| Czytelnia VIP

Lesia Curenko, ukraińska tenisistka: Na mówienie "nie dla wojny" już za późno. Ona trwa [WYWIAD]

Lesia Curenko, atak Rosji na Ukrainę
Lesia Curenko przyznaje, że ma napady paniki, bóle głowy, problemy z koncentracją. W takim stresie żyje (Fot. Getty)

Mama powiedziała mi, że nie może już znieść alarmów bombowych. Tak bardzo jej dokuczają. Świat może się przyzwyczaić, ale Ukraińcy nie. To coraz bardziej bolesne – mówi w szczerej rozmowie z TVPSPORT.PL ukraińska tenisistka Lesia Curenko. 32-latka zastanawiała się, czy nie wrócić na Ukrainę i pomagać jako wolontariuszka. Została na korcie, by wspierać kraj finansowo, ale w świecie tenisa nikt nie okazał jej wsparcia. Dla rywalek, jak przyznaje, nic się nie zmieniło, choć Ukraińcy po ataku Rosji wciąż giną.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Ukraiński tenisista: wracam do kraju po rodzinę i wstąpię do armii

Czytaj też

Serhij Stachowski, Stachowski Ukraina, Ukraina Rosja

Ukraiński tenisista: wracam do kraju po rodzinę i wstąpię do armii

Antoni Cichy, TVPSPORT.PL: – Napisałaś na Twitterze, że nie masz gdzie jechać. Co zrobisz?
Lesia Curenko*: – Tak, to prawda, napisałam na Twitterze, że aktualnie nie mam, gdzie się udać. Mieszkałam w Kijowie, tam miałam swoją bazę, tam trenowałam. I wszystkie moje plany na przyszłość były związane z Kijowem. Właśnie tam chciałam założyć rodzinę, mieszkać, pracować nad rozwojem ukraińskiego tenisa. Może organizować nawet jakieś turnieje na Ukrainie. A teraz wszystko się zmieniło. Szukam jakiegoś miejsca pobytu na najbliższe trzy do sześciu miesięcy. Chcę być pewna, że będę mogła trenować. Zresztą, po prostu, zależy mi na miejscu, w którym poczuję się jak w domu, zostawię swoje rzeczy. I myślę o tym zwłaszcza w kontekście czekających mnie turniejów w Europie, Wimbledonu.

– Wspominałaś w tamtym wpisie o Kijowie. Mieszkałaś tam przed wybuchem wojny?
– Mam apartament w Kijowie. Jak już wspominałam, marzyło mi się, by założyć tam rodzinę, osiąść. Widziałam przed sobą sobie jasną przyszłość...

– A co z rodziną? Jest bezpieczna?
– Moja mama mieszka na południu, niedaleko elektrowni jądrowej. Nie chce się stamtąd ruszać. Czuje, że powinna zostać, a to jasne, że tam nie jest bezpiecznie. Na południu jest sporo rosyjskich wojsk. Mama bezpieczeństwo zawdzięcza południowym oddziałom, które bronią się w niezwykły sposób. Z kolei moja siostra z mężem uciekli z Kijowa. Teraz przebywają w środkowej części Ukrainy, w Winnicy. Na pewno jest lepiej. Przynajmniej oboje mogą pracować.


– Z tego, co można wyczytać w internecie, urodziłaś się we Włodzimierzu. To blisko granicy z Białorusią...
– Raz otrzymałam informacje, że miasto może poważnie odczuć działania wojenne, ale na razie jest w porządku. I mam nadzieję, że tak zostanie. Ale wiesz, nie chodzi o któreś miasto, tylko o cały nasz kraj. Bo Ukraina to piękny kraj, kocham ten kraj i moje serce krwawi na myśl o tym, co się dzieje.

– Miałaś tak, że tuż po zejściu z kortu pierwsze co, to brałaś telefon, żeby sprawdzić, czy Kijów wciąż stawia opór, a twoja rodzina nadal żyje?
– Cały czas tak jest. Cały czas sprawdzam powiadomienia na telefonie. Szczerze mówiąc, to bardzo męczące. Staram się ograniczyć liczbę wiadomości, informacji, które przychodzą na telefon. To dla mnie zbyt bolesne, kiedy patrzę na zrujnowane budynki, na całą tą katastrofę. Próbuję unikać takich wieści zwłaszcza przed spotkaniami. Ale choćby wczoraj tuż przed meczem zobaczyłam, że bomba zniszczyła budynek administracji w moim regionie. To było tak bolesne... Po prostu szokujące. Każde zdjęcie, każdy film są dla mnie wstrząsające.

Ukraiński tenisista: wracam do kraju po rodzinę i wstąpię do armii

Czytaj też

Serhij Stachowski, Stachowski Ukraina, Ukraina Rosja

Ukraiński tenisista: wracam do kraju po rodzinę i wstąpię do armii

Czasami po prostu nie jestem w stanie podjąć wyzwania, które rzuca mi mój własny organizm. Brakuje mi energii, nie mogę się skoncentrować, właściwie to nierealne. Czuję, jakbym nie była na korcie tylko w jakimś innym miejscu, mam negatywne myśli ogólnie na temat życia.

