Coraz gorzej wygląda sytuacja Herthy Berlin w tabeli Bundesligi. W ostatni weekend przegrała 1:4 w derbowym starciu z Unionem. Zajmuje przedostatnie miejsce. Jakby tego było mało jej piłkarze zostali zaatakowani po meczu przez agresywnych kiboli.
Sobotnie spotkanie przelało czarę goryczy wśród najbardziej zagorzałych kibiców, którzy odpowiadają za doping i oprawy na stadionie. Jak relacjonuje "Bild", trzech-czterech członków grupy Ostkurve przeprowadziło rozmowy z piłkarzami. Oprócz tego kazano im oddać stroje. Kibice stwierdzili, że gracze nie są godni reprezentować barw klubu.
– Nie chciałbym mówić, o czym rozmawialiśmy z kibicami – stwierdził w pomeczowym wywiadzie Maximilian Mittelstaedt. Fotoreporter niemieckiej gazety uchwycił nawet moment, w którym jeden z kiboli zdziera strój z Lucasa Tousarta. Wśród drużyny znalazł się jeden zawodnik, który odmówił oddania koszulki. Był to Santiago Ascacibar. Został potraktowany tak jak wspomniany Mittelstaedt. W grupie znalazł się także Polak, Marcel Lotka, który przez ponad 90 minut strzegł bramki gospodarzy.
To nie pierwszy konflikt piłkarzy z kibolami. W tygodniu poprzedzającym derbowe spotkanie 70 chuliganów wdarło się na teren ośrodka treningowego. W żołnierskich słowach przekazali swoje oczekiwania. Próbowali "zmotywować" piłkarzy do lepszej gry...groźbami. Wśród nich można było usłyszeć takie jak: "wiemy, gdzie mieszkacie".