30 mar 2022 | Piłka nożna / Reprezentacja

Czesław Michniewicz: wiem, że wielu oglądało mecz w koszulkach Szwecji tylko po to, żeby mi się nie udało

Antoni Cichy

Wiem, że wielu siedziało w koszulkach reprezentacji Szwecji tylko po to, żeby mi się nie udało – wyznał Czesław Michniewicz w środowy wieczór w "Gościu Wydarzeń". Selekcjoner reprezentacji Polski wyjaśniał swoje słowa oraz opowiedział o tym, co przeżywał w pierwszych dniach kadencji.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Szwedzi obwiniają sędziego. "W oczach Polaków był już strach"

– Moje święto przerodziło się w stypę – w tak mocnych słowach selekcjoner reprezentacji Polski opowiedział o tym, co spotkało go po nominacji w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim. Choć od wtorkowego wieczoru cieszymy się z awansu biało-czerwonych na mundial, to wciąż wraca temat komentarzy po nominacji, "Fryzjera" i owych 711 połączeń.

Mistyfikacja Michniewicza. Tak podpuścił i skasował Szwedów

Czytaj też

Dejan Kulusevski i Bartosz Bereszyński (fot. PAP/Łukasz Gągulski)

Mistyfikacja Michniewicza. Tak podpuścił i skasował Szwedów

– To przerodziło się dla mnie w czarny dzień. Nie byłem zaskoczony, znam środowisko, wiem, kto jest kim i jak ocenia mnie, moją pracę. Najbardziej jednak ucierpiała moja rodzina. Nie była przygotowana na to wszystko. Po dwóch dniach w Warszawie, gdzie udzieliłem wielu wywiadów, bo to były moje obowiązki medialne, byłem kompletnie zdruzgotany. Na szczęście pojechałem w trasę po Europie, odciąłem się, nie czytałem mediów społecznościowych, poprosiłem o to samo rodzinę i jakoś przeszło. Dzisiaj jesteśmy w innym miejscu – ciągnął temat Michniewicz.

Ten wątek był szeroko poruszony przez selekcjonera. – Uważam, że nie mam się z czego tłumaczyć i mówiłem o tym wiele razy. Nie chcę do tego wracać, ale pewne rzeczy, pewne słowa i ocenianie ludzi przez kogoś, kto nie zna dokładnie faktów oraz mówienie, kto jest dobry, a kto zły, to jest przykre – przyznawał selekcjoner.

Michniewicz w ostrych słowach odniósł się do dziennikarzy w nocnej rozmowie z "Kanałem Sportowym". W "Gościu Wydarzeń" to wytłumaczył. – Po prostu poczułem, że coś ze mnie spadło, poczułem lekkość, że osiągnąłem cel. Wszyscy, którzy mi źle życzyli, bo wiem, że wielu tych, o których wspominałem w Kanale Sportowym, na pewno siedziało w koszulkach Szwecji, oglądając mecz Polaków tylko po to, żeby mi się nie udało – wyznał 52-letni trener.

– Można krytykować mnie jako trenera, co zrobiłem źle, a co dobrze, ale jeśli chcesz oceniać drugiego człowieka, to najpierw sam musisz być prawy. A ja znam to środowisko, wiem, kto jest kim, nie chcę o tym mówić, ale nie wszystko jest takie czarno białe – ocenił Michniewicz.

Mistyfikacja Michniewicza. Tak podpuścił i skasował Szwedów