Lesia Curenko

– Tenis to twoja praca, tak zarabiasz na życie, ale trudno w takiej sytuacji koncentrować się na grze.
– To prawda. Powiem szczerze. Przed Indian Wells poważnie myślałam, żeby wrócić na Ukrainę i jakoś pomóc, zostać wolontariuszką. Drugą możliwością było zostać, spróbować wygrać jakieś pieniądze i wesprzeć finansowo moją rodzinę, kraj. Zdawałam sobie sprawę, w jak wielkim stresie jestem i że ciężko tak grać. Ale nawet mój własny organizm parę razy mnie zaskoczył. Nie spodziewałam się, że doznam pechowej kontuzji w Indian Wells, że będę miała napady paniki, trudności z oddychaniem albo nieustanne bóle głowy. Miewam koszmary w nocy. To wszystko wiąże się ze stresem. Ale nie jestem osamotniona, jedyna. To spotyka każdego z nas, Ukraińców. Wierzę, że niedługo ten koszmar się skończy, że będzie w porządku. I mam przy tym świadomość, że wcale nie mam najgorzej. Są osoby w dużo gorszym położeniu. To po prostu okropne.

Kijów, Kijów po ataku Rosji
Tak dziś wygląda część budynków w Kijowie (Fot. Getty)
Geniusz planszy walczy z Putinem. Już dawno przestrzegał Zachód

Czytaj też

Garri Kasparow

Geniusz planszy walczy z Putinem. Już dawno przestrzegał Zachód

– Nie miałaś problemu z motywacją? Czy wręcz przeciwnie, cała ta sytuacja wyzwala w tobie ogromną złość, chcesz wyjść na kort, pokazać, że jesteś z Ukrainy, że się nie poddasz?
– Właściwie to nie było mi trudno o motywację. Sama podjęłam taką decyzję, że zamierzam walczyć na korcie i zrobię to, co zrobić mogę. Czyli grać w tenisa. A z drugiej strony czuję, że moje rywalki mają pewną przewagę. Wszystkie trenujemy, wszystkie ćwiczymy na korcie, poza nim, ale inne tenisistki nie doświadczają takiego stresu jak my. Przegrałam trzy mecze z rzędu. Za każdym razem walczyłam, każde z tych spotkań było zacięte, dawałam z siebie wszystko, ale poziom stresu jest bardzo wysoki. Czasami po prostu nie jestem w stanie podjąć wyzwania, które rzuca mi mój własny organizm. Brakuje mi energii, nie mogę się skoncentrować, właściwie to nierealne. Czuję, jakbym nie była na korcie tylko w jakimś innym miejscu, mam negatywne myśli ogólnie na temat życia, a to strasznie wpływa na moją grę.

Geniusz planszy walczy z Putinem. Już dawno przestrzegał Zachód

Czytaj też

Garri Kasparow

Geniusz planszy walczy z Putinem. Już dawno przestrzegał Zachód

Świat może się przyzwyczaić, ale Ukraińcy nie. To coraz bardziej bolesne. Ja po prostu czuję, że chcę, żeby to już się skończyło. Chcę normalnego życia, bez żadnych problemów, bez żadnych wyzwań, z którymi spotykam się ja i inni ludzie. Czuję się tym już wszystkim niemiłosiernie wyczerpana, a jednocześnie potężnie wkurzona. Nie chcę już w sobie tych emocji.

Lesia Curenko

– Jak zareagował świat tenisa? Skrytykowałaś publicznie WTA.
– Na wstępie chciałabym podziękować wszystkim zawodniczkom, które wyraziły sprzeciw, powiedziały coś, w jakiś sposób pomogły Ukraińcom – finansowo, słownie, mentalnie. To teraz bardzo istotne. Spodziewałabym się więcej po tenisistkach, ale większość chyba nie rozumie, co się dzieje, nie pojmuje, na jak wielką skalę. Jestem już od lat w tourze i dobrze rozumiem, że wojna znaczy o wiele, wiele więcej niż tenis. Czasami ciężko przebywać w tym światku i patrzeć, że tak naprawdę niewiele się zmieniło. Dla większości zawodniczek tak naprawdę nic się nie dzieje. A dla mnie, Ukrainki, to strasznie bolesne.


