{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Jasna deklaracja Brzęczka. Zostaje w Wiśle nawet w przypadku spadku
Mateusz Miga /
Priorytetem jest oczywiście utrzymanie w PKO Ekstraklasie, ale Jerzy Brzęczek ma już plany na nowy sezon. Nadal chce być trenerem Wisły Kraków, bez względu na to, czy uda się uniknąć spadku do pierwszej ligi.
LEGENDA WISŁY WALCZY O ŻYCIE. "WIŚLACKI SMOK" POWAŻNIE CHORUJE
Czytaj też:

Terminarz i zapowiedź 29. kolejki PKO Ekstraklasy w sezonie 2021/22 (16-18 kwietnia). Który mecz w TVP?
Wisła Kraków wygrała w ostatniej kolejce z Górnikiem Zabrze 4:1, ale nadal jest w strefie spadkowej. W najbliższy poniedziałek zagra we Wrocławiu ze Śląskiem i nie może pozwolić sobie na porażkę.
Losy utrzymania będą się zapewne ważyć do końca sezonu, ale Jerzy Brzęczek nie ma wątpliwości. W przyszłym sezonie nadal chce być trenerem Białej Gwiazdy. Jasno zadeklarował, że jest gotów podjąć się misji walki o powrót do Ekstraklasy. I – w przypadku spadku – tak się stanie.
– Ze swojej strony muszę dodać, że jako prezes bardzo bym chciał, aby trener pozostał w klubie na przyszły sezon – mówi prezes Wisły Dawid Błaszczykowski.
Inni też zostają
Współwłaściciele klubu nie zamierzają odchodzić, większość sponsorów powiedziała: "My też zostajemy". – Należy im się za to wielki szacunek. W trakcie dotychczasowej współpracy wypracowaliśmy sobie biznesowe zaufanie i ci ludzie nadal chcą z nami być – mówi Dawid Błaszczykowski. Oczywiście, struktura przychodów i kosztów będzie inna. Nie będzie wpływów za prawa transmisji meczów Ekstraklasy, co przecież stanowi fundament funkcjonowania większości klubów.
– Niedawno czytałem artykuł prasowy na temat budżetów klubów w pierwszej lidze. Nie wiem, na ile te dane są prawdziwe, ale dowiedziałem się, że budżet Widzewa wynosi 15 milionów złotych, a Miedź Legnica ma około 11 milionów. Nasz budżet na pewno się zmniejszy po ewentualnym spadku, ale na pewno nie będzie niższy niż te kwoty o których mowa w przypadku Miedzi – przekonuje prezes Białej Gwiazdy.