{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Kamil Stoch: dziękuję za nasze sukcesy i błędy, bo one pomogły nam poznać prawdziwych przyjaciół
Dominik Pasternak /
Zakończył się sezon w skokach narciarskich, dobiegła też końca przygoda dotychczasowego trenera Michala Doleżala. Jak poinformował Polski Związek Narciarski, umowa z Czechem nie zostanie przedłużona i mimo apelów zawodników, dojdzie do zmiany szkoleniowca. – Dziękuję za nasze sukcesy i błędy, bo one pomogły nam poznać prawdziwych przyjaciół – napisał na Instagramie Kamil Stoch.
To będzie nowy trener skoczków. Austriak zastąpi Michala Doleżala
We wtorek 29 marca doszło do posiedzenia PZN, podczas którego zdecydowano o nieprzedłużaniu współpracy z Michalem Doleżalem. Przez trzy lata samodzielnego prowadzenia polskiej kadry Czech doprowadził naszych zawodników do medali na mistrzostwach świata, igrzyskach olimpijskich, czy mistrzostwach świata w lotach narciarskich. Ostatni sezon był nieudany, jednak mimo słabszej dyspozycji, to i tak z Pekinu Polska wróciła brązem z Dawida Kubackiego.
O to, by kontynuować pracę z "Dodo" mocno zabiegali skoczkowie, apelując nawet do związku, by ponowić rozmowy z 44-latkiem. Znamienne były słowa Kamila Stocha, w których ewidentnie stał po stronie trenera.
– Nie może być tak, że szukamy kozła ofiarnego, którego trzeba wyrzucić. Każdy musi zajrzeć w głąb siebie, zobaczyć, co mógł zrobić lepiej, i w którym momencie mógł to zrobić – stwierdził trzykrotny mistrz olimpijski po zawodach w Planicy.
Podczas ostatniego weekendu z Pucharem Świata jasne stało się, że Doleżal nie będzie dłużej trenerem skoczków. Ogromne pretensje padły pod zarzutem PZN za to, że ta decyzja nie została skonsultowana z zawodnikami. W Słowenii rozmowy zabrakło, natomiast kilka dni później w Polsce już do niej doszło.
– Poinformowałem Kamila o decyzjach, aby nie dowiadywał się o nich z mediów. Wcześniej rozważaliśmy powołanie osobnego sztabu szkoleniowego dla niego, Piotra Żyły i Dawida Kubackiego, ale ostatecznie zrezygnowaliśmy z tego pomysłu. A zawodnikom tym, po sześciu latach tyrania, zaleciliśmy teraz odpoczynek i regenerację – powiedział Polskiej Agencji Prasowej, prezes PZN, Apoloniusz Tajner.
Decyzja władz na pewno nie przypadła do gustu skoczkom, bo jednak ich apele nie zostały wysłuchane. Stoch do całej sytuacji już nie chciał się odnosić, natomiast za pośrednictwem mediów społecznościowych dodał wpis, przez który ewidentnie przewijają się silne emocje.
– Dziękuję najlepszej drużynie, choć nie wszyscy są na zdjęciu. Dziękuję tym, którzy rozumieli mnie kiedy byłem trudny we współpracy, dziękuję za nasze sukcesy i błędy, bo one pomogły nam poznać prawdziwych przyjaciół. Dziękuję moim Sponsorom, którzy od lat deklarują współpracę, nawet kiedy odepnę narty. Dziękuję naszym kibicom, za każde słowo, komentarz, wpis w księdze, list. Dziękuję rodzinie, bliskim i tej Jedynej – za radości, smutki, emocje, euforię, stres, za to jakim jestem człowiekiem. Sportowcami jesteśmy tylko chwilę… –
Nowym trenerem skoczków ma być Thomas Thurnbichler, który ostatnio pracował jako asystent Andreasa Widholzla w reprezentacji Austrii. 33-latek stanie przed trudnym zadaniem załagodzenia wielu konfliktów w polskim zespole i przywrócenia formy z poprzednich sezonów. Żeby osiągnąć te cele na pewno musi zdobyć zaufanie kluczowych postaci, w tym Kamila Stocha.