Przejdź do pełnej wersji artykułu

MŚ 2022. Jak gra Argentyna? Lionel Messi i spółka, czyli rozpędzona machina Lionela Scaloniego

/ Reprezentacja Argentyny grupowym rywalem Polaków (fot. Getty Images) Reprezentacja Argentyny grupowym rywalem Polaków (fot. Getty Images)

Czesław Michniewicz jest człowiekiem sentymentalnym. Często nawiązuje do historii i odwołuje się do dawnych wspomnień. Przed meczem ze Szwecją zachwycał się mityczną aurą Stadionu Śląskiego, a przed losowaniem marzył o tym, by trafić na Argentynę. Kierując się nostalgią myślał jednak sercem, a nie rozumem...

Czytaj też:

Polska – Argentyna: bilans meczów reprezentacji

MŚ 2022. Bilans meczów Polska – Argentyna. W Katarze trzecie spotkanie na mistrzostwach świata

Drużyna Lionela Scaloniego jest przecież mistrzem Ameryki Południowej, a przez kontynentalne eliminacje przebrnęła suchą stopą. Nie przegrała ani razu, przedłużając swoją serię meczów bez porażki do 31 spotkań. Po raz ostatni schodziła z boiska pokonana jeszcze w 2019 roku.

Trudno mówić więc o tym, by była wymarzonym rywalem. Zwłaszcza, jeśli wyzbędzie się tak bliskich selekcjonerowi sentymentów. Bo choć Polska toczyła z nią pamiętne boje w 1974 i 1978 roku, to od tego czasu trochę się jednak zmieniło.

Czytaj też:

Neymar i Vinicius Junior (fot. Getty Images)

Brazylia ma interes, żeby zagrać z Polską przed mundialem

Wiecznie druga

Argentyna trudny okres ma już za sobą. Odkąd jej selekcjonerem został Scaloni, wszystko zaczęło wracać do normy. Kibice zapomnieli już o trudnych czasach rządów Edgardo Bauzy czy Jorge Sampaolego i znów zakochali się w reprezentacji.

Zwłaszcza, że ta po latach w końcu spełniła pokładane w niej nadzieje. Fani Albicelestes przez dekady mogli czuć się przecież tak, jak Adaś Miauczyński z filmu "Nic śmiesznego". Całe życie byli drudzy.

W 2014 roku Argentyna przegrała finał mistrzostw świata, a rok i dwa lata później tak samo kończyła Copa America. Czarną serię przerwała dopiero w 2021 roku, kiedy to – po raz pierwszy w erze Lionela Messiego – została mistrzem Ameryki Południowej. Pod wodzą Scaloniego wróciła na należne jej miejsce – znów stała się potęgą.

Radość nie trwała jednak długo. Bo choć Argentyna została najlepszą drużyną kontynentu, to szybko straciła palmę pierwszeństwa. W 2022 roku zakończyła eliminacje do mistrzostw świata tuż za Brazylią – znów była druga.

Plecy odwiecznych rywali musiała oglądać nie tylko w tabeli, ale i we wszystkich statystykach. Grała widowiskowo i skutecznie, a Brazylijczycy i tak zawsze byli lepsi. Zdobyli więcej bramek, tracąc ich przy tym mniej. Częściej też strzelali, kreowali czy podawali.

Gdy Argentyńczycy okazywali się w czymś lepsi od nich, i wydawało się, że w końcu będą pierwsi, to... i tak byli drudzy. Zawsze znajdował się bowiem ktoś, kto zajmował pierwsze miejsce. Urugwajczycy atakowali z większą częstotliwością, Kolumbijczycy lepiej radzili sobie w pojedynkach, a Boliwijczycy byli częściej faulowani.

Argentyńczycy pierwsi nie byli nawet wtedy, gdy mogli być w czymś najgorsi. Bo gdy strzelili pięć goli po stałych fragmentach gry, Paragwajczycy trafili po nich czterokrotnie.

