Bradley Wiggins zdradził w brytyjskim "Men's Health", że był seksualnie wykorzystywany przez trenera, gdy miał 13 lat. Kolarz, pierwszy Brytyjczyk, który wygrał Tour de France i trzykrotny indywidualny mistrz olimpijski, powiedział, że "pogrzebał" to, co się stało, ponieważ nie miał wtedy do kogo się zwrócić.
Bradley Wiggins przyznał w rozmowie, że był ofiarą tak zwanego "child grooming", co tłumaczyć można jako seksualne uwodzenie dzieci w celu ich wykorzystania. W wielu krajach uznawane jest to za przestępstwo. Kolarz, kiedy tego doświadczył, miał 13 lat.
– Byłem wykorzystywany przez trenera, kiedy byłem młodszy – miałem około 13 lat – i nigdy w pełni tego nie zaakceptowałem – powiedział Wiggins w wywiadzie dla magazynu "Men’s Health UK". Dodał, że miało to charakter seksualny. – To wszystko wpłynęło na mnie jako dorosłą… "Pochowałem to"– przyznał.
Przeprowadzony wywiad był wyjątkowo poruszający. Wiggins powiedział, że nie był w stanie zwierzyć się ojczymowi, ponieważ ten bił go i krytykował za między innymi noszenie sprzętu rowerowego. – Był w stosunku do mnie dość agresywny, nazywał mnie "pedałem" za noszenie lycry i innych rzeczy, więc nie sądziłem, że mogę mu powiedzieć – zdradził. – Byłem samotnikiem. Chciałem wydostać się ze środowiska. Stałem się odizolowany. Pod wieloma względami byłem dość dziwnym nastolatkiem i myślę, że jazda na rowerze wynikała z tego, co mnie spotkało – wyjaśnił.