Roman Abramowicz jest mediatorem w rozmowach Rosji z Ukrainą, "Abramowicz otruty w trakcie negocjacji – te wiadomości obiegły cały świat. Najbardziej opiniotwórcze media globu zastanawiają się na poważnie, czy właściciel Chelsea jest bohaterem, który doprowadzi do rozejmu, a może nawet i zakończenia rosyjskiej agresji. Fakty wskazują jednak na to, że w najlepszym razie jedyne co go interesuje, to zabezpieczenie własnych interesów.
"Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w rozmowie telefonicznej doradził prezydentowi USA Joe'owi Bidenowi wstrzymanie się z nakładaniem sankcji na Abramowicza" – sensacyjnie informował pod koniec marca "The Wall Street Journal". Dziennikarze gazety twierdzą, że Departament Skarbu miał już przygotowany pakiet obostrzeń, który miano nałożyć na oligarchę, ale w ostatniej chwili decyzję wstrzymano.
Biały Dom odmówił komentarza w tej sprawie, nie odniósł się także do rzekomej prośby Zełenskiego. Tematu komentować nie chcą też przedstawiciele prezydenta Ukrainy.
Faktem jest, że Stany Zjednoczone na ten moment nie nałożyły żadnych sankcji na Abramowicza, w odróżnieniu od państw Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii. Dlaczego? W tym samym tekście "The Wall Street Journal" przyznaje, że przedstawiciele tych krajów, z którymi się kontaktowali, nie słyszeli, by Zełenski miał w analogiczny sposób prosić o ulgowe potraktowanie oligarchy przez ich liderów.
There is nothing tricky about the Abramovich situation. There is nothing to discuss or wonder about. I encourage you all to use a simple and straightforward rule. If Putin likes something - it’s shit. You don’t want it, you should stay away. And Putin likes Abramovich. pic.twitter.com/1zozVLwRTD
— Maria Pevchikh (@pevchikh) March 30, 2022
– Nie mam pojęcia, co pan Abramowicz tam robi. Nie jest on członkiem żadnego zespołu negocjacyjnego – nie krył zaskoczenia w rozmowie z BBC Wadym Prystajko, ambasador Ukrainy w Wielkiej Brytanii. – Nie jest oficjalnym członkiem naszej delegacji – zapewnił w trakcie telekonferencji dziennikarzom Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla.
Dodał jednak, że obecność oligarchy "umożliwiła pewne kontakty" między stronami. Czyżby Abramowicz poczuł szlachetne pobudki? Napływające właściwie z każdą godziną dowody ogromu zbrodni popełnianych przez rosyjską armię zrobiły na nim aż takie wrażenie? Wstrząsnęły człowiekiem, który do gigantycznego majątku doszedł w, mówiąc delikatnie, wątpliwy moralnie sposób?
To były wiceminister energetyki Rosji, który nie ma wątpliwości – tu nie chodzi o szlachetne pobudki. – Mam pewność, że nie stoi za tym żadna inna motywacja. Zawsze był niezwykle samolubny i skupiał się tylko i wyłącznie na swoich korzyściach – podkreślił.
A obecna sytuacja miliardera nie jest najlepsza. Unia Europejska i Wielka Brytania zamroziły znajdujące się na ich terenie majątki jego i innych oligarchów, m.in. luksusowe wille i konta bankowe. Abramowicza, formalnie nadal właściciela Chelsea, Brytyjczycy kompletnie odcięli od klubu, który początkowo chciał sprzedać.
Oferty pojawiły się od razu, ale sytuacja szybko uległa zmianie i teraz, zgodnie z sankcjami, Rosjanin nie może na transakcji nic zarobić. To i tak nie wszystko – brytyjski rząd musi jeszcze wydać na nią zgodę w postaci specjalnej licencji. Najpierw wnikliwie prześwietli jednak potencjalnego nabywcę i wszelkie szczegóły umowy. Media na Wyspach donoszą, że termin na składanie ofert mija 11 kwietnia, a do końca miesiąca powinniśmy poznać nowego właściciela.
