Puchar Anglii. Liverpool wyeliminował Manchester City w półfinale
Sadio Mane okazał się bohaterem meczu z Manchesterem City (fot. Getty Images)
Przemysław Chlebicki
Liverpool coraz bliżej poczwórnej korony. W półfinale Pucharu Anglii ekipa Juergena Kloppa pokonała Manchester City 3:2. Tym samym wywalczyła awans do finału rozgrywek.
Po ligowym starciu zakończonym remisem 2:2 Manchester City i Liverpool ponownie się spotkali, tym razem w półfinale Pucharu Anglii. W poprzedniej rundzie ekipa Pepa Guardioli rozprawiła się z Southampton, wygrywając 4:1, natomiast drużyna Juergena Kloppa minimalnie wygrała z Nottingham Forest 1:0.
Jak padły bramki?
0:1 (9') Andrew Robertson dośrodkował z rzutu rożnego. Najwyżej wyskoczył do piłki Ibrahima Konate, który strzelił gola głową. 0:2 (17') Koszmarny błąd Zacka Steffena. Bramkarz zbyt długo się zastanawiał, co zrobić po podaniu od defensywy. Wykorzystał to Sadio Mane, który wybił mu piłkę wprost do bramki. 0:3 (45')Mane otrzymał podanie zza "szesnastki" od Thiago Alcantary i skierował piłkę obok słupka, blisko ręki bramkarza Manchesteru City. 1:3 (47') Gabriel Jesus wbiegł z piłką w pole karne, ograł Fabinho i podał w środek do Jacka Grealisha. To właśnie Anglik dodał nadziei zawodnikom z Manchesteru. 2:3 (90+1') Riyad Mahrez ograł Robertsona z prawej strony obok linii pola karnego. Piłka trafiła do Bernardo Silvy, który wykorzystał dekoncentrację w obronie rywali i wpakował piłkę do bramki.
Hat-trick Ronaldo! Ale Manchester miał trudności z ostatnią drużyną w tabeli
Przebieg spotkania:
Pep Guardiola zdecydował się postawić na rezerwowych. I ten ruch się na nim zemścił. Można powiedzieć, że o wyniku spotkania przesądziła pierwsza połowa. Manchester City w tym czasie przeprowadził tylko jedną akcję bramkową, natomiast rywale okazali się lepsi. I to wyraźnie. Już w dziewiątej minucie Liverpool prowadził, natomiast do przerwy prowadził już trzema trafieniami.
Drugą połowę gospodarze rozpoczęli odważnie i to przyniosło efekt w postaci gola Gabriela Jesusa. Przez długi czas to piłkarze z Manchesteru przeważali, choć ich rywale także starali się o kolejnego gola. W doliczonym czasie bramkę na 2:3 zdobył jeszcze Bernardo Silva. To jednak nie wystarczyło, Liverpool wygrał 3:2.
Bohater i antybohater
Bohaterem tego spotkania okazał się Sadio Mane. Senegalczyk zasługuje na pochwały zarówno za aktywność w ofensywie, jak i wykorzystanie błędów rywali, które doprowadziły do jego bramek. Z kolei nieudane spotkanie zaliczył bramkarz City. Zack Steffen najpierw popełnił koszmarny błąd przy drugim trafieniu Liverpoolu, a przy kolejnym był źle ustawiony oraz spóźniony. No cóż, fani ekipy z Manchesteru raczej nie będą się domagać jego kolejnych występów...
Co dalej?
Dzięki wygranej Liverpool awansował do finału Pucharu Anglii. Rywalem drużyny będzie na pewno ekipa z Londynu, Chelsea albo Crystal Palace, którzy zmierzą się w niedzielę 17 kwietnia. Finał rozgrywek zaplanowano na 14 maja.
Warto dodać, że Liverpool wciąż ma szansę na poczwórną koronę. Drużyna Juergena Kloppa zdobyła już Puchar Ligi i wciąż walczy o końcowe zwycięstwo w Lidze Mistrzów, Premier League i Pucharze Anglii. Jeszcze nikt w historii angielskiego futbolu tego nie dokonał. Może Liverpool będzie pierwszy?