| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Legia Warszawa ma poważny problem przed walką o finał Pucharu Polski. Aleksandar Vuković musi się nagłowić przed wyborem młodzieżowców, którzy według przepisów muszą znaleźć się na boisku w Częstochowie. Serb ma jednego pewniaka, ale kto stworzy wraz z nim duet w rywalizacji z Rakowem?
Legia Warszawa rozegra w środę kluczowy mecz w kontekście walki o ratowanie sezonu. Stołeczna drużyna zmierzy się z Rakowem Częstochowa w półfinale Pucharu Polski. Wygrana pozwoli na zachowanie szans o występ w europejskich pucharach w następnym sezonie. Ale zespół Aleksandara Vukovicia ma poważny problem z obsadą dwóch miejsc dla młodzieżowców. Sytuację mocno skomplikowała kontuzja Cezarego Miszty.
Pewniakiem w składzie Legii będzie Maciej Rosołek. 20-latek zimą wrócił na Łazienkowską z wypożyczenia do Arki Gdynia, w której jesienią zdobył raptem jedną bramkę. Wiosną gracz z Siedlec strzelił już dwa gole i wystąpił w ośmiu spotkaniach. Siedem razy atakujący zaczynał mecze w podstawowym składzie.
Vuković ufa Rosołkowi. 20-latek debiutował pod wodzą Serba w Ekstraklasie i był to mecz, który do dziś może tworzyć wspomnienia w głowie zawodnika mogącego występować także na skrzydle. Napastnik strzelił wówczas gola na wagę trzech punktów dla Legii, a Wojskowi wygrali wówczas 2:1 z Lechem Poznań.
Realną opcją może być występ Bartłomieja Ciepieli. Pomocnik miał ostatnio nieco problemów zdrowotnych. Nie trenował i nie grał przez kilkanaście dni. Na murawę wrócił 20 marca, gdy wystąpił we wspomnianym spotkaniu rezerw z Mamrami (5:1). W tym sezonie 20-latek zebrał osiem występów w pierwszym zespole, ale na murawie przebywał tylko przez 251 minut. Najdłużej zagrał w Pucharze Polski ze Świtem Skolwin, gdy także kluczowe było spełnienie wymogów formalnych.
Inną opcją pozostaje Szymon Włodarczyk. Napastnik wciąż nie podpisał nowego kontraktu z mistrzami Polski. Ostatnie minuty w pierwszym zespole zebrał 13 lutego, gdy przez sześć minut mógł rywalizować z graczami Warty Poznań. Łącznie wystąpił w tym sezonie przez 210 minut w dziesięciu spotkaniach. Strzelił też gola w Pucharze Polski przeciwko Motorowi Lublin. Koncepcja z Włodarczykiem zdaje się o tyle mało realna, że trudno liczyć na to, że na ławce zasiądzie Tomas Pekhart.
We wtorek na treningu pierwszego zespołu Legii było sześciu zawodników, którzy spełniają wymóg młodzieżowca. Poza Rosołkiem, Skibickim, Ciepielą i Włodarczykiem, byli to Igor Strzałek i Maciej Kikolski. Ten ostatni zasiądzie zapewne na ławce rezerwowych.
Strzałek był za to małym objawieniem zimowych przygotowań w Dubaju. Strzelał, asystował i robił dobre wrażenie. Ale od tamtego czasu 18-latek nie zawsze trenował z pierwszym zespołem, a dodatkowo nie załapał się do kadry meczowej drużyny Vukovicia. Nie zanosi się na to, by w Częstochowie był lekiem na kłopoty Legii. Podobnie jest w przypadku Mateusza Grudzińskiego, który ma za sobą debiut w barwach Wojskowych, ale obecnie nie trenuje z Wojskowymi. Opcją nie może być też pozyskany zimą Ramil Mustafajew, który kwalifikuje się wiekiem, ale nie ma polskiego paszportu.
– Cała sytuacja jest utrudnieniem. Dobre mecze w tym sezonie rozgrywali Rosołek czy Skibicki. Są też Włodarczyk, Strzałek i Ciepiela. Z tej piątki wybierzemy duet młodzieżowców, który zamelduje się na boisku – komentuje Vuković.