Szczera deklaracja czy początek negocjacji? Przed sobotnim pojedynkiem z Dillianem Whyte'em na Wembley Tyson Fury twierdził, że będzie to ostatnia walka w jego karierze. – Jestem pięściarzem od 20 lat. To byłoby wystarczająco dużo dla każdego – powiedział Brytyjczyk, który będzie bronił mistrzostwa świata WBC.
Niepokonany (31-0-1, 22 KO) Fury po raz pierwszy poinformował o swoich zamiarach w marcu. Według niego, walka z Whyte'em na wypełnionym po brzegi Wembley ma być jego pożegnaniem z zawodowymi startami. Po raz kolejny temat poruszył po środowym treningu medialnym. – To koniec. Chcę wygrać w dobrym stylu w sobotę, zrelaksować się, wycofać i cieszyć życiem. Napawam się każdą chwilą trwającego tygodnia – stwierdził mistrz świata wagi ciężkiej.
Fury zawodową karierę rozpoczął w 2008 roku. Wcześniej przez kilka lat fani mogli obserwować go w zmaganiach amatorskich. – To była długa podróż, pełna wzlotów i upadków. Niebawem skończę 34 lata. 20 lat w ringu wystarczyłoby każdemu. Mam masę innych rzeczy do robienia, na czele z opieką nad żoną i dziećmi, cieszeniem się ich towarzystwem – powiedział dziennikarzom "Gypsy King".
�� A long, long time ago,
— #FuryWhyte | Saturday | BT Sport Box Office �� (@BTSportBoxing) April 19, 2022
I can still remember how that music used to make me smile… ��@Tyson_Fury and @DonMcLean like you've never seen before! ����#FuryWhyte | Saturday | BT Sport Box Office pic.twitter.com/rFel7E0Mxw