Klątwa drugiego miejsca dopadła także samego Messiego. Bo choć grał znakomicie, to i tak zawsze ktoś go wyprzedzał. Neymar dogrywał więcej kluczowych podań i miał większy wkład w akcje bramkowe swojej drużyny, Marcelo Moreno częściej strzelał, a Alexis Sanchez z większą częstotliwością wygrywał dryblingi.

Czytaj też:

Mundial 2022: kręta droga do medalu. Z kim biało-czerwoni mogą się zmierzyć w fazie pucharowej?

Messi i spółka


Messi na kontynencie musiał uznać wyższość rywali, ale we własnej drużynie nie miał sobie równych. W eliminacjach mistrzostw świata oraz podczas zeszłorocznego Copa America to on był najważniejszą postacią ekipy Scaloniego.

Najczęściej strzelał, dryblował dogrywał kluczowe podania i asystował. Dzięki temu miał swój wkład w 28 trafień zespołu (72 procent wszystkich bramek). Znakomicie wykonywał też stałe fragmenty gry.

Od października 2020 roku rozegrał w kadrze ponad dwa tysiące minut. Żaden inny piłkarz nie przekroczył tej bariery. Najbliżej tego byli Nicolas Otamendi (1936), Rodrigo De Paul (1868), Leandro Paredes (1553) i Lautaro Martinez (1548).

To oni, obok Messiego, byli fundamentalnymi postaciami Albicelestes. Pierwszy z nich królował w pojedynkach defensywnych – miał ich najwięcej w drużynie. Doskonale radził sobie też w powietrzu, wygrywając większość starć. Korzystając z doświadczenia świetnie przechwytywał też piłki.

W defensywie równać mogli się z nim jedynie dwaj kolejni gracze – De Paul i Paredes. To oni zanotowali najwięcej odbiorów i najczęściej faulowali. Pierwszy z nich, poza destrukcją zapewniał coś jeszcze – kreację.

W trakcie eliminacji to on podawał najczęściej w całej Ameryce Południowej. Stawiał stempel na każdym argentyńskim ataku, działając jak metronom. Regulował tempo gry, przyspieszając je w odpowiednim czasie. Nieustannie dogrywał też kluczowe piłki.

Dzięki niemu Argentyna często atakowała środkiem pola. Mobilny Messi, grający formalnie jako środkowy napastnik, schodził niżej i wymieniał z nim piłkę. Ich kombinacje były najczęściej powtarzanymi w ciągu ostatnich dwóch lat.

Gdy Messi wybiegał poza pole karne, rolę osamotnionego napastnika przejmował Martinez. Grał jak typowy lis pola karnego. Czyhał na odbite piłki i ochoczo wychodził do prostopadłych podań. Często ustawiał się w linii z obrońcami, chcąc ich przechytrzyć. Zazwyczaj mu się to udawało – w trakcie kwalifikacji strzelił siedem goli (tyle co Messi).  

Czytaj też:

MŚ 2022. Areny meczów reprezentacji Polski. Biało-czerwoni zagrają na dwóch stadionach

Jak więc grała Argentyna?


Piłkarze Scaloniego większość akcji rozpoczynali od własnej bramki. Kluczową rolę w budowaniu ataków odgrywali wspomniani już Paredes i De Paul. Pierwszy z nich schodził głęboko po piłkę, ustawiając się nawet między stoperami. Drugi zapewniał mu w tym czasie opcję do podania.

Obok De Paula nierzadko ustawiał się Messi, a z lewej flanki do środka schodził Giovani Lo Celso. Argentyna przechodziła wówczas z bazowego 4-4-2 w 3-5-2. Obaj boczni obrońcy – Nahuel Molina i Marcos Acuna grali bowiem wysoko.

Przetasowanie w środku pola wymuszało również zmianę w przedniej formacji. Do Martineza dołączał zazwyczaj prawy skrzydłowy – Angel Di Maria. Jego zejście do środka otwierało miejsce na flance nie tylko dla Moliny, ale i dla De Paula. Pomocnik Atletico Madryt często atakował tamtą stroną.

