Kiepski sezon Piotra Zielińskiego wzmaga pogłoski o nadchodzącym rozstaniu Polaka z Napoli. – Jeszcze nigdy nie było tak wielkiej możliwości, że zostanie sprzedany, jak właśnie w tym roku – mówi nam neapolitański dziennikarz Domenico La Marca.
Marcin Długosz, TVPSPORT.PL: – Co o aktualnej sytuacji Piotra Zielińskiego sądzą kibice Napoli?
Domenico La Marca: – To świetne pytanie… Musimy zacząć od tego, że Zieliński jest dla nich istotnym piłkarzem. Takim, od którego cały czas oczekuje się czegoś więcej. W obecnym sezonie jednak, a już zwłaszcza w ostatnich meczach, nie gwarantuje dobrych występów. Z tego powodu stracił miejsce w podstawowym składzie.
Kibice są podzieleni. Z jednej strony są tacy, którzy wciąż widzą Zielińskiego w Napoli jeszcze przez wiele lat. Cały czas czekają, że Piotr w końcu postawi ten ostateczny krok w swojej karierze i stanie się topowym zawodnikiem. Z drugiej strony inni zauważają, że mówimy już o zawodniku 28-letnim i mogę zacytować wypowiedzi, że niektórzy uznają go już za starego…
– Możemy powiedzieć, że kibice Napoli są już zmęczeni oczekiwaniem na to, że Zieliński ustabilizuje wysoką formę i dokona tego skoku jakościowego?
– Podam przykład, żeby być lepiej zrozumianym. W zeszłym roku były mistrzostwa Europy, na których Polsce nie poszło dobrze. Ale kibice Napoli oglądali waszą reprezentację, żeby ujrzeć w akcji Zielińskiego. I zastanawiali się, dlaczego on nigdy nie odgrywa wiodącej roli w kadrze. Ok – to jest zawodnik świetny do oglądania, możemy powiedzieć, że z jego gry płynie wysoka estetyka. Ale dlaczego nigdy nie jest w swojej drużynie decydujący? I właśnie to sprawia, że ludzie odczuwają zmęczenie.
Zielińskiemu nigdy nie udało się zostać liderem zespołu. W Napoli jest czterech piłkarzy z dłuższym stażem, którzy są lub powinni być przywódcami drużyny. To Koulibaly, Insigne, Mertens i Zieliński. Ale Zielińskiemu ta sztuka nigdy się nie udała.
– We włoskich mediach regularnie możemy czytać, że o jakości piłkarskiej Zielińskiego nie ma co dyskutować, że jest wysoka. Ale problemy mentalne wydają się być za duże.
– Pod wodzą Gattuso, Zieliński rozegrał najlepszy sezon w trakcie swojej kariery w Napoli. W tym też zaczął dobrze, zwłaszcza do meczu z Salernitaną (23 stycznia – red.). Potem coś nie zagrało. Nie wiem, czy to jest kwestia mentalna, czy po prostu ograniczenia tego piłkarza. Nie potrafi zagwarantować ciągłości w swoich występach na przestrzeni całego sezonu. Tylko za kadencji Gattuso prezentował się przez dłuższy czas na naprawdę wysokim poziomie. A tak – to zawodnik fajny do oglądania, ale w żadnym razie nie gwarantuje stałości formy i wpływania swoją dyspozycją na zespół. Może to nie jest problem mentalny, tylko Zieliński po prostu nie jest już w stanie zagwarantować tej drużynie więcej.
– Wygląda na to, że ostatnio cierpliwość traci także Luciano Spalletti, który odstawił Zielińskiego na ławkę. Jeśli Piotr zostałby w Napoli na nowy sezon, to ryzykowałby degradację do roli rezerwowego?
– Zieliński zwłaszcza w ostatnich tygodniach nie potrafi stanąć na wysokości zadania i z tego powodu grają inni, którzy gwarantują większą jakość. Na konferencjach prasowych Spalletti broni jednak Zielińskiego, mówi, że nie ma żadnego problemu.
W przyszłym sezonie Napoli czeka jednak poważna rewolucja. Klub może ściągnąć wyróżniającego się piłkarza Hellasu Werona, Antonina Baraka. I niewykluczone, że to właśnie on wskoczy na miejsce Zielińskiego. Jeszcze nigdy nie było tak wielkiej możliwości, że Piotr zostanie sprzedany, jak właśnie w tym roku. Jeśli nadejdzie odpowiednia oferta to uważam, że Napoli siądzie do stołu i rozpocznie negocjacje. W przypadku ściągnięcia Baraka ktoś na pewno będzie musiał odejść.
– Wierzysz w medialne rewelacje, że Zielińskiego może zgarnąć Bayern Monachium?
– Potencjał Zielińskiego na pewno jest na miarę wielkiego klubu. W Europie nie ma wielu takich piłkarzy jak on. Posiada świetny strzał, znakomitą technikę, dużo biega. Ale musimy się zastanowić nad jednym. Bayern gra o wygranie Ligi Mistrzów, Napoli – o awans do Ligi Mistrzów. Zatem skoro Zieliński nie potrafi być wiodącym piłkarzem w Napoli, to jak mógłby nim być w Bayernie?
Niemcy nie są głupi, a jak inwestują to robią to ostrożnie. Doskonale wiemy, że nawet jeśli Bayern chciałby Zielińskiego, to musiałby się dogadać z szefem Napoli, De Laurentiisem, a on swoich piłkarzy wycenia wysoko. Myślę, że za Piotra chciałby 40-45 milionów.
Ale sama możliwość gry Zielińskiego w Bayernie? Może nie byłby niepodważalnym elementem wyjściowego składu, ale dlaczego nie. Dużą rolę może tu odegrać też czynnik Lewandowskiego jeśli on zostanie w Monachium.
– Możemy powiedzieć, że jeśli Zieliński opuści Napoli po tych sześciu latach, to pozostanie spore rozczarowanie?
– Może nie tyle rozczarowanie, co sporo niedosytu. Napoli pozyskało piłkarza, który mógł zostać wielką gwiazdą. Na jego punkcie można było oszaleć. Pomocnik nowoczesny, grający od pola karnego do pola karnego… Sarri podczas swojej pracy w klubie często porównywał Zielińskiego do De Bruyne’a. Ale temu chłopakowi zawsze brakowało jaj, takiej sportowej złości, żeby stać się wielkim mistrzem.
Uważam, że odejście Zielińskiego pozostawiłoby wiele niedosytu. On nadal cieszy się w Napoli wieloma zwolennikami. Nawet wobec aktualnego sezonu, w którym jest więcej minusów niż plusów, ludzie wierzą, że Piotr w końcu rozbłyśnie i wreszcie odnajdzie swoją formę. Jeśli natomiast odejdzie to pozostanie więcej niedosytu niż wspomnień, które pozostawili Hamsik, Cavani czy nawet Higuain mimo swojego transferu do Juventusu.
Pozostałaby gorycz z powodu tego potencjału, który nigdy nie został wyrażony w pełni. Zieliński to zawodnik niesamowicie utalentowany, który nigdy nie potrafił w całości pokazać swoich umiejętności w reprezentacji Polski i to samo tyczy się także Napoli.