– A Rosjanki i Rosjanie? Oni w ogóle wiedzą, co tak naprawdę się wydarzyło? Że to Rosja zaatakowała Ukrainę?
– Osobiście spotkałam się tylko z jedną reakcją rosyjskiej zawodniczki. I jeszcze jednej białoruskiej. Nie mam pojęcia, co myślą i co wiedzą. Sądzę, że część z nich wręcz próbowała mnie ignorować. Było mi smutno, że tylko dwie podeszły, porozmawiały o tej sytuacji. Myślę, że nie rozumieją albo nie chcą rozumieć, o co chodzi. Powtórzę się. To bolesne dla mnie i dla wszystkich Ukraińców.

atak Rosji na Ukrainę, Rosja Ukraina
Wszyscy Ukraińcy marzą o powrocie normalności. Jak mała Mirosława, która znów chciałaby pójść do szkoły i zoo (Fot. Getty)

– Pojawiały się hasła "nie dla wojny". A może lepiej, jakby ludzie jasno mówili "stop rosyjskiej agresji", żeby było jasne, kto zaatakował Ukrainę?
– Jak dla mnie, generalnie dla Ukraińców, sprawiedliwiej byłoby, gdyby to przesłanie brzmiało "stop rosyjskiej agresji". Na mówienie "nie dla wojny" moim zdaniem już za późno. Ona trwa, wiele miast zostało kompletnie zrujnowanych, wiele ludzi zginęło i obawiam się, że jeszcze wiele zginie. Oczywiście, wolałabym, żeby podjęli ten temat, poruszali go publicznie w mediach społecznościowych, porozmawiali ze mną, ale niestety tak się nie stało. Nie wiem, czy to się zmieni, czy zmieni się coś w ich myśleniu.

– Ukraiński sport, ukraińscy sportowcy też cierpią. Przykładów daleko szukać nie trzeba.
– To wszystko nie jest sprawiedliwie dla ukraińskiego tenisa, w ogóle całego ukraińskiego sportu. Przecież oni zniszczyli tak wiele obiektów sportowych, infrastruktury, a cały ukraiński naród przechodzi traumę. I lata upłyną, nim się z tego otrząśniemy, dojdziemy do siebie nie tylko fizycznie, ale też psychicznie. Ukraiński sport czekają bardzo ciężkie czasy.

– Nie boicie się, że wojna spowszednieje światu? Że ludzie w innych krajach się do niej przyzwyczają?
– Prawdopodobnie tak się stanie. W pierwszych dniach temat jest żywy, mocny, a potem zaczynasz się przyzwyczajać do złych wieści. Mama powiedziała mi, że nie może już znieść alarmów bombowych. Tak bardzo jej dokuczają. Świat może się przyzwyczaić, ale Ukraińcy nie. To coraz bardziej bolesne. Ja po prostu czuję, że chcę, żeby to już się skończyło. Chcę normalnego życia, bez żadnych problemów, bez żadnych wyzwań, z którymi spotykam się ja i inni ludzie. Czuję się tym już wszystkim niemiłosiernie wyczerpana, a jednocześnie potężnie wkurzona. Nie chcę już w sobie tych emocji.

*Lesia Curenko – 32-letnia tenisistka z Ukrainy, wielokrotna reprezentantka kraju. Zdobywczyni czterech tytułów w turniejach WTA, najwyżej w karierze była na 32. miejscu w rankingu WTA. Ćwierćfinalistka US Open z 2018 roku.

Bracia Kliczko – współcześni bohaterowie
Witalij i Władimir Kliczko (fot. Getty)
Bracia Kliczko – współcześni bohaterowie

Polecane
Najnowsze
Dosadna wypowiedź po porażce z Gruzją. "Zawiedliśmy jako zespół"
tylko u nas
Dosadna wypowiedź po porażce z Gruzją. "Zawiedliśmy jako zespół"
Przemysław Chlebicki
Przemysław Chlebicki
| Piłka nożna / Reprezentacja U21 
Ariel Mosór (fot. Getty Images)
"Mecz nie był taki słaby". Selekcjoner kadry U21 broni drużyny
Adam Majewski (fot. PAP)
"Mecz nie był taki słaby". Selekcjoner kadry U21 broni drużyny
Przemysław Chlebicki
Przemysław Chlebicki
Trener zmienił gwiazdę kadry U21 przed końcem. Znamy kulisy decyzji
Mariusz Fornalczyk (fot. Getty Images)
Trener zmienił gwiazdę kadry U21 przed końcem. Znamy kulisy decyzji
Przemysław Chlebicki
Przemysław Chlebicki
Koncentracja, wiara i złota maksyma. Polscy piłkarze nadal są w grze
Krótki moment radości w polskim obozie po golu Jakuba Kałuzińskiego z rzutu karnego (fot. PAP)
Koncentracja, wiara i złota maksyma. Polscy piłkarze nadal są w grze
| Piłka nożna / Reprezentacja U21 
Sportowy wieczór (11.06.2025)
Sportowy wieczór (11.06.2025)
Sportowy wieczór (11.06.2025)
| Sportowy wieczór 
Kałuziński: mistrzostwa Europy to gra błędów. Nie powinniśmy tracić w ten sposób
Jakub Kałuziński (fot. TVP Sport)
Kałuziński: mistrzostwa Europy to gra błędów. Nie powinniśmy tracić w ten sposób
| Piłka nożna / Reprezentacja U21 
Euro U21: Polska – Gruzja [MECZ]
Polska – Gruzja. Mistrzostwa Europy Mężczyzn U-21, Żylina. Transmisja online na żywo w TVP Sport (11.06.2025)
Euro U21: Polska – Gruzja [MECZ]
| Piłka nożna / Reprezentacja U21 
Do góry