| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe
Choć sezon zasadniczy jeszcze się nie skończył, już teraz wiadomo, że PSG Stal Nysa będzie walczyć o utrzymanie w barażach. Czas oczekiwania? Sześć tygodni po ostatnim rozegranym meczu.
Z czego wynika ta sytuacja? PSG Stal Nysa rozegrała ostatni mecz fazy zasadniczej 1 kwietnia. Pokonała Projekt Warszawa 3:2 na wyjeździe. Tym samym zamknęła tabelę PlusLigi z dorobkiem 20 punktów i sześciu wygranych spotkań. Gdyby triumfowała za trzy punkty, mogłaby zagrozić Cerradowi Czarnym Radom, czyli zespołowi, który w tabeli ostatecznie zgromadził tylko punkt więcej.
Według regulaminu siatkarskiej ekstraklasy mężczyzn ostatni, czternasty zespół PlusLigi gra baraż o prawo do występowania w tej klasie rozgrywkowej w kolejnym sezonie. Rywal? Drugi zespół w klasyfikacji końcowej rozgrywek Tauron 1. Ligi. Baraż odbędzie się do trzech wygranych meczów ze zmianą gospodarza po każdym spotkaniu. Równie dobrze zespoły mogą grać więc trzy spotkania albo nawet pięć.
Gdzie zatem tkwi problem? W tym, że zmagania 1. Ligi nie kończą się w tym samym czasie co faza zasadnicza PlusLigi. Drużyny z niższej klasy rozgrywkowej mają jeszcze do rozegrania fazę play-off, która wyłoni ich kolejność po sezonie 2021/2022, a tym samym ekipę, która z pierwszego miejsca bezpośrednio awansuje do PlusLigi oraz team, który zagra w barażu z PSG Stal Nysa.
Termin pierwszego meczu barażowego? – Według terminarza PlusLigi baraże zaczynamy 17 maja. Gramy co trzy dni – zdradza w TVPSPORT.PL Robert Prygiel, prezes klubu z Nysy. A to oznacza, że ostatni zespół z PlusLigi czeka… ponad sześć tygodni przerwy w grze. Ale to i tak lepszy scenariusz. – Prosiliśmy Polską Ligę Siatkówki o przyspieszenie rozgrywek I ligi. Mieliśmy grać tydzień, dwa później, więc to się udało – przyznał.