| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Pomimo trudnych warunków w postaci obfitych opadów śniegu, w wielkim stylu Pogoń Szczecin zareagowała na zwycięstwa Lecha Poznań i Rakowa Częstochowa. W 27. kolejce PKO Ekstraklasy ekipa z Pomorza Zachodniego rozbiła na wyjeździe 4:0 Górnika Łęczna, zachowując fotel lidera rozgrywek. Bohaterem gości był Kamil Grosicki, który walnie przyczynił się do zdobycia każdej bramki.
Jak padły bramki?
19' ALEŻ TO ZMIEŚCIŁ! 😍
— Pogoń Szczecin (@PogonSzczecin) April 2, 2022
🔵 0-2 ⚓️ | #GKŁPOG pic.twitter.com/T1PMRv43A6
Pod dyktando Pogoni
Bez względu na warunki pogodowe, obie strony z całych sił musiały powalczyć o zwycięstwo. Choć cele mają różne, bo Górnik chce się utrzymać w PKO Ekstraklasie, a Pogoń wygrać mistrzostwo Polski, to marginesu na błędy praktycznie nie mają. Tę zależność widać było jednak wyłącznie po przyjezdnych.
Podopieczni żegnającego się z klubem po sezonie Kosty Runjaicia od samego początku rzucili się na przeciwnika. W efekcie już w 7. minucie Sebastian Kowalczyk oddał groźny strzał po wpadnięciu w pole karne drużyny z Lubelszczyzny, lecz nieznacznie chybił. Kolejne fragmenty spotkania, które przyniosły dwa trafienia dla Portowców, już całkowicie ułożyły potyczkę pod dyktando gości.
Pogoń mogła i powinna prowadzić jeszcze wyżej. W 32. minucie Grosicki stanął oko w oko z Gostomskim, jednak chcąc zaskoczyć go podcinką fatalnie się pomylił i posłał piłkę obok bramki. Później próbował jeszcze szczęścia z rzutu wolnego. Tym razem jednak golkier gospodarzy popisał się skuteczną interwencją.
Po zmianie stron boiska Górnik starał się nawiązać walkę i w jakiś sposób odgryźć liderowi. Bliski tego był w 52. minucie Jason Lokilo. Kongijczyk nabiegł na piłkę w okolicach linii pola karnego i oddał natychmiastowy strzał, lecz trafił jedynie w poprzeczkę.