Liverpool pokonał na wyjeździe Benficę 3:1 (2:0) w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów. Zespół Juergena Kloppa grał koncertowo, co zostało zmącone przez rywali tylko w pierwszym kwadransie drugiej połowy.
The Reds będą z pewnością jednym z kandydatów do końcowego triumfu w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Awans do półfinału mają na wyciągnięcie ręki. Na Estadio da Luz byli bezlitości dla Benfiki od pierwszych minut.
Zespół Kloppa grał wręcz koncertowo. Już w 17. minucie Andrew Robertson wrzucił piłkę z rzutu rożnego idealnie na głowę Ibrahimy Konate. Ten wykorzystał sytuację, strzelając głową swojego pierwszego gola dla Liverpoolu.
Nieco ponad kwadrans później jeszcze bardziej efektowną wrzutką popisał się Mohamed Salah. Luis Diaz wiedział jednak, że nie będzie w stanie dokładnie przyjąć. Zgrał więc futbolówką do nadbiegającego Sadio Mane i to on powiększył prowadzenie.
Benfica była w stanie nieco zmącić obraz doskonałej gry rywali tylko w pierwszym kwadransie drugiej połowy. Błąd obrońców wykorzystał wówczas Darwin Nunez.
Bramka Urugwajczyka okazała się jednak honorową. Liverpool tymczasem aż do końca nie zwolnił narzuconego tempa. W 87. minucie po prostopadłym podaniu Naby'ego Keity w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Diaz. Zwodem zmylił Odysseasa Vlachodimosa i trafił do bramki.
Liverpool pokonał Benficę 3:1 (2:0). Do rewanżu na Anfield, zaplanowanego na 13 kwietnia, podejdzie więc ze sporą dozą spokoju. Zwycięzca tego dwumeczu w półfinale Ligi Mistrzów spotka się z Bayernem Monachium lub Villarrealem.