Nasza poniedziałkowa informacja wywołała burzę. Czy Robert Lewandowski już w tym roku przeniesie się do Barcelony? – Taki przeciek oznacza prawdopodobnie chęć skorzystania z prawa Webstera – mówi agent piłkarski Marcin Matuszewski.
Według informacji TVPSPORT.PL Robert Lewandowski miał już ustalić warunki z Barceloną. To zaskakująca informacja. O komentarz poprosiliśmy piłkarskiego agenta, Marcina Matuszewskiego.
Mateusz Miga, TVPSPORT.PL: – Robert czekał na propozycję nowego kontraktu od Bayernu i nagle z jego otoczenia płynie przeciek, że dogadał się z Barceloną. Co to może oznaczać oprócz tego, że faktycznie doszedł do porozumienia z Hiszpanami?
Marcin Matuszewski: – Mam wrażenie, że może to być równoznaczne z decyzją o skorzystaniu z prawa Webstera albo przynajmniej z "zagrania tą kartą" w negocjacjach z obecnym klubem dotyczących odejścia. Na podstawie obowiązujących przepisów, z końcem sezonu 21/22 Robert Lewandowski może (w uproszczeniu) "wykupić pozostałą część swojego kontraktu" – i stać się wolnym zawodnikiem. Przepisy FIFA nie mówią w pełni jednoznacznie, czy w takiej sytuacji można oficjalnie prowadzić rozmowy z inny klubem. W teorii zawodnik lub jego przedstawiciel mogą rozmawiać z innym klubem dopiero wtedy, gdy do końca kontraktu pozostało mniej niż sześć miesięcy.
Warto pamiętać, że w przepisach FIFA jest zdefiniowany tzw. okres ochronny umowy. Dla zawodników, którzy w dniu podpisywania kontraktu mieli poniżej 28 lat, wynosi on trzy lata. Dla starszych, i to jest przypadek Roberta, ten okres jest o rok krótszy. Co ciekawe, Robert w 2019 roku przedłużył kontrakt w sierpniu, gdy sezon już trwał. W przepisach FIFA mowa o dwóch pełnych sezonach, więc Robert z prawa Webstera nie mógł skorzystać w zeszłym roku. Może to zrobić dopiero teraz, gdy ma na koncie dwa pełne sezony od czasu przedłużenia umowy. Wracając do meritum – rok temu Bayern miał w ręku wszystkie karty i mógł zażądać za transfer choćby 200 mln euro. Dziś sytuacja jest inna – i jeśli dobrze interpretuję przepisy, Robert może skorzystać z Prawa Webstera, więc karty są w jego ręku za "drobne dwadzieścia kilka milionów euro". Artykuł 17 przepisów FIFA mówi, że za zerwanie kontraktu przez zawodnika w "okresie ochronnym" grozi dyskwalifikacja oraz kara finansowa, ale skorzystanie z Prawa Webstera (czyli jednostronne rozwiązanie umowy po wygaśnięciu "okresu ochronnego") wiąże się już jedynie z karą finansową. Jeśli moje rozumienie panujących przepisów jest właściwe – Robert może więc spokojnie jednostronnie zerwać umowę z Bayernem z końcem sezonu, podpisać z Barceloną, przenieść się do nowego klubu i trenując oraz grając oczekiwać na decyzję sądu, który określi wysokość odszkodowania. Zwyczajowo jest to suma pensji, jakie zarobiłby w macierzystym klubie do końca zerwanego kontraktu.
– Robert byłby chyba najbardziej znanym piłkarzem, który skorzystał z tej furtki.
– Na pewno nie zrobił tego nikt z okolic Złotej Piłki. W Polsce kojarzę tylko jeden przypadek – z prawa Webstera skorzystał Adam Kokoszka, gdy odchodził z Wisły Kraków do Empoli. Nie kojarzę żadnej oficjalnej listy zawodników, którzy skorzystali z tej możliwości. Warto też dodać, że wysokość odszkodowania nie jest w takim wypadku regulowana żadnym taryfikatorem, więc finalny koszt skorzystania z Prawa Webstera jest w pewnym stopniu niewiadomą. Jednak wcześniejsze decyzje trybunału arbitrażowego dają dość mocne pojęcie, czego się spodziewać – więc nie jest to zupełny krok w nieznane. Tak czy owak – to nie tak proste, jak choćby prawo Bosmana, mówiące o możliwości swobodnej zmiany klubu po wygaśnięciu kontraktu. Biorąc pod uwagę spryt i mobilność w poruszaniu się po przepisach, jaką wykazuje agent Roberta, nie zdziwiłbym się, gdyby zdecydowali się na takie – lub pokrewne – rozwiązanie. Oczywiście, są to czyste spekulacje, ale byłbym zaskoczony, gdyby w innym wypadku taka informacja ujrzała światło dzienne. Nie wydaje mi się, że pojawiłby się taki przeciek, gdyby Bayern wciąż mógł zablokować ten transfer.
