Krajobraz po serii zwycięstw. Kilka miesięcy, które odmieniły grę Igi Świątek

Zwycięska seria Igi Świątek jest coraz pokaźniejsza. Goni legendy tenisa

To, czego naocznymi świadkami byliśmy w ubiegłym roku podczas igrzysk olimpijskich w Tokio czy WTA Finals w Guadalajarze mogło nas martwić. Iga Świątek już wtedy, będąc jedną z najlepszych tenisistek świata, miewała momenty zwątpienia – najczęściej, gdy wydarzenia korcie nie szły po jej myśli. Gołym okiem było widać problemy ze sferą mentalną.

These last days/weeks the image of her during Olympics after being eliminated has been vivid in my mind. Life really gave her a deserved second chance. And now look how all changed in just 8 months. Resilience, perseverance, self confidence... pic.twitter.com/eJzg78sexs

— Juan Ignacio (not just Juan) (@jiastaburuagac) April 3, 2022

Kilka miesięcy później obrazki z japońskich i meksykańskich zmagań poszły w zapomnienie. Raszynianka zrobiła dużo, aby tak się stało – wyśmienicie weszła w 2022 rok. Półfinały w Adelajdzie i wielkoszlemowym Australian Open okazały się zaledwie rozgrzewką. Jej niesamowita seria rozpoczęła się w Dosze, gdzie sięgnęła po pierwszy tytuł w sezonie. Nikt nie śmiał wtedy marzyć, że passa będzie trwała tak długo. Katarskie poczynania były modelowym przykładem tego, ile może wycisnąć ze swojego tenisa. Świątek na korcie po prostu zachwycała i nie przestała tego robić w kolejnych tygodniach, do gabloty wrzucając kolejne trofea. W Stanach Zjednoczonych wygrała turnieje rangi WTA 1000 w Indian Wells i Miami. Poza tym, że bardziej prestiżowe od nich są tylko imprezy Wielkiego Szlema, to dublet w "Sunshine Double" od zawsze jest uważany za jedno z najtrudniejszych zadań, co potwierdza historia. Świątek jest dopiero czwartą tenisistką, która okazała się najlepsza w jednym sezonie zarówno w Kalifornii, jak i na Florydzie.

17 wins in a row! �� @iga_swiatek is only the fourth woman ever to win the Sunshine Double. pic.twitter.com/5ztV4tXTCq

— Tennis Channel (@TennisChannel) April 2, 2022

Wyniki to jedno, ale eksperci zachwycają się tym, co na korcie pokazuje Polka. Choć szczególnie w pierwszych tygodniach sezonu wielokrotnie stroniono od pochwał w stronę nowego trenera, Tomasza Wiktorowskiego, tłumacząc to zbyt krótkim okresem współpracy, to aktualnie nie można się już od tego wzbraniać. Świątek od początku roku prezentuje nowy plan na grę, który zaczął przynosić wymierne efekty.

Ofensywa to słowo, które ogólnikowo podsumowuje poczynania najlepszej tenisistki świata. Pod nim kryje się wiele aspektów tenisowego rzemiosła. Zaczynając od serwisu – nie tylko pierwsze, ale także drugie podanie ma napsuć krwi rywalce. To ogromna broń, która ma przynosić wygrywanie punktów. W finale w Miami przekonała się o tym Naomi Osaka. – Po prostu nie mogłam wymyślić, jak się zachować przy jej drugim serwisie. Czy go atakować, czy się cofnąć – powiedziała Japonka. Nie tylko ona z tym sobie nie poradziła. Świątek na Florydzie wygrywała 58 procent akcji, które były rozgrywane po jej drugim podaniu. Wiele tenisistek chciałoby się wykazać taką skutecznością przy okazji pierwszego serwisu.

Równie imponujące są jej poczynania w gemach serwisowych rywalek, które nie są w stanie robić z nich pożytku. Znów można zaprezentować to na przykładzie Osaki. Była liderka rankingu WTA we wcześniejszych meczach w Miami bombardowała oponentki asami serwisowymi. Przełamanie jej podania wiązało się z ogromnym wysiłkiem, ale nie dla Świątek, która za sprawą niezwykle agresywnych returnów zabierała jej wszelkie argumenty.

20-latka weszła na inny poziom, ale nie byłoby to możliwe bez wspomnianej zmiany w stylu gry, której pomysłodawcą był Wiktorowski. Doświadczony trener idealnie przewidział, co jest najlepsze dla nowej podopiecznej.

To nie tak, że zmiana na posadzie trenerskiej i zrezygnowanie z Piotra Sierzputowskiego było spowodowane złą jakością wykonywanej przez niego pracy. Wręcz przeciwnie – to, co duet Swiątek – Sierzputowski wypracował przez ponad pięć lat, jest podwaliną pod obecnie osiągane sukcesy. Nie byłoby triumfów w trzech imprezach WTA 1000 z rzędu, czy awansu na pierwsze miejsce na świecie, bez świetnego przeprowadzenia młodej tenisistki najpierw przez turnieje juniorskie, następnie ITF, aż na końcu te rangi WTA. Zatrudnienie byłego opiekuna Agnieszki Radwańskiej było strzałem w dziesiątkę. Zrobił on ogromny pożytek z tego, co wypracowano wcześniej i wykorzystał to do wzniesienia jej gry na wyższy poziom. Nie poprawił umiejętności, bo o to na takim poziomie zaawansowania bardzo trudno. Wiktorowski wskazał Świątek drogę, a ona mu zaufała i nią podąża.

Nie można zapominać o pozostałych członkach sztabu szkoleniowego Polki. Ogromną wkład w jej rozwój mają także Daria Abramowicz i Maciej Ryszczuk. Bez nich nie mówilibyśmy o przemianie stylu gry Świątek, bo o powodzeniu tej misji nie decydowały wyłącznie tenisowe aspekty. Aby tak diametralnie zmienić kortowe uosobienie, potrzebna jest wiara w siebie i mentalna siła, która w trudnych sytuacjach pozwala ufać nowym pomysłom. Zdarzały się w tym roku mecze, których przebieg nie układał się po myśli Świątek, ale ona i tak wiedziała do czego chce dążyć. Nie zmieniała planu gry, konsekwentnie robiła to, co było naznaczone wcześniej. Lepiej radzi sobie z kryzysami na korcie, dużo rzadziej prezentuje negatywne emocje, nie rozpamiętuje przegranych punktów.

Ciągłe parcie do przodu, wywieranie nieustannej presji na rywalkach i utrzymywanie wysokiej intensywności, to już działka trenera odpowiadającego za przygotowanie fizyczne. W rękach Ryszczuka leżało to, aby Świątek była gotowa na rywalizację na najwyższych obrotach. Nie można sobie wyobrazić bardziej wymagającego testu niż "Sunshine Double", o którym krążą legendy związane z ogromnym poziomem trudności. Świątek go zdała. Na szóstkę.

Insane last dance in Miami. Sunshine Double!☀️#teamSwiatek pic.twitter.com/Nqk09wfP0o

— Daria Abramowicz (@abramowiczd) April 2, 2022

Przed najbliższym otoczeniem tenisistki już pojawia się kolejne zadanie. Świątek w ciągu kilku tygodni stała się najlepszą zawodniczką globu, a równocześnie największą twarzą rozgrywek, ale wciąż żywa jest w niej chęć zwyciężania. Tuż przed 21. urodzinami osiągnęła wiele, ale kolejne wyzwania już na nią czekają.