{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Kruczek o tajemnicy sukcesu Kamila Stocha

Łukasz Kruczek był pewien dobrego występu Kamila Stocha w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w Engelbergu. Trener polskich skoczków zdradził, że to nie on jednak odkrył, na czym polega kłopot lidera kadry.
ZOBACZ WYWIAD Z KAMILEM STOCHEM PO KONKURSIE W ENGELBERGU!
Stoch wreszcie zaliczył występ na miarę swoich możliwości i oczekiwań. Po rewelacyjnym skoku w drugiej serii (137 metrów), awansował z dziewiątego aż na drugie miejsce. Skąd taka odmiana?
– Myśmy pewnych rzeczy nie widzieli, patrząc z boku. Problemy pojawiały się w późniejszej fazie lotu, zauważyli to z dołu Grzesiek Sobczyk i Łukasz Gębala – oddał honory serwismenowi oraz fizjoterapeucie kadry jej opiekun.
– Kamil jest zawodnikiem o ogromnym czuciu i bardzo szybko potrafi wprowadzać drobne korekty. Już od pierwszego skoku było wiadomo, że złapał to i będzie dobrze skakał – powiedział Kruczek.
Niestety, tym razem słabiej zaprezentował się Piotr Żyła (42. miejsce), który wcześniej jako jedyny Polak punktował we wszystkich konkursach. – Piotrek miał problem z pozycją dojazdową, nie mógł złapać dobrego balansu. On eksploduje na progu, ale najpierw trzeba dobrze dojechać. Ta eksplozja była w każdym kierunku, tylko nie do progu – skomentował jego skoki trener polskiej kadry.
Kruczek dobrze ocenił również próby Macieja Kota i Stefana Huli. Co zrobić, żeby skakać lepiej? Oczywiście trenować. W poniedziałek i wtorek biało-czerwonych czeka praca na skoczni w austriackim Ramsau. Po krótkiej przerwie świątecznej ostatnie szlify przed Turniejem Czterech Skoczni. Kruczek ma nadzieję, że nadawać się do tego będą obiekty w kraju. Najchętniej trenowałby ze swoimi podopiecznymi w Szczyrku i Wiśle.
Czytaj również: Stoch: najpierw treningi, potem świętowanie
