Iga Świątek to nowa królowa światowego tenisa. Liderka światowego rankingu zachwyca obserwatorów i ekspertów, którzy wciąż wymyślają kolejne określenia opisujące fenomenalną formę 20-latki. Dziennikarze "L’Equipe" nazywają Polkę "kompletną, wybuchową i stabilną" tenisistką, natomiast Marion Bartoli – "wielką wojowniczką". Francuzka uważa jednak, że wciąż nie dorównała jeszcze Ashleigh Barty.
Na Świątek nie ma ostatnio mocnych. Tenisistka z Raszyna wygrała 16 ostatnich spotkań z rzędu, co zapewniło jej zwycięstwo w trzech mocno obsadzonych turniejach – w Doha, Indian Wells i Miami. Te wyniki, w obliczu rezygnacji Barty z gry w tenisa, pozwoliły jej zostać liderką rankingu WTA.
Postawę Świątek docenia Marion Bartoli, zwyciężczyni Wimbledonu z 2013 roku. – Jest bardzo wysportowaną zawodniczką, fizycznie dobrze przygotowaną do swojego wieku. Doskonale radzi sobie na kortach ziemnych, ale jej ruchy na twardych kortach również są bardzo konsekwentne – powiedziała Francuzka w wypowiedzi dla "L’Equipe". Pauline Parmentier zwróciła natomiast uwagę na inny atrybut, który daje przewagę Polce.
– Robi wszystko, aby zająć czas przeciwniczki. Często najlepiej poruszają się dziewczyny, które grają 1,5 metra za linią. Ci, którzy przejmują wcześnie piłkę i mocno ją uderzają, niekoniecznie dobrze się poruszają. Tak nie jest w przypadku Świątek, w efekcie czego bardzo trudno ją wyprzedzić. Wykonuje półwoleje na swojej linii, kładzie kolana na ziemi. Aby móc widzieć równie szybko, stojąc na linii, potrzebujesz ultra dojrzałego oka. I ona ma to! – zaznaczyła była tenisistka.
Zarówno Bartoli, jak i Parmentier doceniają niezwykłą siłę mentalną Świątek. – Jej tytuł w Roland Garros mógł nadejść zbyt wcześnie, ale to część jej rozwoju. Widzimy, że teraz znacznie lepiej radzi sobie z dużymi turniejami. Jest bardziej stabilna. W Miami nie wzdrygnęła się, kiedy musiała zdobyć numer 1 w rankingu – podkreśliła Parmentier.
Bartoli przypomniała natomiast ubiegłoroczny mecz Polki z Fioną Ferro w US Open. Po porażce w pierwszym secie Świątek rozpłakała się. – Szybko sobie z tym poradziła i zwyciężyła. Świątek znajduje się w pewnego rodzaju strefie, wmawiając sobie, że cokolwiek się stanie, to i tak wygra mecz. W rywalizacji kobiet, które są bardziej niepewne, to ogromna siła – dodała wielkoszlemowa mistrzyni.
Szukając słabszych stron Polki, była tenisistka przyznała, że Świątek ma do poprawy chociażby odbiór uderzeń z forhendu. Bartoli uważa także, że Polka wciąż nie prezentuje takiego poziomu, jak poprzednia liderka rankingu. – Barty była nieco bardziej kompletna, z uderzeniem z bekhendu, kontrolą amortyzacji i większą precyzją podania, ale ma to sens, że Świątek objęła po niej prowadzenie. To, co robi, jest bardzo konsekwentne – dodała.
Amanda Anisimova
0 - 2
Iga Świątek
Belinda Bencic
0 - 2
Iga Świątek
Aryna Sabalenka
1 - 2
Amanda Anisimova
Mirra Andreeva
0 - 2
Belinda Bencic
Iga Świątek
2 - 0
Ludmilla Samsonova
Amanda Anisimova
2 - 0
A. Pavlyuchenkova
Aryna Sabalenka
2 - 1
Laura Siegemund
Iga Świątek
2 - 0
Clara Tauson
Mirra Andreeva
2 - 0
Emma Navarro
Ludmilla Samsonova
2 - 0
J. Bouzas Maneiro