– Prawo Webstera istnieje, ale jest różnie postrzegane. Kluby czują się oszukane, tak było choćby we wspomnianym przypadku Kokoszki i Wisły. Czy Robert ryzykowałby odejście z Bayernu w takim stylu po tak wspaniałych ośmiu latach?
– Cóż, jest to działanie w stu procentach zgodne z przepisami FIFA, więc nie wiem, czemu klub miałby się czuć pokrzywdzony przy jego zastosowaniu. Prawo Webstera chroni prawa zawodnika jako pracownika. Załóżmy, że podpisujesz umowę na pięć lat w firmie komputerowej. W pewnym momencie przychodzi konkurencja i daje ci lepsze warunki, więc masz prawo zerwania umowy z odpowiednim okresem wypowiedzenia i zmieniasz miejsce pracy. A teraz załóżmy dla porównania, że podpisujesz pięcioletni kontrakt z klubem. W pewnym momencie przychodzi konkurencja (rozumiana jako lepszy i bardziej rozwojowy klub) i daje ci lepsze warunki, ale klub mówi "sto milionów albo nigdzie nie odchodzi". To nie jest w pełni zdrowa sytuacja, a już na pewno nie w długim okresie.
Spójrz na jeszcze inną możliwość: podpisujesz umowę z klubem na pięć lat, a oni po półtora roku uznają "po złości", że w odwecie za wstawienie się za kolegą z zespołu, teraz możesz do końca umowy pobierać pensję i trenować indywidualnie. Stać ich. Czy to ma oznaczać koniec twojej kariery? No nie powinno – i znów, po to powstały te zapisy w przepisach FIFA, żeby "zmniejszyć stopień, w jakim zawodnik jest dobrze opłacanym niewolnikiem klubu". Oczywiście, sytuacja Roberta jest inna, ale rozumiem z czego wynika Prawo Webstera – i mam nadzieję, że na bazie powyższych przykładów widać, dlaczego ma ono sens. Co ważne, nie jest tak, że chroni ono tylko zawodnika zostawiając klub na lodzie. Jeśli masz w klubie gracza, który się sprawdza, wystarczy że przedłużasz z nim kontrakt co rok czy dwa lata tak, by odzwierciedlał jego rosnącą wartość – i jesteś w pełni zabezpieczony. Podsumowując – Prawo Webstera nie wzięło się znikąd i wyrównuje nieco sytuację negocjacyjną na rynku pracy między zawodnikiem a klubem, gdzie do tej pory zdecydowaną przewagę miał klub.
– Uważasz więc, że tylko chęć skorzystania z prawa Webstera tłumaczy ten przeciek?
– To albo "coś pokrewnego", na przykład wykorzystanie możliwości skorzystania z tej furtki jako dźwigni w negocjacjach, umożliwiającej osiągnięcie kompromisu "normalną" drogą. W innym wypadku na takie jawne dość rozmowy z innym klubem, a tym bardziej na "puszczenie farby", byłoby zdecydowanie za wcześnie. Oczywiście, tutaj to wszystko "fakty medialne" i nikt nikogo za rękę nie złapał, jak kiedyś Ashleya Cole’a i Jose Mourinho, co skończyło się wtedy bezprecedensową karą dla wszystkich łamiących prawo piłkarskie stron, o łącznej wartości ponad 600 tys. funtów. Na razie mamy tylko plotki transferowe, które nie mogą służyć za dowód i wszystkie strony mogą zaprzeczyć. Transfery jednak lubią ciszę – i dlatego nie sądzę, by taka informacja się pojawiła, jeśli wszystko nie byłoby już solidnie dograne i zabezpieczone.
– Jak myślisz, co może przemawiać za transferem do Barcelony? Robert szuka nowych impulsów?
– Wystarczy spojrzeć na zapis średnich temperatur, bo zrozumieć dlaczego ktoś chciałby przenieść się z Monachium do Barcelony (śmiech). Oczywiście, mówię to pół żartem, ale i takie powody warto brać pod uwagę. Fajnie być tak długo w jednym klubie, ale po ośmiu latach musi pojawić się pewne "zmęczenie materiału". Przecież to mniej więcej 3000 dni, kiedy codziennie widzisz często te same twarze, w tych samych miejscach i w podobnym kontekście. A to już trochę "Dzień Świstaka". Robert nigdy nie grał poza Ekstraklasą i Bundesligą, więc nie dziwię mu się, że póki jest w swoim "primie", to chciałby spróbować czegoś innego. Tym bardziej, że tutaj ma szansę trafić do topowego zespołu – bo nawet jeśli Barcelona nie jest teraz w szczytowym momencie swojej historii, to wciąż ma status klubu legendarnego, co pasuje do profilu Roberta. Od dawna uważałem, że pasowałby do tego zespołu, i to nie tylko ze względów sportowych. Jeśli ten scenariusz się sprawdzi, mam mocne przekonanie, że i klub, i zawodnik będą z tego ruchu bardzo zadowoleni.
1 - 2
Heidenheim
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.