "Po meczu z Polską świętowaliśmy dwa dni"
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Najlepsi już zajęci. Kto sędzią meczu Finlandia – Polska?
Benoit Bastien z Francji, Joao Pedro Silva Pinheiro z Portugalii i Tobias Stieler z Niemiec to potencjalnie najlepsi dostępni dla UEFA kandydaci do sędziowania ważnego meczu w przyszłym tygodniu. Na przykład 10 czerwca Finlandia – Polska. (zdjęcia: Getty Images)
tylko u nas
Najlepsi już zajęci. Kto sędzią meczu Finlandia – Polska?
Fot. TVP
Rafał Rostkowski
Do góry