Jakub Moder zerwał więzadła krzyżowe, przez co czeka go długa przerwa w grze. Lekarz reprezentacji Polski, Jacek Jaroszewski, na łamach "Przeglądu Sportowego" przekonuje, że przy zachowaniu odpowiednich warunków, piłkarz może wyleczyć się do rozpoczęcia mundialu.
Reprezentacja Polski po zwycięskim barażu ze Szwecją (2:0) może przygotowywać się do listopadowo-grudniowych finałów mistrzostw świata w Katarze. W grupie biało-czerwoni zmierzą się z Meksykiem, Arabią Saudyjską i Argentyną. Czy Czesław Michniewicz będzie miał komfortową sytuację przy powołaniach? Skomplikować mogą ją ewentualne kontuzje.
Poważnego urazu doznał niedawno Moder. W meczu Brighton z Norwich szybko opuścił murawę. Okazało się, że zerwał więzadła krzyżowe. – To jeden z gorszych urazów, jeśli chodzi o czas leczenia i rehabilitacji. Metoda, którą będzie operowany – z użyciem przeszczepu pobranego z więzadła rzepki – pozwala wrócić do gry po pół roku. Tak było z Jackiem Góralskim, którego operowałem w zeszłym roku – mówił Jaroszewski w rozmowie z Robertem Błońskim z "Przeglądu Sportowego".
– Warunkiem powrotu po sześciu miesiącach jest kompleksowa praca określonego sztabu ludzi z zawodnikiem, codzienna praca, trening siłowo-stabilizacyjny. Musi być pod stałą opieką fizjoterapeuty, wykorzystać wszystkie możliwości treningu – na początku praca w basenie plus wykorzystanie do granic możliwości sprzętowych – stwierdził.
Lekarz reprezentacji dodał jednak, że kwestia dochodzenia do siebie po tego typu urazie jest kwestią indywidualną. Czas może się zatem nieco skrócić bądź wydłużyć – w zależności od zawodnika.
Zdradził również, że próbuje przekonać Anglików, by zezwolili na późniejszą rehabilitację Modera w Polsce. Ci jednak niechętnie podchodzą do zagadnienia. – Na WhatsAppie powstała grupa dyskusyjna założona przez klub, do której zaproszono także mnie, Kubę oraz jego menedżerów – opisywał.
Póki co Modera czeka operacja, którą przejdzie w Anglii. Zabieg ma wykonywać doktor Andy Williams.