13 kwi 2022 | Tenis / ATP (mężczyźni)

Monte Carlo. Hubert Hurkacz jedno zwycięstwo od najlepszego wyniku w turnieju. Zagra ze specjalistą od kortów ziemnych

Michał Pochopień

Hubert Hurkacz pomyślnie zainaugurował zmagania w turnieju ATP Masters 1000 w Monte Carlo. W środę stanie przed szansą awansu do trzeciej rundy, co byłoby jego najlepszym rezultatem w tych zawodach. Czeka go wymagający sprawdzian, bo przeciwnikiem będzie tenisista specjalizujący się w grze na kortach ziemnych.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Nie tak sobie to wyobrażał. Nieudany powrót Novaka Djokovicia

Była "jedynka" rankingu WTA kończy karierę. Tym razem ostatecznie

Czytaj też

Była "jedynka" rankingu WTA kończy karierę. Tym razem ostatecznie

– Z gema na gem grało mi się coraz lepiej, ale do optymalnej dyspozycji trochę mi brakuje. Dlatego w kolejnym meczu będę się starał poprawić – powiedział reprezentant Polski tuż po pierwszym spotkaniu w Monte Carlo, w którym pokonał Hugo Delliena. Hurkacz odniósł zwycięstwo w dwóch setach, ale przeciwnik postawił poprzeczkę wysoko.

Zwycięstwo z Boliwijczykiem jest bardzo istotne z dwóch powodów: po pierwsze, nie ma lepszego sposobu na inaugurację okresu gry na nowej nawierzchni, niż od zwycięstwa. Dodatkowo nabiera ono na wartości w takiej sytuacji, w jakiej do gry w Monte Carlo przystępował wrocławianin – w poprzednich latach, a w szczególności w 2021 roku, nie błyszczał na kortach ziemnych. Już po pierwszym tegorocznym meczu na mączce może się pochwalić takim samym dorobkiem wygranych, co w poprzednim sezonie, który zakończył bilansem 1-4.

Good start of clay season ��@ROLEXMCMASTERS #MonteCarlo #RolexMCMasters pic.twitter.com/tYxcaodZRx
— Hubert Hurkacz (@HubertHurkacz) April 11, 2022

14. tenisista świata w imprezie rangi ATP Masters 1000 rozgrywanej w księstwie Monako występuje po raz trzeci w karierze – druga runda osiągnięta w ubiegłym sezonie to jak dotychczas jego najlepszy rezultat. O poprawę tego wyniku zawalczy już w środę. Jednocześnie może pokusić się o osiągnięcie setnego zwycięstwa w turniejach ATP oraz o zakończenie monakijskiego impasu biało-czerwonych. Ostatnim Polakiem, który doszedł w tym miejscu do 1/8 finału był... Wojciech Fibak w 1983 roku. W późniejszych latach bez większego powodzenia startowali Łukasz Kubot, Michał Przysiężny czy Jerzy Janowicz.

W ramach meczu 1/16 finału po drugiej stronie siatki stanie Pedro Martinez. Hiszpan, podobnie, jak Dellien, specjalizuje się w grze na kortach ziemnych. Na przestrzeni całej zawodowej kariery zdobył 12 tytułów na różnych szczeblach zawodowych rozgrywek i tylko z jednego cieszył się na innej nawierzchni.

Jego najcenniejszym skalpem jest puchar, który w tym roku przywiózł z chilijskiego Santiago, gdzie sięgnął po pierwsze turniejowe zwycięstwo w głównym cyklu. Dzięki temu sukcesowi obecnie plasuje się na 45. miejscu w rankingu ATP, co jest jego najlepszym wynikiem. 24-latek w prestiżowych rozgrywkach jeszcze nie miał okazji przedstawić się jako pogromca faworytów – w przeszłości rozegrał 15 meczów z rywalami notowanymi w pierwszej "20" i wygrał zaledwie dwa z nich. Dwie niespodzianki sprawił w poprzedniej kampanii – w Wimbledonie pokonał Gaela Monfilsa, a kilka tygodni później na mączce w Kitzbuehel nieoczekiwanie poza turniejową burtę wyrzucił Roberto Bautistę-Aguta.

– Potrzeba mi chwili, aby zaadoptować się do nowych warunków, szczególnie w przypadku mączki – przyznał najlepszy polski tenisista. Jeśli zależy mu na odpowiednim zaaklimatyzowaniu i przystosowaniu się do gry na nawierzchni ziemnej, to w Monte Carlo nie mogło mu się przytrafić nic lepszego. W spotkaniu z Martinezem czeka go to samo, czego doświadczył w pierwszej rundzie przeciwko boliwijskiemu oponentowi. Rywalizacji będzie towarzyszyć duża intensywność wymian, tenisista po drugiej stronie siatki będzie solidnie się bronił, jednocześnie subtelnie przechodząc do ataku i zmuszając do większego wysiłku przy zdobywaniu punktów. Bezapelacyjnie nie będzie to wymarzony obraz meczu dla Polaka, który z zasady chce kończyć akcje po jak najmniejszej liczbie uderzeń, ale zaprawienie się w boju z takim typem zawodników może przynieść wymierny efekt w kolejnych, równie prestiżowych turniejach rozgrywanych na mączce.

Hurkacz i Martinez zagrają ze sobą po raz drugi. W pierwszym starciu lepszy okazał się wrocławianin, który blisko cztery lata temu pokonał go w finale eliminacji do wielkoszlemowego US Open. Ich środowy mecz zaplanowano na nie wcześniej niż godzinę 12:30.

Była "jedynka" rankingu WTA kończy karierę. Tym razem ostatecznie