Fatalne nastroje na święta podarowali swoim kibicom piłkarze Sampdorii. Ekipa z Genui z Bartoszem Bereszyńskim w składzie przegrała u siebie 1:2 (1:2) z ostatnią w tabeli Serie A Salernitaną. Genueńczycy do samego końca muszą drżeć o utrzymanie w lidze.
Jak zagrał Bartosz Bereszyński?
Polak wpisuje się w bardzo przeciętne oblicze Sampdorii. Także i w sobotnie popołudnie nie stanął na wysokości zadania. To właśnie "Bereś" przegrał pojedynek główkowy z Fazio w 4. minucie, co pozwoliło gościom szybko objąć prowadzenie. W ofensywie zaś dośrodkowania defensora nie siały większego postrachu pod bramką Salernitany. To z pewnością nie jest najlepszy moment sezonu dla polskiego piłkarza.
Jak padły bramki?
0:1 (4') – Pasquale Mazzocchi dośrodkował z rzutu rożnego, a Fazio wygrał pojedynek główkowy z Bereszyńskim. Strzał Argentyńczyka pozwolił beniaminkowi doskonale wejść w bardzo ważny dla losów utrzymania mecz.
0:2 (6') – Sampdoria nie zdążyła ochłonąć po szybkim ciosie wyprowadzonym przez rywali z Salerno, a już przegrywała dwiema bramkami. Tym razem w roli głównej wystąpił Ederson, który w pojedynku ograł Alexa Ferrariego i pokonał Emila Audero. Bramkarz gospodarzy podjął jeszcze próbę interwencji, ale na niewiele się ona zdała.
6' Goooooooooooooooooooool!!!!!!! Ederson va via da solo in contropiede e trafigge Audero in uscita!!! #SampdoriaSalernitana 0-2
— US Salernitana 1919 (@OfficialUSS1919) April 16, 2022
Co dalej?
Po zatrudnieniu Marco Giampaolo na początku 2022 roku, w Sampdorii miało być tylko lepiej. Tymczasem zespół spisuje się naprawdę kiepsko. Po marcowej przerwie reprezentacyjnej przegrał wszystkie trzy mecze, kolejno z Romą, Bologną i teraz Salernitaną. Na zespole ciążą zwłaszcza te dwie ostatnie porażki.
Na pięć meczów przed końcem sezonu, genueńczycy utrzymają siedem punktów przewagi nad strefą spadkową, ale otwierająca ją Venezia rozegrała o dwa spotkania mniej. Dopisując zatem beniaminkowi możliwe sześć punktów, przewaga Blucerchiatich nad 18. lokatą zmalałaby do absolutnego minimum. Żarty dla Bereszyńskiego i jego kolegów się skończyły – jeśli chcą, żeby ich zespół został w Serie A, muszą się otrząsnąć. Kolejne wyzwanie w przyszłą sobotę w postaci wyjazdowego meczu z Hellasem Werona.
⏹ | TRIPLICE FISCHIO#SampSalernitana 1⃣-2⃣#SerieATIM#FORZADORIA 🔵⚪️🔴⚫️⚪️🔵 pic.twitter.com/aAWFd4rdKq
— U.C. Sampdoria | #WeStandForPeace 🕊️ (@sampdoria) April 16, 2022