Lech zagra w Europie. Wiemy, co wyłoni ostatniego pucharowicza
Przed meczem:
Po 29 kolejkach obie drużyny walczące o mistrzostwo Polski miały po 59 punktów. W lepszej formie byli jednak goście, którzy nie przegrali meczu od grudnia. Rywalizację Pogoni z Rakowem na pewno śledzili zawodnicy... Lecha Poznań, który po środowym zwycięstwie z Górnikiem Łęczna (3:0) odskoczył od rywali.
Jak padły bramki?
1:0 (25') Kamil Grosicki otrzymał podanie od Wahana Biczachcziana, a następnie ograł w polu karnym kolejno Tomasa Petraska i Milana Rundicia. Gdy obaj obrońcy wylądowali na murawie, zawodnik Pogoni pokonał bramkarza mocnym strzałem. 1:1 (47') Vladislavs Gutkovskis dostał piłkę od Milana Rundicia w pole karne, przyjął ją na klatkę piersiową, a potem uderzył precyzyjnie w prawą stronę bramki. 1:2 (78') Marcin Cebula zagrał do Iviego Lopeza, który w "szesnastce" poradził sobie z Benediktem Zechem i strzelił gola z lewej strony.
Skorża po zwycięstwie: drużyna pokazała, że wie, czego chce
Przebieg spotkania:
Pierwsza połowa rozpoczęła się spokojnie. To jednak Pogoń okazała się w niej lepsza. Nie tylko patrząc przez pryzmat wyniku, ale także utrzymywanie się przy piłce (56-44 procent) oraz liczbę akcji. Grosicki otworzył wynik w 25. minucie, a już chwilę później gospodarze mogli prowadzić 2:0. Z jego celnym uderzeniem z bliska poradził sobie jednak Vladan Kovacević. Częstochowianie oddali dwa celne strzały, jednak popełniali więcej błędów w tworzeniu akcji.
Dlatego w przerwie Marek Papszun zareagował i przeprowadził aż trzy zmiany. I to właśnie jeden z rezerwowych – wpuszczony za Sebastiana Musiolika Gutkovskis – doprowadził do wyrównania już na początku drugiej połowy (47). Trzeba także zauważyć, że po przerwie Raków był bardziej zdyscyplinowany w środku pola i nie pozwalał na indywidualne akcje Grosickiego, Biczachcziana oraz Kucharczyka.
Przez długi czas zawodził jednak zawodnik, który przez niektórych ekspertów już teraz może być uważany za najlepszego w sezonie. Ivi Lopez rzadko odgrywał kluczową rolę w wyjściach ofensywnych Rakowa. Aż do 78. minuty, gdy znów popisał się techniką i skutecznością... Hiszpan umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji strzelców, z siedemnastoma bramkami.
Choć szczecinianie jeszcze mieli w końcówce kilka szans na to, by wyrównać, żaden z ich strzałów nie zaskoczył rywali. Tym samym Raków wygrał 2:1 i jest bliżej mistrzostwa Polski.
Co dalej?
Dzięki zwycięstwu Raków awansował na pozycję lidera Ekstraklasy, gromadząc 62 punkty, czyli tyle samo co drugi Lech Poznań. Z kolei Pogoń jest trzecia, z 59 punktami.
W następnej kolejce szczecinianie zagrają u siebie z Legią Warszawa, natomiast częstochowianie podejmą Górnika Łęczna. Oba spotkania zaplanowano na 24 kwietnia.