Miałem specjalną umowę z Jackiem Góralskim. A Krystian Bielik? Rozgrywał jak Beckenbauer w najlepszych czasach. Krychowiak? Wszedł na trasę maratonu – chwalił swoich piłkarzy Czesław Michniewicz po awansie Polaków na mistrzostwa świata.
Reprezentacja Polski pod wodzą Czesława Michniewicza awansowała na mistrzostwa świata w Katarze. Biało-czerwoni pokonali w barażu 2:0 Szwecję po golach Roberta Lewandowskiego oraz Piotra Zielińskiego. Po spotkaniu pojawiły się kulisy triumfu Polaków.
– W przerwie meczu mieliśmy problem z Glikiem i Bielikiem, który podkręcił kolano. Na drobny uraz narzekał także Bereszyński. Wszyscy zagrali, zacisnęli zęby, a na końcu dostali nagrodę w postaci wygranej - opowiedział Michniewicz.
– Lewandowskiego bolał jeden mięśni, pomiędzy żebrami, ale nic strasznego się nie stało. Ma też lekki uraz kolana i potrzebuje nieco czasu. Teraz wiele będzie po stronie klubu. Być może dostanie szansę odpoczynku, ale znając jego chęć strzelania goli, wkrótce znów będzie na boisku – dodał selekcjoner.
Wspomniany Bielik zasłużył na pochwały ze strony selekcjonera. – Nie chcieliśmy bawić się w podchody. Celem była wygrana ze Szwecją. Po powrocie z Glasgow musieliśmy zdecydować, jakich zawodników wybrać. Po spotkaniu ze Szkocją wzięliśmy się za planowanie jednostek treningowych i taktyki. Udało się sprawić, że dobrze odpowiadaliśmy na długie zagrania rywali. Piłki nie spadała nam za plecami, gracze skutecznie przewidywali zamiary gości. Bielik był środkowym obrońcą i środkowym pomocnikiem, nieźle czuje się rozgrywając z głębi pola. Miał wracać do stoperów i rozgrywać futbolówkę twarzą do bramki gości. Robił to niczym Beckenbauer za najlepszych lat – powiedział szkoleniowiec polskiej kadry.