Jak będzie, czas pokaże, ale według części doniesień Abramowicz wpadł już w poważne tarapaty finansowe. Miał prosić o pomoc wpływowych przyjaciół, m.in. hollywoodzkiego reżysera Bretta Ratnera (znany m.in. z filmu "Czerwony smok" i serii "Godziny szczytu") czy nawet zajmujących się działalnością bankową członków rodziny Rotschildów. Ponoć nie znalazł zrozumienia...
"Roman prosił kilku swoich najbliższych i mających duże wpływy przyjaciół o pożyczenie mu miliona dolarów. Zapewnił, że to na wypłaty dla jego personelu, które pochłaniają 750 tys. dolarów tygodniowo. Twierdził, że zawsze płacił pracownikom na czas, a teraz, przez zamrożenie jego majątku, są zaległości w pensjach" – można było przeczytać w brytyjskim plotkarskim portalu Page Six.
Ta transakcja rzuca dużo światła na obecną politykę Abramowicza. I nie tylko ona, bo przecież przy stole negocjacyjnym w, będącym niemal narodowym sanktuarium, Pałacu Dolmabahce (to tu w 1938 roku zmarł Mustafa Kemal Ataturk) zasiadł obok przedstawicieli Turcji.
Abramowicz na pewno liczy na to, że w przyszłości uda mu się odzyskać zamrożony na Zachodzie majątek. Biznesmen operujący na tym poziomie na pewno zdaje sobie jednak też sprawę z tego, że może to zająć lata albo i dekady, jeśli w ogóle się uda. Musi mieć więc jakiś plan awaryjny i wygląda na to, że są nim właśnie inwestycje w Turcji.
– Atak Rosji na Ukrainę jest sprzeczny z prawem międzynarodowym i stanowi silny cios dla pokoju i stabilności w regionie – mówił już w dniu agresji w telewizyjnym przemówieniu Erdogan. Zapewnił też, że jest przeciwko "wszelkim zmianom granic przy pomocy wojska" oraz "ponawia wsparcie dla jedności, suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy".
To wszystko pięknie brzmiało, Ankara zresztą już wcześniej ostrzegała Rosjan przed inwazją i potępiała taką ewentualność. Jednocześnie jednak sprzeciwiała się nakładaniu sankcji na Kreml. Od dawna bowiem utrzymuje przyjazne stosunki i z Ukrainą, i z Rosją. Z obiema jest mocno związana biznesowo.
Ukrainie choćby wysłała i wciąż wysyła duża liczbę dronów rozpoznawczo–bojowych Bayraktar, które od początku wojny sieją spustoszenie w kolumnach pancernych najeźdźców. Nie robi jednak tego dobroczynnie, tylko sprzedaje, zresztą pierwszy kontrakt na ich zakup kraje zrealizowały już w 2019 roku.
Teraz Abramowicz chce, dosłownie i w przenośni, przenieść się na stały ląd, a jego pierwszym krokiem będzie zakup Goeztepe. To zresztą przypomina żywo sytuację z 2003 roku i jego inwestycję w Chelsea – zanim zabrał się za inne interesy na Wyspach, zaczął od ocieplania swojego wizerunku.
Ale teraz to już nie tylko sportswashing po raz drugi, bo działa dwutorowo. Inwestycje w piłkę nożną to pożywka przede wszystkim dla Turków, Zachód kupić chce rzekomą mediacją między agresorami a Ukraińcami i w ten sposób rozpocząć proces odzyskiwania majątku.
This is what we know from his actions, twenty five years of them. And that’s why I cannot understand how on earth it is possible to suggest that Abramovich is a good guy all of a sudden. What is it based on? Has something changed? I didn’t get the memo. pic.twitter.com/dwP7xy14yh
— Maria Pevchikh (@pevchikh) March 30, 2022
Has Abramovich said something publicly? Made a statement? Gave an interview? All I see is him hanging around the Russian delegation in Turkey and the Russian officials being perfectly happy about it. This isn’t a good sign. pic.twitter.com/hRjMW1kmdg
— Maria Pevchikh (@pevchikh) March 30, 2022