Di Maria znakomicie sprawdzał się za to w prawej półprzestrzeni. W ostatnich meczach to on był kluczową postacią zespołu. Bo choć przez całe eliminacje rozegrał mniej minut od pozostałych liderów, to finisz kwalifikacji miał znakomity. W pięciu meczach strzelił trzy gole i raz asystował.

Dzięki jego ruchliwości, a także mobilności pozostałych atakujących, Argentyńczycy znakomicie odnajdowali się w kombinacjach pod polem karnym. Messi schodził nisko po piłkę, Martinez pozostawał w polu karnym i grał tyłem do bramki, a pozostali wbiegali z różnych sektorów.

Skrzydłowi atakowali "szesnastkę" w półprzestrzeniach, a środkowi pomocnicy wybiegali zza pleców Messiego. Szerokość atakom zapewniali za to boczni obrońcy, którzy ustawiali się na wysokości narożników pola karnego.

Argentyńczycy atakowali pole karne nawet siedmioma piłkarzami. Dzięki szybkim i krótkim podaniom rozmontowywali nawet najszczelniejsze defensywy. Akcji kończyli zazwyczaj kopnięciami z okolic jedenastego metra. Rywale nie mieli szans. Nawet gdy bramkarz odbijał strzał, piłka i tak lądowała w bramce. Martinez zawsze był gotowy do dobitki.  

Czytaj też:

MŚ 2022. Historia bezpośrednich meczów w grupie C. Wyrównany bilans Polski i Meksyku

Prognozowany skład i ustawienie


W trakcie kwalifikacji bazowym ustawieniem Argentyńczyków było 4-4-2. Pozycję lewego skrzydłowego nierzadko zajmował jednak nominalny środkowy pomocnik – Lo Celso. W trakcie meczu schodził do osi boiska, wpływając na formację drużyny.

Jeden z napastników – zazwyczaj Martinez – grał wtedy bliżej lewego skrzydła, a De Paul przesuwał się do prawej flanki. Ustawienie Argentyńczyków, w prosty sposób, zmieniało się więc z 4-4-2 w 4-3-3. W fazie budowania ataków Albicelestes przechodzili też do wspomnianego już ustawienia z trójką obrońców – 3-5-2 lub 3-4-3.

Gdy zamiast Lo Celso na boisku był jednak typowy skrzydłowy – Papu Gomez, Nicolas Gonzalez czy Lucas Ocampos – Argentyńczycy pozostawali w klasycznym 4-4-2, zmieniając je tylko w trakcie konstruowania ataków.

Jak składem Argentyńczycy mogą zagrać z Polską?

Emiliano Martinez – Nahuel Molina, Cristian Romero, Nicolas Otamendi, Marcos Acuna – Angel Di Maria, Leandro Paredes, Rodrigo De Paul, Giovanni Lo Celso – Lionel Messi, Lautaro Martinez

Czytaj też:

MŚ 2022: terminarz meczów reprezentacji Polski. Znamy godziny spotkań biało-czerwonych

MŚ 2022: terminarz meczów reprezentacji Polski w mistrzostwach świata


22 listopada (wtorek), godz. 17:00: Meksyk – Polska
26 listopada (sobota), godz. 14:00: Polska – Arabia Saudyjska
30 listopada (środa), godz. 20:00: Polska – Argentyna

Emocje związane z mundialem w Katarze będzie można przeżywać za pośrednictwem Telewizji Polskiej. Na naszych antenach, a także na stronie TVPSPORT.PL oraz w aplikacji mobilnej i Smart TV będzie można oglądać na żywo wszystkie 64 mecze, w tym oczywiście zmagania Polaków. Za mikrofonami zasiądą doświadczeni komentatorzy. W studiach pojawią się czołowi eksperci w kraju, a atmosferę na miejscu w Katarze będą przybliżać nasi dziennikarze.  

Źródło: tvpsport.pl
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także