Jaką rolę odgrywa Roman Abramowicz w negocjacjach pokojowych między Ukrainą a Rosją? Według ukraińskiego doradcy prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, miliarder jest "skutecznym mediatorem". Na temat działań właściciela Chelsea wypowiadają się też Turcy.
Według "The Wall Street Journal", na początku marca w trakcie pokojowych negocjacji pomiędzy Ukrainą a Rosją przedstawiciele strony ukraińskiej zostali otruci, na szczęście nie śmiertelnie. Symptomy zatrucia miały dosięgnąć również obecnego na tamtym spotkaniu właściciela Chelsea, Romana Abramowicza, który wcielał się w rolę mediatora.
W czwartek ukraińska strona zdementowała informacje, sugerując że miały "wywierać presję na delegacje". Głos zabrał Mychajło Podolak – negocjator ze strony Zełenskiego. Domniemane otrucie nazwał "teorią spiskową" oraz docenił Abramowicza. – Od dawna wiadomo, że jest skutecznym mediatorem między delegacjami i częściowo moderuje proces, aby na początku uniknąć nieporozumień – scharakteryzował.
Media niemal co kilka dni informują o kolejnych działaniach 55-latka. W tym tygodniu Rosjanin miał przebywać w Stambule, gdzie toczono rozmowy rosyjsko-ukraińskie. – Widać, że Putin mu wierzy, ufa mu – zauważył prezydent Turcji, Recep Tayyip Erdogan, cytowany przez Reutres.
Z kolei minister spraw zagranicznych Turcji, Mevlut Cavusoglu, dodał że Abramowicz pomaga utrzymać łączność między Kijowem a Moskwą od 24 lutego i "szczerze" pracuje nad zakończeniem walk.
Abramowicz znalazł się na "czarnej liście" rosyjskich oligarchów, na których rząd Wielkiej Brytanii nałożył sankcje. Oznacza to, że jego "brytyjski" majątek został zamrożony oraz komplikuje sprzedaż Chelsea. Wszystko wskazuje jednak na to, że klub trafi w inne ręce, choć sam proces nie należy do najprostszych.